Grejsiu, w takim ukladzie, w zwiazku z Twoja skleroza, dostaniesz kartke jw. Ale Cie zaskocze – tym razem nie na Barborke, bo w Barborke wysle. A ja w ogole nie mam sklerozy, w zyciu, nawet jesli kiedys twierdzilam inaczej. Phi. Prosze bardzo – kartka od Grejsowej, ktora dostalam w ubieglym roku, zamkne oczy i od razu ja widze: trzy choinki w kolorze miedzianym, takie tlo, a na nim wytloczone biale gwiazdki sniegowe, choinki podklejone bialym papierem, ktory wystaje dookola na jakis milimetr, to wszystko podklejone ciemnobrazowym blyszczacym papierem, ktory tez wystaje na milimetr, te trzy trojwarstwowe choinki na papierze w kolorze trudnym do nazwania, tym bardziej, ze niejednolity (brudny bialy z kropelka kawy z mlekiem?) z delikatnym motywm roslinnym z lewej strony i malymi wypuklymi blyszczacymi kulkami na calosci, a moze jest to material, bo troche postrzepiony, poza tym przyszyty dookola biala nitka (scieg prosty) do brazowej, ale juz nieblyszczacej kartki wystajacej na jakies dwa milimetry, to wszystko – trojwarstwowe choinki i dwuwarstwowe tlo – przyklejone na kartke wlasciwa w kolorze kremowym, pod choinkami i pod tlem przeciagniete zwykle cienkie szare sznurki zawiazana na kokardke z lewej strony kartki, koniec. I co, zdziwko wzielo. Grejsiu, czy to Ty swoimi paluszkami robisz takie male dziela sztuki? (Moge opisac jeszcze wielkanocna kartke-pisanke, no problemo.)
Glowa sowy niebieska od denaturatu? No jednak nie przyszlo mi to do glowy (ciagle w naturalnym kolorze). Ale za to przypomnial mi sie pewien dzentelmen, ktory po zakupie wlasnie denaturatu zrobil awanture ekspedientce, bo nie zapakowala mu tego wyrafinowanego trunku do papierowej torebki, tak jak wczesniej wina klientowi przed nim. Pare lat temu w Polsce to bylo. No co kurnaola, kultura musi byc dla wszystkich.
Grejsiu, a od czego moglby byc rozowy brzuch w biale kropki?
„Ludzie, listopad jest jeszcze!” – pisze Grejsowa 30/11. Wiesz co, Grejsiu, Ty sie moze obudz na tej galazce ostrokrzewu. Ja juz jestem w szale przedswiatecznym. Co prawda pod lodowke jeszcze nie zajrzalam, ale przewalilam juz pol domu do gory nogami. Bardzo lubie te Swieta, i w ogole ten czas. Wakacje, Boze Narodzenie, Australian Open (przewalajac dom, natrafilam na bilety na moj pierwszy AO, we wtorek, 17/01/2006 to bylo, az sie wzruszylam), w styczniu wyjazd do bazy (po raz piaty urlop w tym samym miejscu, ciekawe czy kormoran Malcolm bedzie, marzy mi sie emerytura w tamtych okolicach...)
Nie wiem jak Wam, ale mi ten rok minal wyjatkowo szybko, nie wiadomo kiedy, mozna powiedziec – znienacka. Moze dlatego, ze byl wyjatkowo intensywny, glownie to mialam bieg przez plotki. Przez to dalam ciala z urodzinami Druhen. A zawsze tu sie stawialam z zyczeniami i prezentami... WYBACZCIE. Ale na pewno wiecie, ze ja zawsze z calego serca wszystkiego co dobre. I STO LAT!
Matko inzyniera Miska, na Twoje opiekuncze skrzydla serdeczne gratulacje dla inz. Miska i Ciebie. Moje starsze dziecko zaliczylo wlasnie pierwszy rok studiow, a mlodsze ma mature w nastepnym roku (niedawno zdawala juz dwa przedmioty maturalne – jezyk polski i religie, wlasnie czeka na wyniki) i zero pomyslow, co dalej.
Padam, ide spac, dobranoc.