HYDE PARK

[Rfechner]

Serdecznie wszystkich pozdrawiam Sciana,lepiej bym tego nie ujela

[tonia]

Ściana...bardzo dziekuję za głos rozsądku,bardzo.
I ucieszylam sie,ze nie wszyscy szukaja afery.
Teraz jest najwazniejsza Callas
Pozdrawiam wszystkich z daleka i z bliska...

[KAMIL]

Bo przecież mogła się zachować jak Karolak i z wdzięczności do PISu wygłaszać peany na ich cześć jak Tomeczek do Bronka.
Ludzie. Kobieta zgłosiła się o dotacje do Urzędu, który właśnie po to ma budżet by go rozdzielać na różne cele w tym na kulturę. To nie Pis ani nie PO rzuciło kasą ze swojej prywatnej kieszeni. Jeśli ktokolwiek z Was kiedykolwiek ubiegał się o jakiekolwiek dotacje to wie ile w tym jest biurokracji, ile ton przewalonych papierów od urzędnika do urzędnika. Religa też mógł stwierdzić, że pieprzy otwieranie swojej kliniki bo będzie musiał poprosic o dofinansowanie ówczesne Władze czy robić łaskę (czytaj zgodnie ze słownikiem Sikorskiego) urzędnikom.
Czasami sa wyższe cele.
Tutaj nikt nie popełnił przestępstwa a jeśli przestępstwem jest składanie wniosków oficjalną prawną drogą to ja chyba czegoś nie rozumiem. Czy PiS czy PO czy PSL maja obowiązek takie wnioski przyjąć i przydzielić dotacje. Może przy okazji warto by było zrobić zestawienie tych WIELKICH jak się niektórym wydaje dotacji dla POLONII i z innymi w tym czasie przydzielonymi dotacjami. Bo może to wyglądać zupełnie inaczej na tle innych milionowych.
Rozumiem jeszcze jakąś wdzięczność czy poczucie lojalności gdyby dostała te pieniądze z budżetu PiSu czy Jarosław Kaczyński prywatnie włączył się do reklamowania DARKROOMU albo zamiast TRZECH SIÓSTR dostałaby kasę na DWÓCH BRACI...
Właśnie tak głupio pojmowana "solidarność" to problem w Polsce, rączka rączkę myje, brak obiektywności.

[aniag]

Ściana, Kamil podpisuje się pod wszystkim co napisaliście.

[GrejSowa]

Pan Prezes reklamujący Darkroom? Oj, to chciałabym zobaczyć

Może z powodu upału i totalnej ociężałości, ale jakoś widzę to prościej. KJ w swoim wpisie 20 maja napisała, że żyła sobie spokojnie i szczęśliwie, aż tu nastał zły PIS i koniec balu panno lalu. Znikąd pomocy, ale chociaż „nie przeszkadzali”. No, dobre i to, bo spokój najważniejszy. Chociaż nie, raz niegrzeczną sztukę „chcieli zdjąć”, ale się KJ postawiła i nie zdjęła. No, to „kazali oddać te kilka złotych, co niby do tej produkcji dodali”. Oddała. Jak to przeczytałam, a przyznam nieznane mi były okoliczności uzyskiwania dotacji przez fundację KJ, nic nie sprawdzałam na stronie, no to się zdziwiłam i wkurzyłam na PIS. Aż tu najwyraźniej dotknięty poseł się odezwał i wymienia ile pieniędzy wpłynęło na konto fundacji za rządów PIS. To się zdziwiłam po raz drugi, bo się okazuje, że nie było wtedy aż tak źle z tą kulturą, jak to KJ przedstawiła, a strona fundacji zdaje się to potwierdzać. Co absolutnie nie zmienia faktu, że państwo na kulturę przeznacza skandalicznie mało, z roku na rok coraz mniej. W żadnym momencie jednak, czytając list nie miałam wątpliwości, że poseł nie mówi o pieniądzach ze skarpety Pana Prezesa, lecz o pieniądzach publicznych, bo wyraźnie wymienia Ministerstwo i Urząd. „Pisowskie ministerstwo” to cały czas ministerstwo, tyle że „za rządów PIS”. Przyjęło się już dawno używanie określeń typu „pisowski rząd”, „pisowskie ministerstwo”, „peowski rząd” lub ew. „platformerski” itp… Mnie się takie coś kompletnie nie podoba, brzmi jakoś tak niegrzecznie, złośliwie, kojarzy się negatywnie i w takim znaczeniu najczęściej jest stosowane. Rozżalonemu posłowi widocznie zależało, aby jeszcze bardziej wzmocnić ten negatywny wydźwięk – pisze: „to okropne pisowskie ministerstwo”. Że nie taki ten PIS straszny, jakim go KJ maluje
I tyle mojej logicznej analizy lingwistycznej (dobre, Ściana!).

