HYDE PARK

[GrejSowa]

Potem był Ogród Saski, a tam piknik i koncert kapeli Staśka Wielanka. Ludzie śpiewali, tańczyli, płakali, śmiali się, bili brawo...na zakończenie Zofia Czernicka zaapelowała ze sceny o to, aby pisać do Urzędu Miasta o więcej koncertów kultywujących tradycje i folklor warszawski. Ponoć urzędnicy twierdzą, że dzisiaj nikt już tego nie chce słuchać. Byłam, widziałam, zachwyciłam się. Urzędnicy nie majO racji!

Niestety, na youtube nie znalazłam nic ze Staśka, co by się nadawało do wklejenia. Mam nadzieję, że to przybliży Druhnom atmosferę, jaka dzisiaj zalała Ogród Saski:

http://www.youtube.com/watch?v=zZ0pqJfvZXI

[M.C.]

Nie przeszkadzaj sowie sowus. Ja tylko robie doklejke z 2008 roku.



Słoń pokręcił grzecznie trąbą
I powiada: Jestem Jombo,
Przyjechałem tu z Colombo.




Nagle patrzą: Co to? Czemu
W rurkach wcale nie ma kremu?
Wszystkie puste? Co za kwestia?
Zjadła cały krem ta bestia










No i ide dalej robic rewolucje w szafie...Dopoki nie odniose zwyciestwa ZADNYCH tekstow nie widze! BUM!

[GrejSowa]

Potem, w oczekiwaniu na tramwaj, podjechał taki...no, to ten, to jedzieMY, co ne? Taka okazja! Phi, tramwaj zabytkowy, a pojechałam na miesięczny, hihi. Niespodzianka, bo tramwaj z przewodnikiem. Mam dla Druhen konkurs: w Pałacu Kultury i Nauki jest tyle pomieszczeń, że gdyby w każdym z nich Druhny spędziły jeden dzień, to wyszyłyby po..., no, po jakim czasie? Można się pomylić...no, nie, nie powiem, bo byłoby za łatwo!

[GrejSowa]

Emciu, macham do Druhny przez dziurkę od klucza w szafie! Dzięki za doklejkęęęęęęę!!!!!

Zamykam dziuplę i spadam. Dzień dobry druga zmiano!

[M.C.]

Mach, mach, Sowus! Nich Ci Stasiek Wielanek przygrywa do snu. MUA.

[GrejSowa]

MUA. Mach mach, Emciu, Druhna już na nogach? Bo tu Stasiek Wielanek przygrywa do tańca!

Uwaga na choreografię z laskami, najpierw z jednO, potem drugO, hihi...

Hanka

Apaszem Stasiek był, w krąg znały go ulyce
W ciemnych spelunkach, gdzie podłe życie wre.
Kochanką jego była zwykła ulycznica,
Co gdzieś na rogu sprzedawała ciało swe.
Pomimo to, Stach kochał swoją Hankę,
Choć nieraz bił, katował, aż do krwi!
Lecz kiedy znów przepraszał swą bogdankę,
To czułe słowa do uszu szeptał jej:

"Hanko, o tobie marzę wśród bezsennych nocy...
Hanko, ja bez ciebie nie potrafię żyć!
I tak bym się wpatrywał w twoje oczy
I przy twym boku ja tylko chciałbym być.
Hanko, twe ciało słodko pręży się, przegina
Hanko, daj usta, niech przeminie ból i żal.
Że w oczach łzy, ja wiem, to moja wina,
Lecz życie płynie wśród tak burzliwych fal."

Gdy Stach dowiedział się, że Hanka go zdradziła,
To się roześmiał swym okrutnym "hahaha".
W spelunce tam, gdzie granda wódkę piła
I Stasiek pił, choć serce z bólu łka.
Po roku znów Stach spotkał swoją Hankę,
A w ręku błysnął długi, ostry nóż...
Tym nożem w serce pchnął swoją bogdankę...
A nad jej trupem szeptał "cóżem zrobił, cóż..."

"Hanko, o tobie marzę wśród bezsennych nocy,
Hanko, ja bez ciebie nie potrafię żyć!
I tak bym się wpatrywał w twoje oczy,
I przy twym boku ja tylko chciałbym być.
Hanko, twe ciało z bólu pręży się, przegina...
Hanko, daj usta, niech przeminie ból i żal!
Że w sercu nóż, ja wiem, to moja wina,
Lecz życie płynie wśród tak burzliwych fal..."

a potem to już poooooszłooooo
Chodź na Pragie

Jesteśmy z tamtej strony Wisły z naprzeciwka,
Mamy swój własny fason i swój własny szyk!
Gdy nam na wódkę brak, lubimy wypić piwko
w tem nie dorówna nam warszawski żaden łyk.

