HYDE PARK

Re: HYDE PARK

Postprzez Małgosia Sz Śr, 29.05.2013 23:04

Kto mi pomoże? Co to za roślinka? Widziałam na targu we Włoszech (północ). To się je na pewno.
Obrazek
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Re: HYDE PARK

Postprzez M.C. Cz, 30.05.2013 00:20

OK Maszmunku. To nie jest latwa zagadka. Wydaje mi sie ze to sa mlode pedy chmielu. Bruscandoli. Ale teraz powiedz jak to sie je. No i moze jeszcze jakas nagroda...
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Re: HYDE PARK

Postprzez Małgosia Sz Cz, 30.05.2013 14:39

Emciu, dziękuję! Jak mnie to męczyło. A w komórce w notatkach mam słowo bruscandoli i teraz sobie przypomniałam, że na targu zapytałam jak to się po włosku nazywa i zapisałam sobie. No ale pojęcia nie miałam co to jest. Aaa młode pędy chmielu.
Więc w nagrodę dostaniesz przepis na risotto z nimi:)
http://forum.giallozafferano.it/primi-p ... ppolo.html
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Re: HYDE PARK

Postprzez M.C. Cz, 30.05.2013 16:51

Ale ten wloski to jest..., niby zwykly przepis a poezja..."sale a pepe"..."Questo del risotto con i bruscandoli è un piatto semplice da cucinare"...No i jak sie wszystkiego nie rozumie to i tak sie mozna domyslic, phi.
No to bedzie wyzwanie dla T., hihi...wyhodowac bruscandoli na balkonie. Ja tu nawet mialam pare roslin, bo one tak wogole bardzo ciekawe sa i rosna jak wariaty, ale sie ich pozbylam, bo troche za wiariackie dla mnie byly, szkoda ze nie wiedzialam ze mozna je uzyc w taki sposob...Na naszym targu nie widzialm, jeszcze sie rozgladne, moze u Wietnamczykow bedzie, i mam tam tez "znajoma" wloska rodzine, z Sycylii, ktora zawsze przynosi NIESAMOWITE tiramisu, takiego nawet we Wloszech nie ma..., to sie ich spytam. Dzieki Maszmunku. U&U wsiem.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa N, 02.06.2013 11:15

Czy naprawdę, ani przez chwilę nie wydało Wam się, że ponad ćwierć miliarda złotych za obraz „Orange, red, yellow”, przedstawiający w gruncie rzeczy trzy barwne plamy, to nie jest jakieś szaleństwo? Nie zastanowiło Was to? Nie przyszło Wam do głowy, ze może to po prostu zwykły bohomaz i że ktoś Was robi w konia? Tak, tak, wiem, powiecie: „A nie przyszło Ci Sowa do głowy, że może ty po prostu się na tym nie znasz, nie rozumiesz, nie czujesz, że to jest ten etap wtajemniczenia, który dla Ciebie jest nieosiągalny z perspektywy drewnianej dziupli? Czy zwykły bohomaz osiągnąłby na aukcji taką astronomiczną cenę (aha, wiecie, kto płaci?), czy zwykłymi bohomazami byłyby zainteresowane galerie na całym świecie, czy ludzie chcieliby je oglądać i jeszcze za to płacić, czy wzruszaliby się?” Oczywiście, że przyszło, że się nie znam :lol: Prawdę mówiąc, na wszelki wypadek to była pierwsza rzecz, która mi przyszła do głowy :lol: Ale wątpić jest rzeczą ludzką, a sowią to już w ogóle, a ja bardzo często wątpię, z wiekiem chyba nawet coraz częściej. Wątpienie skłania bowiem do poszukiwań, a te pogłębiają wiedzę, pokazują inne perspektywy i zmuszają do samodzielnego myślenia, dochodzenia do prawdy. Daje to poczucie wolności i niezależności. Wszelkie mody i trendy nie są wtedy straszne. Może i świat nie wydaje się wtedy tak piękny, jak przedtem, ale na pewno bardziej prawdziwy. Oglądałam niedawno film dokumentalny, z gatunku antyglobalistycznych, takie hobby na stare lata. Czy wiecie, jaki jest koszt wyprodukowania jednej torebki Louis Vuitton? Zdziwicie się – kilkanaście dolców. Wiecie, ile kosztuje w sklepie? I jest bodajże najbardziej pożądaną torebką świata! Wow!
Z marketingowego punktu widzenia wszystko da się sprzedać , bo wszystko jest produktem. I nie ja to wymyśliłam, żeby nie było. Rynek sztuki jest takim samym rynkiem jak jakikolwiek inny i podlega tym samym regułom.

