POKONAŁAM RAKA!!!!!!!!!!!!!!!!

[Rfechner]

Tak sie ciesze Soulinko , pieknie napisalas O Nessce , sama sie dziwie , dzien zaczynam wlassnie od forum ...przeczytam co sie dzieje , komu co sie udalo .... a zycie niestety doluje ale podnosze sie ..... Mam syna w wieku Nesski jest chory na cukrzyce insulinozalezna juz 15 lat,Niedawno znowu byl na Oiomie..... ktory to juz raz . Nie umie sie z Nia pogodzic ...a niestety trzeba ........Wyniki ma juz dobre ....ale pojawila sie retinopatia cukrzycowa prosta ...trzeba bedzie uzyc laseru ......

M, milo Cie widziec Pozdrawiam Ciebie i juz duze Paproszki !
Ita ,znamienne to zdjecie Pozdrowionka

[Rfechner]

wspomnienie ........musze wyslac jeszcze raz

[Rfechner]

wspomnienie ...bardzo lubie to zdjecie

[soulinka]

Piękne to zdjęcie Nesski...
Reniu mocno wierzę że idąca wciąż do przodu medycyna pomoże przynajmniej uspokoić tę cukrzycę Twojego syna, by było bez takich szpitalnych momentów. Wierzę, że utajony lęk, że taki stan może powrócić - jest z Tobą zawsze, ale też zawsze trzeba być dobrej myśli. Ważne że syn się nie poddaje i żyje normalnie, oby nic złego już się nie przytrafiało. Trzymam kciuki. I pozdrawiam serdecznie.

[Rfechner]

Dzieki , teraz wszystko pod kontrola.Pozdrawiam

[soulinka]

i niech tak trwa!

[rozella]

Reniu .... tak trudno coś napisać. Cieszę się, ze Twoj syn znowu się wykaraskał z najgorszego. Może faktycznie coś drgnie i medycyna zacznie sobie radzić z tą jakże podstępną chorobą.
Pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie. O Ness nie da sie zapomnieć, to niemożliwe po prostu.... i już.

[miga8]

Droga amc.twoje statystyki są wręcz koszmarne.Ja według statystyk też powinnam umrzeć na czerniaka max do 5 lat, a jak widać nadal żyję, i jestem już 8 lat po leczeniu.Chyba nigdy nie byłaś chora ....Gdybym trzymała się tego co piszą np w necie, to bym chyba oszalała!!!Trzeba zawsze mieć nadzieję!!!Nie można drugiemu człowiekowi odbierać szansy na wyleczenie, bo ktoś coś napisał.Myślę,że na przykładzie mojego znajomego, o którym pisałam-gdyby kilka miesięcy wcześniej zdiagnozowano by go dokładnie- ten człowiek napewno przedłużył by sobie życie,,,Mój wujek mając raka żołądka , w naszym szpitalu miał 2 tyg życia wg lekarzy..a mój onkolog przedłużył mu życie do 2 lat.Jak widać cuda się zdarzają.Na szczęście są tu osoby , które naprawdę chorowały, i dzisiaj mogą powiedzieć, że zostały wyleczone.I napewno nie czytają Statystyk,

[ignu]

lekarze tak maja, moze nie w twarz pacjenta, ale na pewno w rozmowie z rodzina posluguja sie statystykami. Niezaleznie jak bezduszne nam sie to wydaje....

[Waldemar]

.

[soulinka]

cudne!
Uwielbiam słoneczniki i właśnie dzisiaj zaczęłam 'sezon słonecznikowy'.

[ciotka]

aleś Waldemar SŁONECZNIKA wywalił...cuuudoooo-pozdrawiam

[Waldemar]

.

[anabelle]

To również moje kwiaty.... Też uwielbiam. Przydałby się jeszcze lew. Też jak i słonecznik -znak ness. Czy ktoś wklei ładnego? Pozdrawiam.

[Waldemar]

.

[soulinka]

Ta piosenka bardzo pasuje tutaj, dziękuję Waldku.
Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

[Kochająca_córka]

Witam forumowiczów! Bardzo, bardzo przepraszam za zmianę tematu ale jest tyle tu postów, że ciężko jest mi ocenić na jaki temat tu mowa. Piszę, bo błagam Was o pomoc! Tak bardzo chciałabym usłyszeć krzyk z ust mojego taty: "Pokonałem raka"! Lat ma 51, młody, silny i przede wszystkim chce żyć! Chodzi o raka jelita grubego z przerzutami do otrzewnej. Zachorował rok temu, przez ten czas miał 3 serie chemioterapii (2 serie FOLFIRI i 1 serie FOLFOX - tacie odebrano kolejne kursy bo chemia nic nie pomaga wręcz przeciwnie) i jakieś 2 tyg. temu miał po około 1 miesięcznej przerwie od chemii 5 kursów 5minutowej radioterapii (działająca przeciwbólowo).Odstawili już tate od jakiegokolwiek leczenia, obie terapie nie pomagają a choroba postępuje. W tej chwili przebywa na oddziale paliatywnym, lekarz nie daje dużo czasu.Mama odchodzi od zmysłów... tata ma tyle planów... błagam pomóżcie! Jak się wyleczyliście? czy to za sprawą grzybków japońskich http://www.grzybowysklep.pl/lit/Nowotwory ? Błagam powiedzcie jak Wam się udało!? Jestem pełna wiary i nadziei, że tata jeszcze wyjdzie z tego (wyniki tomografu są dramatyczne)! Kochani błagam, pomóżcie...tak bardzo go kocham, chce by jeszcze zaprowadził mnie pod ołtarz gdy będę wychodzić na mąż,itp.POMÓŻCIE KOCHANI!

[amc]

Szanowna Pani,

za pomocą żadnych grzybków/naparów/wyciagów/paprpci/itp nowotworu niestety nie da się wyleczyć.
w razie wątpliwości polecam Pani kontakt z innym specjalistą onkologii niż obecny lekarz prowadzący.
Zależnie od rejonu zamieszkania ,
warszawa: http://www.coi.pl/
kraków: http://www.onkologia.krakow.pl/
kielce: http://www.onkol.kielce.pl/onkol/
gliwice: http://www.io.gliwice.pl/

itd.

W przypadku obecności przerzutów do otrzewnej raka jelita grubego zaleca się wykonanie dootrzewnowej chemioterapii perfuzyjnej w hypertermii (DCPH).
Zabieg DCPH jest wykonywany w Polsce w Klinice Chirurgii Onkologicznej w Gdańsku, ale w najbliższym czasie będzie możliwe jej zastosowanie w ośrodkach chirurgii onkologicznej w Lublinie, Łodzi, Krakowie i Bydgoszczy. Procedura jest wpisana do katalogu NFZ, aczkolwiek nie ma jeszcze określonej odpłatności za jej wykonanie

[Rfechner]

Kochajaca-corko , strasznie mi przykro z powodu Twojego Taty. AMC ma racje zgloscic sie trzeba do tych Klinik w rejonie zamieszkania i to jak najpredzej . .Mocno wspieram , zaciskam kciuki.
Pozdrawiam serdecznie

[anabelle]

O Mój Boże! Kochająca- Córko wspieram Cię całym sercem. Trzeba wierzyć i być dobrej myśli:)