Rzuć bracie blagę i chodź na Pragę
Weź grubą lagę, melonik tyż!
Zobaczysz w trawie dziewczynki nagie,
Każda na wagę ma to co wisz!
Byle łamagie i babe Jage
U nas się bierze pod żeberko i za kark
Więc podnieś flagie, weź na odwagie
I chodź na Pragę pod Luna Park.

Nas tam nie bawi żaden bajc i żadne radio
Tylko harmonia to instrument nasz
A kiedy bracie, tańczysz z naszą Leokadią
To wtedy w łapie najmniej ze sto kilo masz

Rzuć bracie blagę i chodź na Pragę
Weź grubą lagę, melonik tyż!
Zobaczysz w trawie dziewczynki nagie,
Każda na wagę ma to co wisz!
Byle łamagie i babe Jage
U nas się bierze pod żeberko i za kark
Więc podnieś flagie, weź na odwagie
I chodź na Pragę pod Luna Park.

[GrejSowa]

I jeszcze parę fotek z wczoraj, żeby nie było, że nie było akcentów mylytarnych, no...









budkę wartowniczą zostawiam przy bramie do HalYnki

[teremi]

a co tu tak cicho? - wszyscy gdzieś poszli ze strażnikiem z budki?

Samotność

Błogosławiony, kto samotnie
Z dala od zrzędy a nieuka,
Z lenistwem dzieląc trud roztropnie,
Wspomnienia i nadziei szuka;
Komu przyjaciół los przeznaczył,
kto skrył się jak w klasztornej celi
Od ignorantów-usypiaczy
I arogantów-budzicieli.
(A.S.Puszkin)

[kmaciej]

Klaniam sie nieobecnym i milczacym.
Teremi wiersz ktory zostawilas komponuje sie z moim wczorajszym dniem. Odwiedzilam kogos bliskiego w
osrodku rehabilitacyjnym. Oddzial zamkniety. Pacjenci z demencja. Bardzo ladny dla oka osrodek. Niemniej
bardzo przygnebiajacy. Byly fundusze zeby wygladal bardzo ladnie , sa fundusze zeby pacjentow utrzymac przy zycieu ale nie jestem pewna rehabilitacji. Bliska mi osoba na wozku , nie dlatego ze nie potrafi chodzic tylko dlatego ze ma zaburzenia rownowagi. Zatem wygodniej i latwiej jest przewiezc ja na wozku niz poprowadzic . Z pewnoscia dostala tez tabletki uspakajajace i jest w doskonalym stanie warzywnym , nie sprawia klopotu , jest bezpieczna nie wywroci sie bedzie ZYLA , oby jak najdluzej z korzyscia dla tego lub innego osrodka opieki. Duza swietlica i tam ustawione wozki z pacjentami na czas kiedy pokoje sa sprzatane.Samotnosc, bezradnosc . .. wyszlismy na spacer przed budynek. Zauwazyla ze jest slonce, ze jest cieplo, ze jest ladnie. Nie wiedziala kim jestem , nie pamietala kto i kiedy ja odwiedza, jaki dzien tygodnia, odpowiadala prawie szeptem ...ja nic nie wiem.
Odwiedzilam krewnych ktorzy jeszcze mieszkaja w swoim mieszkaniu. Bronia sie przed jakakolwiek zmiana i nie chcac sprawiac klopotu sprawiaja ogromny bo dzieciom byloby znacznie latwiej miec ich u siebie niz dojezdzac, dzwonic . Mieszkanie kiedys zawsze bardzo czyste i wysprzatane
teraz duszne , zakurzone, przepelnione odorem starosci. Nie ma zgody na to zeby ktos obcy posprzatal a
jedyna corka ma swoje dzieci, prace klopoty ze zdrowiem itp. Starosc , bezradnosc , samotnosc.
Chca zyc , boja sie smierci . Co kilka miesiecy lekarze ratuja ich . Sa to bliskie mi osoby z ktorymi spedzilam wiele swiatecznych dni ktore okazaly mi wiele zwyklej dobroci , serca i serdecznosci. Mieszkaja na tyle daleko ze nie moge sluzyc pomoca.
Nie chcialabym znalezc sie w takiej sytuacji i takim stanie. Bylam w szpitalu na badaniach , zapytano mnie czy zostawilam na pismie w domu jakies dyspozycje na wypadek gdybym znalazla sie w sytuacji krytycznej . Nie zostawilam ale coraz czesciej o tym mysle i mam nadzieje ze zdaze zanim bedzie za pozno.