Ale ja mam sprawę. Ściana, chciałam niniejszym zaprotestować przeciwko politycznemu zawłaszczaniu Alberci, bo Albercia jest Alberciom wszystkich Polaków, tfu, Druhen i powinna być bezpartyjna. Mam nadzieję, że Halynka w dalszym ciągu będzie Halynkom nowoczesnom, postępowom, tolerancyjnom, otwartom na różne poglądy i polityczne opcje.

Co do ekscesów polityków, to też mam prośbę, ale do wszystkich Druhen. Ostatnio media obiegło zdjecie senatora PIS, leżącego w poprzek korytarza sejmowego hotelu. Senator twierdzi, że zasłabł (mam nadzieję, że zasłabł za swoje, nie za publiczne). Tymczasem u nas taka znieczulica, że jak ktoś leży, to od razu, że pijak i się go nie ratuje, tylko robi zdjęcia. Więc chciałam Druhny prosić, że gdyby mnie Druhny zobaczyły jak leżę w poprzek Halynki, to niech mnie Druhny ratujom, bo ja już nie piję od dawna, a czasy kiedy piłam piwko w pekaesie minęły jak niewinność Alberci.

Dobranoc!

[MarysiaB]

Dzien dobry w biegu.
Grejsiu, jezeli "pisowskie ministerstwo' rzeczywiscie chcialo zdjac sztuke, bo byla niegrzeczna i nie po linii, a potem rzeczywiscie kazalo oddac publiczne pieniadze, to Twoja 'logiczna analiza lingwistyczna' jest do bani.
U&U i pozdrawiam.

PS.
Sciana: "Albercia zdecydowanie i kategorycznie nie należy do PiSu..."
Grejsowa: "Ściana, chciałam niniejszym zaprotestować przeciwko politycznemu zawłaszczaniu Alberci, bo Albercia jest Alberciom wszystkich Polaków, tfu, Druhen i powinna być bezpartyjna".

Nie bede analizowac.

[GrejSowa]

Marysiu kochana, ależ ja napisałam wyraźnie, że się wkurzyłam na "pisowskie ministerstwo", dla mnie to wstyd i hańba, że coś takiego miało w ogóle miejsce. Chyba "pisowskie ministerstwo" jeszcze nie widziało u KJ niegrzecznej sztuki, ale wszystko przed nami Moja "logiczna analiza lingwistyczna" polegała na opowiedzeniu "własnymi słowami", co ja zrozumiałam z wpisu KJ z 20 maja. Zrozumiałam, że najpierw dali, potem kazali zdjąć, nie zdjęła, więc kazali oddać, to oddała. Źle zrozumiałam czy też może to Twoja "logiczna analiza lingwistyczna" postu mego jest do bani..? Oświeć mię, proszę Cię

Drugiego nawet nie dotykaj, niech Cię ręka Alberci broni

[MarysiaB]

Oswiecam, prosze: chodzi o to, ze nazwa 'pisowskie ministerstwo' wydaje sie jak najbardziej adekwatna.
A na 'logiczne analizy lingwistyczne' nawet sie nie porywam.

[GrejSowa]

No, tak, będzie oczywiście kojarzone z decyzjami, ze sposobem uprawiania polityki, to jest nieuknione. Stąd negatywne skojarzenia takich określeń jak "pisowski" czy "peowski", o czym napisałam, bo stąd się właśnie wzięły. Poseł się nie odniósł w liście do tej akcji z odebraniem dotacji, a szkoda, bo ciekawa jestem, co by powiedział (może napiszę do niego, jak odpowie, to wkleję tu). Ja się generalnie skupiłam ogólnie tylko na ilości pieniędzy, jaka za rządów PIS trafiła do fundacji KJ. Uderzyła mnie ta duża rozbieżność między tym, jak to przedstawiła KJ, a tym, co przedstawił poseł. Sprawa Darkroomu to ewidentny zgrzyt, jaki nie powinien w ogóle mieć miejsca. A z czym się może np. kojarzyć "peowskie ministerstwo"? NIe tylko z tym, że jest to "ministerstwo za rządów PO", ale w świetle tego, co zostało w ostatnim czasie odkryte przed opinią publiczną, to m.in. z korupcją. Na takie znaczenie tych określeń sami sobie politycy pracują, niestety.

