Moja Droga Pani Krysiu!
W życiu bym w to nie uwierzyła, gdyby powiedział mi to ktoś inny, niż Pani. Boże, jak to możliwe? Nie było scenariusza? W ogóle? Pan Żmijewski nie umiał opanowywać Pani, w chwilach "szału", takie odniosłam wrażenie. Ale żeby dlatego, że nie miał tekstu? Ale chyba mieliście Państwo jakieś wskazówki, czyż nie?
Dziś z takim tylko pytaniem, bo jestem tym faktem zszokowana
I znów utwierdziłam się w Pani niesamowitych zdolnościach aktorskich.
Pozdrawiam serdecznie, ukłony przesyłam i zdrowia życzę, bo najważniejsze.
f.