Witam forumowiczów! Bardzo, bardzo przepraszam za zmianę tematu ale jest tyle tu postów, że ciężko jest mi ocenić na jaki temat tu mowa. Piszę, bo błagam Was o pomoc! Tak bardzo chciałabym usłyszeć krzyk z ust mojego taty: "Pokonałem raka"! Lat ma 51, młody, silny i przede wszystkim chce żyć! Chodzi o raka jelita grubego z przerzutami do otrzewnej. Zachorował rok temu, przez ten czas miał 3 serie chemioterapii (2 serie FOLFIRI i 1 serie FOLFOX - tacie odebrano kolejne kursy bo chemia nic nie pomaga wręcz przeciwnie) i jakieś 2 tyg. temu miał po około 1 miesięcznej przerwie od chemii 5 kursów 5minutowej radioterapii (działająca przeciwbólowo).Odstawili już tate od jakiegokolwiek leczenia, obie terapie nie pomagają a choroba postępuje. W tej chwili przebywa na oddziale paliatywnym, lekarz nie daje dużo czasu.Mama odchodzi od zmysłów... tata ma tyle planów...
błagam pomóżcie! Jak się wyleczyliście? czy to za sprawą grzybków japońskich
http://www.grzybowysklep.pl/lit/Nowotwory ? Błagam powiedzcie jak Wam się udało!? Jestem pełna wiary i nadziei, że tata jeszcze wyjdzie z tego (wyniki tomografu są dramatyczne)! Kochani błagam, pomóżcie...tak bardzo go kocham, chce by jeszcze zaprowadził mnie pod ołtarz gdy będę wychodzić na mąż,itp.POMÓŻCIE KOCHANI!