Pozdrawiam, dobrego dnia wszystkim. Wreszcie trochę chłodniej!

[MarysiaB]

A mnie z niedawnych wpisow KJ najbardziej poruszyl ten o podtrzymywaniu przyjazni. Moze dlatego, ze akurat kilka dni wczesniej tez zadzwonil do mnie ktos, kogo nie widzialam 30 lat. Dobrze, ze to byl u mnie poranek i jeszcze lezalam w lozku. Mialam o tym napisac do KJ, ale nie mam na nic sily... Moze przez te zime... Po lipcu najbardziej deszczowym od 18 lat, nadludzkim wysilkiem woli przeczolgalam sie do sierpnia najzimniejszego od wojny (stuletniej?). Mowcie mi: marazm.
Sciana, dzieki za golebie. Wiem, zdazyly sie juz postarzec, ale pamietam o nich. Jak sie zbiore na wiosne, to odpisze. Bo jednak 'mysle sobie, ze ta zima kiedys musi minac..."
Dobrego dnia.

[Ściana]

Witam HalYnko,

Dziękuję wszystkim za ciekawy dialog (powyżej).

'Może przy okazji warto by było zrobić zestawienie tych WIELKICH jak się niektórym wydaje dotacji dla POLONII i z innymi w tym czasie przydzielonymi dotacjami' @ Kamil.
Dobry pomysł! Niestety, w tej chwili nie mogę się za to zabrać z moją wrodzoną upierdliwością Sherlocka H., bo aktualnie grzęznę w klombach, zakrętach, takie tam. Ale wklejam to, co na pierwszy rzut oka, tfu, Googla znalazłam w sieci, voila:

"14 mln PLN wynoszą łączne roczne obroty Och-Teatru i Polonii, w tym 1,1 mln zł z wygranych dotacji. Aby w Polonii i Och-Teatrze powstawały nowe spektakle, Krystyna Janda walczy o państwowe granty i wsparcie prywatnych sponsorów.

Budżet na dofinansowanie teatrów z Urzędu Miasta Warszawy w 2013 roku:
Teatr Studio - 7 200 000
Nowy Teatr - 4 600 000
Teatr Powszechny - 7 500 000
Teatr Scena Prezentacje - 1 200 000
Teatr Rampa na Targówku - 4 100 000
Teatr Syrena - 4 000 000
Teatr Współczesny - 6 500 000
Teatr Ateneum - 6 200 000
Teatr Dramatyczny - 13 700 000
Teatr Kwadrat - 750 000
Teatr Muzyczny Roma - 6 000 000

Budżet na dofinansowanie teatrów z MKiDN w 2012 roku:
Teatr Narodowy w Warszawie - 22 173 000
Teatr Wielki - Opera Narodowa - 71 424 000

Teatry dofinansowane przez Samorząd Województwa Mazowieckiego:
Teatr Polski - 13 897 000"
(koniec cytatu)

Źródło: "Jak zrobić biznes na teatrze, czyli rynek na deskach" Katarzyna Dębek, http://www.e-teatr.pl/pl/artykuly/155734.html

Sprawdziłam tylko na stronie MKiDN i te dane się zgadzały, więc zakładam (?), że reszta też jest zgodna z prawdą (?).

Według strony Fundacji Szefowej w 2012 Fundacja otrzymała:
"W ramach programów operacyjnych Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego:
350 000 PLN – na cykl premier w Teatrze Polonia i Och-Teatrze w 2012 r." (koniec cytatu)

Rozumiem, że to jest inny program niż w/w, może dla prywatnych teatrów/fundacji? Może jakiś ambitny użytkownik, taki co ma zbyt wiele czasu na bywanie w sieci (tutaj proponuję Pana A. Czartoryskiego, tego od listu otwartego wklejonego przez Sowusię w Korespondencji albo sięgając bliżej: Кізя, koleżankę/kolegę od zakładania różnorodnych tematów na Forumie – to dopiero byłaby fascynująca logiczna analiza lingwistyczna, ech...te klomby) posznupie dalej, ja nie mam ani czasu ani sił. Ani też nie mam na to ochoty. Bo tak naprawdę to te dofinansowania WOGLE mnie nie interesują. Zwyczajnie nie lubię jak mi ktoś wciska kit (patrz list otwarty) i usiłuje manipulować innymi ludźmi. BULLYING zdecydowanie i kategorycznie mówiMY niet w Kredensie. Czy Rada Języka Polskiego mogłaby podpowiedzieć Alberci jakie jest polskie tłumaczenie 'bullying'?