W minionym tygodniu ucięłam sobie na temat sztuki współczesnej krótką pogawędkę z kolegą z pracy.
Ja: Wystawa Marka Rothko będzie w Muzeum Narodowym.
Kolega: Jakoś nie kojarzę. (Już zaplusował za odwagę :lol: )
Ja: Taki współczesny malarz amerykański, żył wtedy i wtedy.
Pokazuję mu „Orange, red, yellow”
Ja: Wiesz, za ile poszedł ten obraz na aukcji w Nowym Jorku parę lat temu?
Kolega z uśmieszkiem: Pewnie za kilka milionów dolarów..?
Ja: No, coś koło tego, prawie 90 milionów. Powiedz mi, jak to jest możliwe?
Kolega: Żyd?
Ja: A skąd wiesz? No, faktycznie, Żyd. Marcus Rothkowitz.
Kolega: Bo najlepiej na biznesie znają się Żydzi, są w tym niezrównani, w budowaniu marki latami, w pomnażaniu majątku, nawet kiedy już nie żyją, a może przede wszystkim. I co najważniejsze – trzymają się razem i wspierają, a to jest bardzo ważne. A takie malarstwo to świetny biznes, jak widać.

Nie znam na pamięć biografii wszystkich ekspresjonistów abstrakcyjnych, do których Rothko się zalicza, ale nie zdziwiłabym się, gdyby kolega miał rację. Na pewno pomysłodawcą i współzałożycielem Museum of Modern Art w Nowym Jorku była żona Rockefellera, więc to się akurat zgadza.

Ja: Ale kurczę, prawie 90 milionów dolarów za trzy kolorowe plamy w kształcie prostokątów?!
Kolega: Weźmy takie wiadro ze śmieciami. W Twoim ręku, przepraszam Cię (tu mnie przeprosił), będzie to tylko zwykłe wiadro ze śmieciami. Ale niech to wiadro weźmie do ręki Artysta, i to już nie jest zwykłe wiadro ze śmieciami, tylko dzieło sztuki. Jak Artysta to wiadro ze śmieciami postawi w galerii, to będzie już instalacja, najlepiej o jakimś chwytliwym tytule, powiedzmy „Zgnilizna życia”. Trochę PR-u i poszło – ludzie kupują bilety, walą tłumy, stoją, dumają, dyskutują, padają mądre słowa, takie wiesz, jak w podręcznikach. Tymczasem śmieci się powoli rozkładają, więc z każdym dniem dzieło sztuki cuchnie coraz bardziej. Ale ludzie walą, bo rzadko się zdarza, żeby artysta swoim dziełem oddziaływał także na zmysł węchu. Po kilku dniach przyjeżdża Sanepid i zamyka wystawę. I bardzo dobrze, bo w mediach robi się szum, mądrzy ludzie w studiach kłócą się na temat granic wolności w sztuce itp., itd., i wystawa ma darmową reklamę, a Artysta staje się jeszcze bardziej sławny niż był. I już sypią się zaproszenia od różnych galerii. Artysta jeździ po świecie, wystawia śmieci holenderskie, francuskie, niemieckie. A wszystkie, bez względu na to, jakiego są pochodzenia, śmierdzą tak samo. Genialne!!! Jesteśmy świadkami narodzin nowego kierunku w sztuce – odpadyzm, albo śmiecizm, albo coś w tym stylu. Na pewno trafi do podręczników. A najważniejsze, że konto jego rośnie.
Trochę kolega zaszalał, przyznaję, że trochę mu w tym pomogłam :lol: Pod koniec lunchu stwierdziliśmy, że bylibyśmy świetnym teamem kreatywnym i daleko byśmy zaszli i pewnie już nie musielibyśmy chodzić do pracy :lol: Jednak bez znajomości i dużych pieniędzy, to raczej skończyłoby się na samych pomysłach. Czek. Ale ta rozmowa jednak była ważna, pomimo całego humorystycznego aspektu, zasiała jakieś wątpliwości, które trzeba było rozwiać, wyjaśnić. Czyli to, co sowy lubiO najbardziej :lol: Jak odróżnić tę prawdziwą sztukę, przez duże „S” od zwykłej manipulacji i oszustwa? Poczytajcie trochę w wolnej chwili, bardzo ciekawe, możemy potem o tym porozmawiać :lol:
W każdym razie teraz to już na pewno pójdę na Rothko. A ponieważ wiem, że oglądanie obrazu w albumie czy na monitorze komputera, to nie to samo, co na żywo, to kto wie, może będę wygladała tak:

Obrazek

Mark Rothko, abstract expressionism and the decline of western art
http://www.theoccidentalobserver.net/20 ... stern-art/

Modern art was CIA weapon
http://www.independent.co.uk/news/world ... 78808.html

Only in the lunatic asylum of the art market would a Rothko be worth millions of pounds
http://blogs.telegraph.co.uk/news/ruthd ... of-pounds/
Ostatnio edytowano N, 09.06.2013 19:54 przez GrejSowa, łącznie edytowano 1 raz
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez Małgosia Sz N, 02.06.2013 12:17

Małgoś, ta aukcja to już jakiś czas temu była, teraz już coś sprzedało się drożej. I będzie się sprzedawało drożej, bo w sztukę teraz inwestują np. potentaci z Ukrainy (największy na świecie producent stali) i im spece od marketingu podpowiadają, że nie wystarczy zamek w Szwajcarii, żeby zbudować wizerunek światowego biznesmena, trzeba jeszcze w sztukę współczesną inwestować. No to oni inwestują.
Nie znam się na tym. Ceny obrazów są chore. Fakt. Ale nie mam pomysłu co z tym robić i czy w ogóle coś robić.
Dla mnie sztuką jest to co mnie wzrusza. Mark Rothko mnie wzrusza i to głęboko. I dla mnie to nie są trzy barwne plamy.
Kolega chyba nie miał racji, biorąc pod uwagę fakt, że Mark Rothko popełnił samobójstwo.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa N, 02.06.2013 12:22

Małgoś, zasadnicze pytanie, czy bronisz Rothko, czy siebie? :-)
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez Małgosia Sz N, 02.06.2013 12:23

W dzisiejszym świecie rzeczywiście trudno jest zdefiniować sztukę. Jest definicja instytucjonalna. Czyli to co jest w galerii, w muzuem jest sztuką - według tej zasady. Ale to nie znaczy, że to co tam wystawiają musi się nam podobać. W sztuce o gustach się dyskutuje.
Lecę na obiad. Pa.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Re: HYDE PARK

Postprzez Małgosia Sz N, 02.06.2013 12:45

Nie bronię Rotho, bo mu tej obrony nie trzeba. Nie bronię siebie bo mi tej obrony nie potrzeba. Chciałam zabrać głos "w dyskusji". Ale nie muszę w sumie.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa N, 02.06.2013 13:15

Małgoś, zjedz snickersa :-)

A czy ja powiedziałam, że Rothko artystą wielkim nie jest, albo że jego obrazy nie są sztuką? Czy ja gdzieś zakwestionowałam prawdziwość Twoich wzruszeń? A Ty już zdążyłaś ocenić mojego kolegę (bo nie wiedział, kto to Rothko?).