[teremi]

witaj KMaciejko - może to okrutne co powiem, ale jestem przeciwniczką sztucznego podtrzymywania przy życiu. Jeżeli jest to młoda osoba i ewentualna rehabilitacja, nowości medyczne dają choć cień nadziei, to jeszcze rozumiem, ale jeżeli ma się juz sporo lat i za sobą piękne życie, to nie chciałabym leżeć/siedzieć w roli roślinki. Chciałabym być zapamiętana taka, jaką jestem teraz, byłam przed kilku laty. Taka wegetacja jest okrucieństwem. Nie chciałabym też ażeby zajmowali się mną w takiej sytuacji moi bliscy. Wolałabym byc w takim domu seniora - we własnym pokoju, mieć zapewnioną właściwą opiekę, mieć wokól siebie ważne dla mnie drobiazgi a bliscy mogliby odwiedzać, mogłyby byc wspólne święta, uroczystości, wyjścia do kina czy teatru. Wiem, że pogodny dom seniora, to wciąż utopijne marzenie - znaczna większość nosi na sobie piętno smutku, umierania, bezradności, czyli dokładnie to przed czym uciekamy.
Dla mnie taką oazą godnego odchodzenia są hospicja. Zanim poznałam zasady działania, funkcjonowanie ( w 1996 roku), to kojarzyły mi się też negatywnie - zmieniłam zdanie. Uważam, że na wzór hospicjów powinny powstawać ośrodki dla osób chorych, którzy mają już niewielkie szansę na samodzielną egzystencję.

ech jakos tak smutno i nostalgicznie się zrobiło, ale przecież zycie to też cierpienie, choroba, umieranie - nie same radości i przyjemności

[M.C.]

Cze i czolem wsjem. Teremi, Maciejko zamyslilam sie na dluzej nad tym co napislyscie. I kurnaola, to w co wierze w sprawie starosci rozmija sie zupelnie z praktyka w moim zyciu wiec nijak wstepowac mi na podium i glosic bzdurne teorie...Tego lata bylam swiadkiem PIEKNEJ Starosci. Zywej, potrzebnej i aktywnej. Kazdemu takiej zycze i sama zazdroszcze, bo wiem, ze nie zdarza sie czesto by ktos mogl czuc sie potrzebny i szanowany, a nawet chyba szczesliwy, do bardzo, bardzo podeszlego wieku...

Moje dni pod halsem wakacyjnej koncowki i przygotowan do szkoly, chlip, chlip....chlop...Jeszcze tydzien i koniec laby....Wczoraj grillowalismy to i owo ze tak powiem dyskretnie...-udajeMY, ze lato w pelni...

Teremi prosiMY o wiecej Puszkina, moze byc denny, czemu nie.

Sowus, patrze ze zrozumieniem na ta teczowa autoarmarke i nurtuje mnie pytanie co te dzieciaki przy niej tak majstruja??? Czy ona jest na korbke? Bo jezeli na korbke to Hobbitu tylko czekajO! Hobbitu uwielbiajO takie starocie militarne. Dorbaldie bedO robic PA-RA-DE! Sowus, zalegle podziekowania za Staska Wielanka! Hihi, tak jakby kazda piosenka Staska byla o Alberci, ne?

A skoro juz jestesmy w temacie golych dziewczynek to zgrabnie przejde do urlopikowego wizerunku Alberci i kuzynek...

Tym razem musze przyznac, ze poczta australijska zadzialala sprawniej...Ale za to co my tu maMY! Albercie i reszte malowal Francesco del Cosa, fragment z Salone dei Mesi, czili Mese di Aprile. Bo Albercia juz czeka na wiosne!!! BUM! Calosc znajduje sie w Ferrarze, w Museo Schifanoia (czy jak to sie odmienia???). Dzieki Maszmuniu. Tylko gdzie sa kolejne zdjecia z urlopiku ja sie pytam roszczeniowo?

To by bylo na tyle. Pa.

[GrejSowa]

Druhny znajO ten dowcip, w którym facet latał zziajany z pustO taczkO po budowie, w te i nazad, ktoś go zaczepił pytając aocochodzi, a on na to, że jest taki zapierdziel, że nie ma kiedy taczki załadować. No. To melduje się sowa z pustO taczkO.