Pozdrawiam Wszystkich.

PS No wiedziałam, że trzeba zrobić rozpierduchę, żeby doprosić się zakurzonego gołębia od Kangurzycy. Co ja mówię? Toż to mumia a nie zakurzony gołąb!!!
PS 2 Sowuś, aż mi się oczodoły spociły, jak Ty z wrodzonOM sowie GracjOM (kuzynkOM bezpartyjnej Alberci), odkręcasz kota ogonem... odkręcaj dalej, nie ma jak Święta Trampolina.
PS 3 Kangurzyco, mimo tej zimy, to Ty nadal i wciąż czytasz ze zrozumieniem. Nie żebyś mi zaraz zaimponowała, bez przesady, ale mały szacuneczek, zwany medalem, tfu, walcem, mogę Ci wkleić. Tylko jak u Ciebie skończy się zima, to u mnie się zacznie i te mumie=gołębie to mogą wylądować w Nirwanie, kumasz?

I zaraz wejdzie Grejs i będzie odkręcać bezpartyjnego kotka Alberci, tfu, naprawiać radio....

U & U

PS Zdaję sobie sprawę, że w liście otwartym są dane (?) z 2003-2007, a ja skopiowałam dane (?) z 2012/2013, nie jestem idiotkOM. Może ktoś z Państwa zechce pogrzebać dalej, mnie się nie chce.
A jeśli chodzi o logiczną analizę lingwistyczną tego listu otwartego, to ja najbardziej lubię ten fragment: "Pamiętam Pani szczere i wielokrotnie wypowiadane podziękowania dla PiS-owskich władz Warszawy, w tym dla mnie też". "W tym dla mnie też" - perełka.

Z góry Druhnom oraz Państwu dziękuję za miłe dialogowe posty/słowa w przyszłości. "W tym dla mnie też", mniam mniam. Emciu? BierzeMY cytatenkę do wierszenek?

[M.C.]

bullying=szantaz, zastraszenie, ewentualnie moze byc przyparcie do muru ze scyzorykiem w piesci, a najlepiej spytac prof Miodka

[M.C.]

PS. Maszmunku, patrze na te widoki znad Narwi i co widze? Rothko, Rothko, Rothko i Rothko. Jedyny wyjatek to oltarzyk.

[GrejSowa]

Ściana, niczego nie odkręcałam i nie będę odkręcać. Nawet flaszki. Po prostu nie zrozumiałam, o co Wam dokładnie chodziło. Zapultałam się i na końcu już sama nie wiedziałam, jakie było pytanie, ale postanowiłam dzielnie trzymać fason do końca. Ja mam problemy z rozwiązaniem krzyżówki. Najpierw zgaduję hasło końcowe, potem się dopiero biorę za piony i poziomy, a przy "Jolce" to mam już objawy choroby wysokogórskiej. Przy kolejnej "logicznej analizie lingwistycznej" poproszę najpierw o hasło
Jako głos w dyskusji wklejam wywiad z Grzegorzem Jarzyną z kwietnia 2012 - "Za Kaczyńskiego było lepiej" http://wyborcza.pl/1,75475,11583151,Jar ... epiej.html

Forma listu posła PIS do KJ pozostawia wiele do życzenia. Ale co chcieć od zwykłego posła, jak sama pani premier mówi wczoraj, że ci, którzy mówią, że dzieci w Polsce głodują, wpisują się w rosyjska propagandę. Brak słów po prostu. W jednej ze szkół w Pruszkowie pod Warszawą, do której uczęszczają moi bratankowie, nauczycielki przynoszą kanapki dla dzieci, które przychodzą do szkoły głodne, bez żadnego jedzenia, a księża z pobliskiej parafii regularnie opłacają dla nich obiady.

Dziękuję Druhnom za wszystkie miłe słowa, "w tym dla mnie też".

P.S. Ściana, to znaczy, że dane w tym liście otwartym nie są prawdziwe? Pytam jako o to hasło końcowe, bo nie mam siły ani głowy przedzierać się przez te analizy i liczby. A podobno te kwoty z listu zgadzają się z tymi podanymi na stronie fundacji. To ja już gupia jestem. Chyba wolę pajace.