Zasady są po to, by je łamać. Gdyby tak nie było, to sztuki by nie było. Co złego w tym, że podaję w wątpliwość rzeczy, które zwykło się uważać za oczywiste, że się buntuję przeciwko takiemu układowi rzeczy, że szukam drugiego dna, że dopuszczam to, że nie wszystko jest takie, na jakie wygląda, lecz że może komuś zależy, aby tak właśnie wyglądało? Co złego w tym, że podaję w wątpliwość to, że jak coś jest w galerii czy muzeum, to koniecznie musi być sztuką przez duże S, że jak ktoś popełnił samobójstwo, to znaczy, że był wielkim artystą, że jak czyjeś obrazy sprzedają się za absurdalne pieniądze, to znaczy, że są genialne?

Dla mnie też sztuką jest wszystko to, co mnie wzrusza. A więc jest to sprawa dość subiektywna. Moje główne pytanie brzmiało gdzie się kończy ta sztuka przez duże S, a zaczyna manipulacja i oszustwo w sztuce współczesnej, jak to rozgraniczyć biorąc pod uwagę mechanizmy rządzące dzisiejszym światem. Stąd nie bardzo rozumiem Małgoś Twoje wyraźne zdenerwowanie. To znaczy, że jeśli mnie obrazy Rothko nie wzruszają i widzę w nich wyłącznie bohomazy, nie sztukę, to nie mogę tego powiedzieć, ponieważ one wiszą w galeriach i muzeach, więc sztuką są na bank. Mogę tylko powiedzieć, że mi się nie podobają, tak? Sztuka odwołuje się do wolności, a mnie ją ogranicza?

No, ja liczyłam na dyskusję, na to, że się czegoś dowiem. Ale zamiast tego walnęłaś pięścią w stół, ma być tak i tak i cześć. I poszłaś sowie na obiad :-)

Smacznego ;-)
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez Małgosia Sz N, 02.06.2013 18:07

hi hi hi no tak dokładnie Małgoś wyglądała ta rozmowa. Ja walnęłam. Ja oceniłam. Nic dodać nic ująć.
Przeczytaj sobie książkę 7 dni w świecie sztuki, jeżeli naprawdę chcesz się dowiedzieć czegoś o dzisiejszym świecie sztuki. I tu po prostu polecam, bez podtekstów.
A obiad był smaczny dziękuję.
A snickers to zbytni konsumpcjonizm jak dla mnie :P
Olga Pasiecznik pięknie Haendla śpiewała dzisiaj w Kościele św. Anny. Ale to może w Rozmowach:)
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa N, 02.06.2013 18:56

No, niestety, ale tak to wygląda, Małgoś (to znaczy takie jest moje odczucie). Przyznaję, że to mnie bardzo zaskoczyło. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego Ty nagle tak do siebie wzięłaś, jakbym ja Ciebie atakowała. Ty normalnie byłaś wkurzona :-) A ja tylko przedstawiłam swoje wątpliwości i postawiłam kilka pytań. Liczyłam, że się dowiem, dlaczego uważasz, że Rothko jest wielkim artystą, co i dlaczego Cię w nim wzrusza i dlaczego uważasz, że to nie są tylko trzy kolorowe plamy itd.. Byłoby to chyba najlepszą odpowiedzią oraz zachętą dla mnie do bliższego poznania go, bo wcześniej przecież mówiłaś o jego wystawie. Mam nadzieję, że nie unikasz odpowiedzi. Myślałam, że właśnie w ten sposób naprawdę czegoś się dowiem o sztuce.

