Pani Krystyno,przypomniałam sobie dowcip o szkocie.
Szkot wsiada z dużym workiem do autobusu.
Podchodzi do niego konduktor i mówi:
-Będzie pan musiał zapłacić również za bagaż.
Szkot rozwiązuje worek i szepcze: -Wychodż,synku, i tak trzeba zapłacić...
Ale,pojutrze lecę do mojego nowo narodzonego wnuka-Kacperka.
Oddałabym wszystko ze szczęścia,które się we mnie już nie mieści.I rozdaję je wszystkim wkoło.
Pomimo różnych nieszczęść-jest nowe życie.
Powiedzieć o tym na Pani forum to jakby ogłosić całemu,że miłość jest wieczna!
Bardzo Panią pozdrawiam.