[GrejSowa]

Z innej, tenisowej beczki. Kangusiu, chyba Twój Nick, podobnie jak nasz Jureczek, nie będzie raczej reklamował roleksów. Nie wiem, czy nie przebił Jureczka

[Ściana]

Sowuś,
nie wiem czy dane w tym liście otwartym są czy nie są prawdziwe. Wszystko można sowie sprawdzić na stronie Fundacji, tam jest cała długa lista otrzymanych dotacji. Jeszcze na tynk nie upadłam, żeby to dogłębnie analizować, ja nie robię w Urzędzie Skarbowym. Mnie nie chodziło o kwoty, tylko o 'bullying' (Emciu Miodek dziękuję za podpowiedzi, Druhna to by była fajnOM koleżankOM na egzaminach z j.pol. dla emigracji, hi hi) i zawłaszczanie sobie partyjnej racji względem pieniędzy podatników. A przez ten list otwarty nie mam ochoty drugi raz przechodzić i coś tam jeszcze analizować i porównywać. Toż to byłby self-bullying, czyli rodzaj samo-molestowania psychicznego. I to jest mój ostatni wPiS w sprawie dotacji. Na inne tematy podyskutuję bardzo chętnie, ten jest już dla mnie przeanalizowany logicznie i odstawiony do archiwum myśli. Podaję hasło końcowe: PAJACE.
Pozdrawiam Wszystkich.
U & U, 'w tym dla mnie też'

[GrejSowa]

Ściana, nie chcę pokazywać palcem, kto wyskoczył pierwszy z logiczną analizą lingwistyczną, która mnie zmusiła do wysiłku umysłowego w ten cholerny upał, widać zresztą, z jakim skutkiem. Na cholerę jasną mi to było? Ani nic nie zrozumiałam, ani nic sensownego nie napisałam. Przepraszam za zajęcie czasu i poświęconą mi uwagę. Wcześniej przecież tylko kilka słów napisałam do KJ, i to nie w formie własnego komentarza, ale bardziej jako pytanie otwarte, skąd taka rozbieżność między jej wpisem a listem, czy to straszenie ma sens, czy to tylko takie strachy na lachy. I eta wsjo!!! Jak zobaczyłam Twój kolejny post z liczbami, to właśnie pomyślałam, że upadłaś na tynk (ale z szacunkiem pomyślałam, żeby nie było, że coś), bo nie mam ani ochoty, ani sił, żeby to rozkminiać (przetłumaczyć Ci na emigracyjny "rozkminiać"?). Jestem jak najbardziej przeciw upartyjnianiu naszych pieniędzy i cieszy mnie każdy przejaw obywatelskości, ale niestety to jak są rozdzielane i wydawane zależy od ekipy rządzącej. Kiedy odsłuchałam słynne "taśmy" i dowiedziałam się na własne uszy, jak władza traktuje nasze pieniądze, to pomyślałam, że normalnie to się powinno wyjść na ulicę i zaprotestować, skoro jest demokracja, ale i to zostało upartyjnione. Dlatego tak ważne jest abyśmy ponad podziałami patrzyli na ręce władzy (przy wsparciu mediów), nie tylko tej, na którą nie głosowaliśmy (a może przede wszystkim tej, której sie daje kredyt zaufania), bo wtedy jest nas więcej, a w kupie siła. Nie dziwi mnie więc, dlaczego stale nas się skłóca i szczuje przeciwko sobie, to może być wygodne. Bezpartyjna Albercia się wkurzyła, wzięła łopatę i idzie zasypywać rowy. Albercia do łopaty, Sowa do pajacy (pajaców?).

[MarysiaB]

Hellol. Dzisiaj u mnie najpierwsza informacja w glownym wydaniu wiadomosci o 18.00 byl ostatni wyczyn Nicka K. na korcie. Nie, nie wygral jeszcze szlema. Po przyjacielsku /'sorry to tell you that mate'/ doniosl Wawrince, ksywka Borsuk, ze jego kumpel, znaczy Nicka, Kokkinakis, 'banged' /Miodkowa z Kalifornii, jakbys delikatnie to przetlumaczyla? Bzyknal? / dziewczyne Borsuka. I o to taka afera? Zgadzam sie z wieloma komentarzami rodakow udzielajacych sie na Onecie – jak Borsuk o tym nie wiedzial, to powinien byc wdzieczny i podziekowac za info, a nie przestepowac Nicka w szatni.
Ze trzy tygodnie temu glowne wiadomosci zaczely sie od newsa o orangutanie Malu, ktory wydostal sie z klatki w zoo. Nie wiem, czy cieszyc sie czy plakac, ze mieszkam w takim kraju.
Grejsiu, Nicka lubie, a Jureczka i Borsuka nie za bardzo. I co mi zrobisz?

[GrejSowa]

U nas przetłumaczyli "puknął"

[MarysiaB]

Ciagle delikatniej niz moj Stary. Wiadomo - jaskiniowiec.