A z tym snickersem to o to mi chodziło. Ale Ty nie masz telewizora, to nie wiesz :-)
http://www.youtube.com/watch?v=iwuoGMTEuak

Aga zaraz gra z Ivanovic o ćwierćfinał w Paryżu, więc spadam na mecz. A Ty się bez powodu nie irytuj, tylko napisz mi tu coś mądrego w tym czasie, to później przeczytam. Jak nie jesz snickersów, to meliski się napij :-)
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez Małgosia Sz N, 02.06.2013 19:20

odpisałam i w powietrze uleciało. to już niech tak zostanie.
A co kto napisał, to każdy przeczytać może. I kto się wzburzył :P . I kto wie lepiej, co czuł ten drugi. Auć!
PS Małgoś, napisałam, że przed obrazem Rothko płakałam, to wystarczający ekshibicjonizm jak na forum moim zdaniem. Także wybacz, ale więcej tutaj nie będzie.
A zresztą nie o to przecież chodziło. Nie wykręcaj kota ogonem.
:wink:
Wypij lepiej melisę przed meczem, ciśnienie te sprawy.
Ja spadam do lekcji.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Re: HYDE PARK

Postprzez M.C. N, 02.06.2013 23:12

Nie Sowus mnie to WOGOLE nie zastanowilo, ze pomaranczowy obraz Rothka kosztuje cwierc miliarda, bo czy cwierc miliarda, czy cwierc miliona to dla mnie i tak nieosiagalna cena. Mnie to wcale nie razi, ze ludzie inwestuja w sztuke, wrecz przeciwnie, uwazam swiadome kolekcjonerstwo dziel uznanych MISZCZOW i mecenat wspolczesnych artystow jest jak najbardziej na miejscu. Fakt, nie zawsze w pore zostana docenieni ci ktorzy docenieni byc powinni, ale to juz sprawa subiektywizmu krytykow, koneksji i trendow, czy obecnie tej calej globalizacji. Ja mam tylko nadzieje, ze gdzies kiedys uda mi sie na niektore z tych aukcyjnych obrazow zerknac w muzeum. Od czasu do czasu bowiem doznaje olsnien i zachwytow. Lzy zakrecily mi sie w oczodole tylko przy Berninim jednak. Nie znam sie zbytnio na sztuce, ale wiem, ze zdecydowanie sa rozne stopnie wtajemniczenia. I chwala tym znawcOM ktorzy takich wtajemniczen doswiadczyli, i chwala im za piekne katalogi do wystaw BUM! Ja w odbiorze malarstwa itp., kieruje sie wylacznie subiektywnymi odczuciami, uwazam, ze moge sie zdobyc na ziignorowanie WIELKIEGO dziela zachwlanego przez orgaznizatorow wystawy na rzecz czegos bardziej skromnego, niepokaznego co do mnie akurat bardziej przemawia. Czili czek od tej strony wszystkie sie zgadzamy. Nie bede tracila czasu na obraz ktory jest dla mnie jak "kamien" tylko dlatego, ze powinno sie przy nim zemdlec. Hihi, z calym szacunkiem dla pomyslu Twojego kolegi, ale instalacje pt. "Smieci" pewnie bym ominela.
No i skoro juz jestesmy w tym temacie to widzialm niedawno malarstwo holenderskie, ktore przyjechalo do nas z Mauritshuisu, niech zyjO remonty starych europejskich muzeow BUM!. Do "Dziewczyny z Perla", nikogo nie trzeba przekonywac, ne? No wlasnie, holenderska Mona Lisa pana Vermeera zachwyca z bliska i z daleka. A ja sowie znalazlam jeszcze obraz pana Jacoba van Ruisdaela, "View of Harleem with Bleaching Grounds", czili "WIdok Harleemu z wybielanym plotnem" tlumaczenie Alberci, zeby nie bylo. I nie zachwycily mnie w nim zachwalane przez wtajemniczonych klebowiska chmur, czy przeinaczona linia horyzontu, ale wlasnie te pasma wybielanego przez slonce plotna. Jak dla mnie bajkowa opowiesc pedzlem. Ament.
Obrazek

Dobrego!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Re: HYDE PARK

Postprzez Małgosia Sz Pn, 03.06.2013 08:43

No niech żyją remonty, niech żyją, tylko w Holandii wszystkie muzea remontują JEDNOCZEŚNIE!
A jeżeli chodzi o horyzont, to na zajęciech, które mieliśmy w Muzeum Narodowym zostało nam uświadomione, że namalowć horyzont jest potwornie trudno. Podaję jako ciekawostkę. :D
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Re: HYDE PARK