Chciałam coś napisać w temacie starości, ale czuje, że popłynęłabym jak nic, a to nie na moje siły. Powiem więc tylko, że na pięknO starość to trzeba sowie zapracować za młodu. BUM! Druhny sowie dalej rozwinO.

Emciu, nie wiem, czy ta armatka była na korbke, bo to Misiek robił fotki na chybcika, jak już się wszyscy zwijali...luuuudzieee, to tera dopiero Druhna mi mówi, że Hobbitu uwielbiajO starocie militarne???!!! Czego tam nie było, nawet była sanitariuszka Albercia z epoki!!! Jejku, ale by była PA-RA-DA!
P.S. A gdzie sO kolejne zdjęcia z urlopiku Druhny, że się tak zapytam roszczeniowO? No.

Druhny trzymajO kciuki za pogodę w sobotę, bo płyniemy statkiem po Wiśle, a na statku będzie nam przygrywała kapela....KONKURS!!! Hi hi...Jasne, że każdy szlagier jest o Alberci! BUM i TRA LA LA!

[Małgosia Sz]

A tymczasem ja wkleję zaległą nagrodę dla Druhny Ściany. Trochę naszego morza.
Wakacje włoskie w Rozmowach.

















Fot. T.

[GrejSowa]

Albercia oczywiście od razu otrzymuje ksywkę "mewa", ekhm, ekhm...

[GrejSowa]

I jeszcze dla Druhen mini fotorelacja z wczorajszego koncertu.

[M.C.]

A ile tam latarni na molo do obciagniecia, tfu obslugi...HO HO HO! W koncu pojdzie dziewszyna na calosc...

PS. Maszmuniu, na piatym zdjeciu od dolu to z jakiej pozycji T. wykonywal zdjecie, ze tak polece naszO ulubionO mewO?
PS. Sowus, jezeli Stasiek Wielanek bedzie gral na barce to poprosze o nagrode!
PS. Zdjecia z urlopiku bedO jak bedzie welna picturenkowa, teraz wchodze w okres depresji koncowowakacyjnej, phi.

[GrejSowa]

ahaaa....

[MarysiaES]

Teremi, Maciejko poczytałam i się zamysliłam...co to będzie jak mnie nie będzie...kto mnie zastąpi?...jaki ciężar zostawię...kto go udzwignie?...ejjj smutno mi się zrobiło mimo pięknych relacji koncertowo fotograficznych.

[M.C.]

...Marysiu...glask, glask..., matko-kurzasto i od serca...

Relacja kinowa. Hameryka zdecydowanie NIE gorO bo film graja u nas z rocznym opoznieniem..."Gake no ue no Ponyo", czili "Ponyo no the cliff", czili po prostu "Ponyo". Kolejny piekny film animowany pana Hayao Miyazaki. Opowiesc o magicznej morskiej rybce-nie-rybce, ktora KONIECZNIE chce zostac prawdziwa dziewczynka i feministycznym uporem pokonuje nie male przeszkody, ktore staja jej na drodze, wlacznie z przebiegloscia wlasnego ojca...a pomaga jej w tym dzielny chlopak Sosuke. Niby znajoma ale zupelnie inna opowiesc!!! Uklony dla pana Miyazaki za wyobraznie i zachwycajace obrazy. DETALE DETALE I DETALE!!!Moje dzieci dostrzegly, kilka waznych zbieznosci z jego poprzednimi filmami. Np., to ze dorosli nie kwestionuja swiata magicznego, ze oba te swiaty z soba wspolistnieja, ze czesto sa jakies tajemnicze przejscia miedzy jednym swiatem a drugim...Jako matka kura ciesze sie ogromnie, ze sa takie filmy! BUM! Hobbitu podium wyniesc.



(u nas glosu tatusiowi- Ponyo uzyczyl Liam Neeson-to ten czarodzien nizej, SUPER! A mamusi Cate Blachett.)






(zrodlo zdjec: wszechmogacy internet)

Dobrego weekendu Druhny...u nas poczatek obchodow urodzinowych...

PS Sowus, zazdroszcze koncertu! Pani Magda zjawiskowa na Twoich zdjeciach, serio! Pssst...a te ogrody Frascati to gdzie?

[KAMIL]

Mialem ja sowie nadzeje, ze bedac w stolycy napotkam gdzies sowie sowe ale sie chyba przelyczylem. chociaz stalem pod dworcem i licze. jedna osowa, dwie osowy, trzy osowy i ni mo grejsowy