Postprzez teremi Wt, 04.06.2013 18:55

jak ja lubię - kocham nawet dyskusję o sztuce, o artystach. Czy artystą jest każdy kto maluje, śpiewa, pisze? a może artystą jest ten kto potrafi wzruszyć? Czy trzeba mieć dyplom? Talent bez dyplomu a dyplom bez talentu - też tak bywa. Nie wiem i nie znam odpowiedzi na te pytania ale z racji swojej pracy, zawodu często uczestniczę (biernie, czynnie) w tego rodzaju dyskusjach. Teraz jestem na etapie rozpoznawania czy dany projekt (plakat, zaproszenie) jest autorstwa artysty czy wytworem komputerowca. Teraz tak się dzieje, że jak się jest dobrym komputerowcem i ma się odpowiednie pogramy, to można tworzyć - no i tu problem - "dzieła" czy dzieła sztuki. Daję jednak słowo, że ręką artysty daje się zauważyć.
Teraz słów kilka o kolekcjonowaniu obrazów - mam ich całkiem sporą kolekcję - niestety nie są to prace za te 90 milionów, bo prozaicznie skąd pieniądze na ubezpieczenie (wszystkie by poszły na dzieło), są to jednak prace, które mnie zauroczyły. Są i tych bardziej znanych ale i jeden obraz amatora - dlaczego? - miał coś w sobie. Jak się rozstawać z tym dobrodziejstwem? - postanowiłam ze względów finansowych coś sprzedać - było to w ubiegłym roku - do dziś nie zdecydowałam się co. Dlatego doskonale rozumiem, że jak coś człowieka zauroczy, zatrzyma na dłużej, to jest to warte wiele.... nawet te miliony. Tak dla uspokojenie mam w swojej kolekcji sporo miniaturek i dlatego mam gdzie je wieszać.

Emciu a ta roślinka, to przypadkiem nie do picia skoro chmiel? Ja wiem, że z chmielu to się piwo robi

poza tym jak jest mi źle i smutno, to patrzę na zdjęcie "A Ku Ku" czy Daisy i od razu lepiej na duszy

dzisiaj ważna dla nas - Polaków data a mnie czekają za 19 dni wybory i tradycyjny dylemat na kogo głosować, kogo wybrać, bo jeżeli odpowiada mi partia, to nie zawsze jej kandydaci a czasami odwrotnie. Przed laty ten wybór był znacznie łatwiejszy

życzę wszystkim dobrych życiowych wyborów
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Re: HYDE PARK

Postprzez M.C. So, 08.06.2013 17:38

Teremi, usmiecham sie do tego co napisalas, odnosnie nowych technik "Dzielo" czy dzielo sztuki...Tutaj to dopiero sie bedzie dzialo...pan Fizyk wyciaga z kieszonki szklanO kule Alberci, ktorej ona nigdzie nie moze znalezc. Zacierajac rece z zadowoleniem, odczytuje w niej formule co jest sztuka a co technicznie poprawnym wytworem komputerowym, co dzielem muzycznym a co kombinacja sprawnie polaczonych dzwiekow. Liczy na Nobla. Przeciez juz nieodzalowany pan Beksinski i Jean Michel Jarre pokazali co moze artysta i komputer...Ja osobiscie chyba pozostane tradycjonalistka, bo lubie zapach farby na obrazach, ale rozumiem fascynacje...Hihi...w ubieglym tygodniu bylismy na koncercie muzyki laptopowej...Serio. Koncert wprawdzie darmowy ale cala sala pelna. Jeden utwor, lub "utwor", jak kto woli, ktory nie otrzymal ku mojemu zdziwieniu az takiego aplauzu, laczyl dzwieki i pomieszany tekst z dramatow Szekspira. Teksty byly wyswietlany na ekranie. Taka troche megawierszenka z elektronicznym podkladem muzycznym. CUDO.

U&U i dobrego!
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa So, 08.06.2013 19:59

Emciu, ja też jestem tradycjonalistkOM, a im jestem starsza, tym bardziej do nowoczesności podchodzę jak do jeża. Globalizm, te sprawy, hihi... W temacie sztuki jeszcze nie skończyłam, żeby sowie Druhny nie myślały. Jak znajdę chwilę, to dokończę mój projekt ;-)

Teraz ogladam na TVP Historia koncert Opole'75. Luuudzieeee, jacy my wszyscy wtedy młodzi byliśmy! Młoda, szczuplusia Ewa Bem, Marylka Rodowicz, Czesiek Niemen, Ala Majewska...UCZTA!!!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa So, 08.06.2013 21:04

Skaldowie, Wojtek Młynarski, Irenka Santor, Alibabki, Andrzej Rosiewicz, Andrzej Dąbrowski...a w finale mignęły twarze Ani Jantar, Irenki Jarockiej...ech...

Wojciech Młynarski śpiewał "Tango retro", które zostawiam (chyba nie było jeszcze w historii Halynki...?) Bisował dwa czy nawet trzy razy. Dzisiaj nie do pomyślenia, żeby artysta był na scenie tyle, ile chce. Nie groźny był mu żaden producent ani blok reklamowy (głównym sponsorem były chyba Domy Towarowe "Centrum", jeśli dobrze kojarzę logo).

Proszę Druhny do tanga:

http://www.youtube.com/watch?v=zYaeF9sYZvs

Raz kompozytor nad wyraz ambitny,
Laureat wielu słynnych grand prix
Poczuł cudowny, ledwo uchwytny
natchnienia nakaz, co w duszy tkwi.
Żółtych ołówków zaostrzył więc furę,
Do instrumentu usiadł co tchu
I z klawiatury na partyturę,
Spod smukłych palców spłynęło mu

Słodkie tango retro,
Serc niewieścich wstrząs,
Co damskim korkom i męskim getrom,
Tak posuwisty nadaje pląs.
Słodkie tango retro,
Umiar, wdzięk i styl,
Którego żadne mody nie zetrą,
To tango retro, o-le! Czar minionych chwil.

Znajomy krytyk na kawkę wpadł z rana,
Awangardowych dzieł anioł stróż,
Mistrz niewyspany, matko kochana!
Cóż na warsztacie u mistrza, cóż?
Wysłuchał tanga z powagą okropną,
Krzyknął: - Powietrza! I zaczął mdleć,
Mistrz przerażony, otworzył okno,
A na podwórzu już nucił cieć.

Słodkie tango retro,
Serc niewieścich wstrząs,
Co damskiem korkom i męskiem getrom,
Tak posuwisty nadaje pląs.
Słodkie tango retro,
Umiar, wdzięk i styl,
Którego żadne mody nie zetrą,
To tango retro, o-le! Czar minionych chwil.

W utworze tym winna być jeszcze puenta,
W trzecim kuplecie "au troisieme couplet".
Dla mnie to mięta, niech kto pamięta,
Kto kiedykolwiek mnie słuchać chce.
Gdy marny los dorwie kogoś biednego,
Niechaj ktoś taki, co w piersiach tchu,
Pędzi i błaga radiową orkiestrę radia i telewizji pod dyrekcją Andrzeja Trzaskowskiego,
By na pociechę zagrała mu!

Panowie, prosimy!

Awangardy swetrom, które przywdział świat
Niech tango retro przypomni te tro
te trochę wdzięku, o-le, z dawnych, dobrych lat.

Tekst: Wojciech Młynarski
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa N, 09.06.2013 19:10

Tak to wyglądało dzisiaj, jak się zbliżał armagiedon. Przystanek tramwajowy na przeciwko Teatru Polonia:

Obrazek


A potem:
http://www.polskieradio.pl/5/562/Galeria/862415
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne