HYDE PARK

Re: HYDE PARK

Postprzez Małgosia Sz Śr, 15.07.2009 16:20

Emciu, no i jak pierożki?
hihihihi...
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Re: HYDE PARK

Postprzez M.C. Cz, 16.07.2009 13:42

Hihi, pierozki byly pyszne!!! Z borowkami i z cukrem.

A dzisiaj plywalismy na zaglowce. I wogole fajnie jest, dzieci mnie wkurzaja bo ciagle sie pytaja ile jeszcze dni zostalo.

No i wklejam zalegle imieninowe kapliczki dla Maszmunu. Wnetrza byly raczej nowoczesne, wiec zdecydowalam sie na ujecia zewnetrzne. Kapliczka numer jeden...., na drodze pod Sa...
Obrazek

Kapliczka numer dwa...., ta jest z konca XIX wieku na drodze pod Leskiem.
Obrazek

Kapliczka numer trzy..., na drodze miedzy Bobrka a Myczkowem, hihi, Bronia? Pamietasza ja? Tam na niej wianek wisi, pewnie Albercia zgubila kolejny...No co? Jak nie ma latarni to pod kapliczka tez mozna, ne?
Obrazek

Sciskam Druhny urlopikowo. Aaaaa.....hihi, chcialam dodac, ze Druhny wierszenkowe wchodzO na CZARNO liste! BUM! Nawet Wam Albercia nie pomoze! O!

PS Aaaaaa...i widzialam "Wino Czeresniowe" w polskim kinie. Hihi, WOGOLE nie wiem co o tym przezyciu napisac...Ksiazke Andrzeja Stasiuka "Opowiesci Galicyjskie" tez czytalam, zeby nie bylo...Tak jakby troche przekrzywione bylo to krzywe zwierciadlo...Tyle ode mnie.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Re: HYDE PARK

Postprzez Ściana Cz, 16.07.2009 13:56

Druhny wierszenkowe wchodzO na CZARNO liste @ Emcia. Taaaa.....gdyby to byla PIERWSZA Czarna Lista w moim zyciu, to MOZE bym sie przejela. MOZE....Co to ja nie mam Czarnej Listy w realu? Phi, jak to "mowiOM DaMY".
No to lece w pierony. Niech mi sie przysni ulica Pierozkowa z Borowkami z Cukrem!

PS Emciu - jak to dobrze, ze celnicy majOM szlaban na w-czapy. Ma sie te znajomosci z celnikami, ne?

U & U
Druhny niech lepiej cos napiszOM, dobra? Co to ja jestem Wasza Ulubiona Tarcza?
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Re: HYDE PARK

Postprzez M.C. Cz, 16.07.2009 14:01

Milych snow Scianu! Niech sie juz Druhnie przysnia te pierozki, hihi.

PS Ryzyk pan Fizyk. A o przemycie wczap Druhna nie slyszala? Taaaaa....

Wlasciwie to wrocilam z progu bo mi sie przypomnialo, ze film nazywa sie "Wino truskawkowe", a nie czeresniowe". Powinni dac tytul 'Wino rabarbarowe", wtedy bylby przynajmniej czad w tytule...
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Re: HYDE PARK

Postprzez MarysiaES Cz, 16.07.2009 14:07

jak ja kocham takie kapliczki i chociaż one dla Maszmuna podebrałam se cichcem....a co...bummm


Maszmunu zostawiam z życzeniami taką sowie kapliczkę z miasta Bi...też tam prawie ze stron Emci urlopiku :)
Obrazek


i dokładam jeszcze św. Jana z rogatek owego miasta od kapliczki./dawnych rogatek bo teraz miasto się rozrosło/.

Obrazek
Avatar użytkownika
MarysiaES
 
Posty: 250
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 11:12

Re: HYDE PARK

Postprzez teremi Cz, 16.07.2009 17:45

Emcia coś linia telefoniczna szwankuje a te pierogi to z jagodami są - czarnymi oczywiście, borówki są czerwone

MarysiuEs a Ty też urlopikujesz w tamtych rejonach?
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa Cz, 16.07.2009 18:46

Emciu, Druhna to ma fantazję winnO, hihi...to ja bym chciała wino figowe!
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez MarysiaES Cz, 16.07.2009 19:29

Teremi, ja z powodu ''babciostwa'' nie urlopikuje ale zwykle w tamtych stronach bywałam co roku. Zdjęcia są zeszloroczne. Tego roku daleki urlopik odpada głównie z powodu stanu zdrowia mojej córuni. Pewnie Sopot tylko nam zostanie bo tam jak w domu...no bo to w zasadzie mój dom tam się wychowałam.
Avatar użytkownika
MarysiaES
 
Posty: 250
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 11:12

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa Cz, 16.07.2009 19:42

O Alberciu, nie wiedziałam, że jest naprawdę wino figowe!!! Ja tylko tak sowie powiedziałam...Jak ja lubię, kiedy marzenia się spełniajO!

Obrazek

Do wina dołączam piosenkę, która za mnO ostatnio chodzi i nie chce się odczepić...i pa!

http://www.youtube.com/watch?v=GsuRgEZS2yc
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez MarysiaES Cz, 16.07.2009 19:56

no,no Sowa tera mi ją sprzedałaś..........znaczy si piosenkę i i robię lallalallalal bardzo się to mojej córeni spodobało :)
Avatar użytkownika
MarysiaES
 
Posty: 250
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 11:12

Re: HYDE PARK

Postprzez teremi Cz, 16.07.2009 20:28

też lubię Sopot choć to nie mój dom i wino też lubię
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Re: HYDE PARK

Postprzez Bromba Cz, 16.07.2009 22:28

Cze! Druhny nie czytają tej wierszenki, aż się następna nie dopisze, co? Na raty pisana, wełna wyszarpywana na przekór, no dno!

"Maryla" #czy tam inna Albercia#

Głos ma Maryla — tyle razy opiewana przez naszego wieszcza Adama. Maryla - nie Jaśnie Wielmożna Pani Puttkamerowa. #Albercia mówi, że ostatecznie Jaśnie Wielmożna może być#

Zakochany był nieprzytomnie, #zakochanie niebezpieczne dla zdrowia, czek#
Do Tuchanowicz przyjeżdżał do mnie. #a ja sobie czytam Ziele na kraterze Wańkowicza, niektórzy to sowie przyjeżdżali#
Kudłaty był, jak litewski łoś. #hihihihihi#
Ale już wtedy w oczach miał coś. #kontakty!#

A nie wyglądał jak z bajki królewicz, #ale z przodu czy z tyłu? No co! Ja też lubię wiedzieć#
Który pannom po nocach się śni — #panny wystąp i zeznawać#
Nazywał się Adam Mickiewicz #jak ten saksofonista?#
I swoje wiersze deklamował mi: #czy on mnie przypadkiem nie obrażał?#

„Świteziankę" i „Powrót taty", #o matko, od razu o dzieciach…?#
Bardzo piękne poematy. #znaczy się, ładne pismo miał?#
I napisał mi do sztambucha: #poradnika może?#
„Słuchaj, dzieweczko — ona nie słucha”... #no, w końcu coś o mnie#

Lecz gdy o rękę poprosił mnie, #z jakiego to było filmu „na kolana, psie”? Jak oglądam zaręczyny w filmach często tak mówię i wszyscy myślą, że to moje, a to przecież cytat#
Usłyszał: „Nie. Co to, to nie!" #powtarzamy, raz!#
Kiedy w altanie dostał rekuzę, #pewnie wołał dostać jagodzianki, a tu samczego#
Pożegnał mnie, a przywitał muzę. #bo to rozdwojenie jaźni było, Cze Kołtuny#

Cóż to się stało w tej jednej chwili? #ale że za szybko?#
Już jakiś Adam nie ma jakiejś Maryli — #ma, nie ma, tanio sprzedam#
Dlatego, że ją kto inny dopieszcza. #Druhny widzą to zdanie oznajmujące?#
Literatura zyskała wieszcza. #znaczy się, zaczął pić?#

Literatura, literatura #teatr, teatr – tamtotygodniowe Ucho i Wątpliwość rzeczywiście rewelacyjne#
To nie jest tylko zasługa pióra: #także marketingu i szczęścia, co wygrałam?#
Trzeba dziewicy, która wie, #ale to na pewno facet pisał?#
Kiedy poecie szepnąć — „nie” #zegarek dla dziewicy, raz!#

Kiedy o tym tak myślę dzisiaj, #a głowa mnie boli od tego myślenia#
To tylko ja i Śniadecka Ludwisia, #jeźdźcy apokalipsy!#
Myśmy sprawiły to we dwie, #choć mam rączki małe…#
chociaż jej łatwiej przyszło niż mnie... #to pewnie przez te lekcje poprawnej wymowy#

Lecz ona także umknęła z zasadzki #kłusownikom śmierć!#
Kiedy poecie przyszło sprawić ból #do wesela się zagoi#
Jej dziełem jest Juliusz Słowacki, #a Druhny widziały jego pomnik na Placu Bankowym? Jak na gruźlika, to niezła muskulatura, hi hi#
A bez niej byłby maminsynek Jul. #Julek rośnie jak na drożdżach, a śliczny jak aniołek#

Tego już dzisiaj ukryć się nie da: #no mówię, że śliczny#
Moje „Dziady", jej „Lilla Weneda”, #ładne imię Lilka, co ne?#
Mój „Pan Tadeusz", jej „Król-Duch”, #a Emci pierogi#
To wszystko wyszło od nas dwóch. #to na pewno były boysy; Ścianulka, co robić – forum albo prywatność, a netykieta jak zawsze niejedno ma imię#

Literatura, literatura #kino, kino, Coco Chanem polecam, mimo wszystko, ja tam lubię, jak Kopciuszek ma pod górkę, krew, pot, łzy i zaciskanie zębów#
To nie jest tylko zasługa pióra: #ważna też maszyna do pisania#
Trzeba dziewicy, która wie, #bo dziewica to czasem więcej wie o Czym Innym, coś za coś#
Kiedy poecie szepnąć — „nie” #albo wyhaftować na makatce, hi hi#

Siżuś Krasiński — ach, przykry dreszcz — #znów gruźlica?#
Też duży talent, a mniejszy wieszcz. #pomiary wieszczy w środy 18-20 pod podium, proszę wchodzić pojedynczo, Pan Fizyk#
Lecz to, niestety, nie jego wina, #czasami jest za mało wina, czek#
Przysięgłabym — to ta Delfina — #bo my delfiny, taka piosenka Turnaua była#

Od rana „tak", w południe „tak", #oj, to nie była Ścianulka#
Wieczorem „tak" bez szczególnych perswazji. #kiedy rozwód?#
W ojczyźnie „tak", na emigracji „tak" — #baju baju#
I człowiek nie miał do bólu okazji. #już puenta?#

Sam przyznał, że przez Delfiny czary #zamienił czarnO listę na niebieskOM#
Bóg mu odmówił tej anielskiej miary. #jeju, jeju, a bo to jemu jednemu#
Szczęściem dla niego świat go umieszcza #Druhny nie wierzOM zdjęciom ze szczytów, wcale się tak ciągle nie szczerzę#
Wprost dla symetrii też jako wieszcza. #symetria rights, autystycy wszystkich krajów, trzymajcie się!#

Literatura, literatura #muzyka, muzyka#
To nie jest tylko zasługa pióra: #gdzie są nożyczki?#
Trzeba dziewicy, która wie, #w ogóle trzeba dziewicy, hi hi#
Kiedy poecie szepnąć: „nie"! #spółgłoski nosowe źle się szczepcie, ale co to dla dziewicy#

Toteż kiedy znów jest posucha #to trzeba pić, dużo pić!#
Na nowe „Dziady" czy też „Króla-Ducha", #kto szepnie panu Maternie?#
Kiedy naród to odczuwa tak, #na razie naród odczuwa upał#
Że tej wielkiej poezji mu brak, #wszystko wolno, niczego się nie chce#

Kiedy do nowej tęskni Dejaniry #Druhny zdały maturę? U mnie w robocie czworo maturzystów, jeszcze jest gorąco, bo wyniki przyjęć na studia dopiero co się pojawiły#
Zrozpaczony czytelnik i widz, #sam chwyta za pióro i kamerę!#
A prócz rzekomej satyry #Murzyn, co się nie mył, taką mamy satyrę, wrrr#
Nie czyta nic, nie ogląda nic — #a najlepiej było przed wojną#

Może talenta są tu niewinne, #każdy ma sobie iskrę@Mała Steinberg#
Może przyczyny są całkiem inne? #Albercia ziewa#
Jak wielka jest tu, bez dwóch zdań, #kapliczki piękne, pewnie że pamiętam tę między Bóbrką a Myczkowcami, a Druhna Emcia wchodziła na kamieniołom?#
Odpowiedzialność polskich pań... #jak trwoga, to do polskich pań#

Może... Nie, nie... to za okropne... #jak Druhny kończyły 30 lat, to się trochę wierciły nieswojo…?#
Może dziewice są zbyt pochopne... #a może ciekawe świata, ludzie!#
Niechaj pamięta dziewicza skromność, #Albercia krzyczy, że zostawiła mleko na gazie!!!!!#
Że na jej cnotę liczy potomność... #a w wersji śpiewanej jest jeszcze tekst „choć w pierwszej chwili szkoda”, ekhm hi hi#

Niechaj za cenę jednego dreszcza #Hipnoza w przyszłym tygodniu, trochę się boję#
Literatura nie traci wieszcza #a trącić można?#
Literatura tak się upiera: #upór oddam#
Idź, panno, za mąż za Puttkamera, #ale za Duńczyka koleżeństwo zakazało, oszaleć można!#

A gdy poeta u stóp łka, #znaczy się, wszystko dobrze#
Szepnij mu: „Nigdy!” — tak jak ja. #Albercia nie zna słowa NIGDY, puenta!#

M. Hemar + #Bronka, żeby nie wyjść z wprawy#

P. S. No, teraz to na bank wyjdzie Maszmun i powie, że Wino truskawkowe świetne, hi hi...
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Re: HYDE PARK

Postprzez Bromba Pt, 17.07.2009 00:00

Jeszcze ja. Mam jedną opowieść, znajomi mówią, że już kultową. No to niech Druhny też mają.
Niedziela po Bożym Ciele, trasa Bartoszyce-Warszawa, autobus PKS-u (ważne ze względu na długość jazdy, normalnie 5,5 godziny), ponad dziesięć lat jeżdżę tą linią. Zajmuję miejsce. Jak zwykle po dłuższym weekendzie tłok. Wchodzi starsze małżeństwo. Małżeństwo jakich setki. Chcą usiąść razem, ale już nie ma podwójnych miejsc. No to Dziadek usiadł koło mnie, a żona naprzeciwko. Autobus jeszcze nie ruszył, a Dziadek uderza w te słowa: „Proszę pani, droga do Warszawy długa, proponuję pani rozmowę. Na jakie tematy lubi pani dyskutować?” Nie jest dobrze, myślę, więc odpowiadam nieśmiało, że w drodze to ja raczej wolę pomyśleć. „Ale myśleć też trzeba mieć o czym, więc można o tym właśnie podyskutować”, odpowiedział obrażony Dziadek i odwrócił do mnie bokiem. W popłochu zaproponowałam, że mogę się przesiąść, jeśli chce siedzieć z żoną. Obraził się jeszcze bardziej.
Autobus ruszył. Dziadek posiedział z dziesięć minut i nagle odzywa się w powietrze: „proszę państwa, droga do Warszawy długa, jeśli chcą państwo o czymś podyskutować, jestem do dyspozycji”. Nie upłynęło kolejne dziesięć minut, Dziadek się nie poddaje: „czy mogę zaśpiewać państwu pieśń, jaką napisałem na cześć ojca świętego, Jana Pawła II?” „Niech pan śpiewa”, zachęcił młody człowiek z tyłu. Miał Dziadek głos, nie można powiedzieć. W pięć sekund drugi kierowca już był przy nas i stanowczo poprosił, żeby nie robić pielgrzymki w publicznym autobusie. Nastąpiło jakieś pół godziny brzemiennej ciszy. Dziadek jednak przetrawił obrazę i zaczęła się apokalipsa. „A czego się pani najchętniej uczyła w szkole?” Zwlekając, cichutko, najciszej odpowiadam zgodnie z prawdą, że najwięcej entuzjazmu miałam chyba do historii. Dziadek usłyszał bezbłędnie i zaczął „…o tak, bo nie ma drugiego takiego narodu, który by miał taką historię, tylu bohaterów i męczenników… …i który tyle wycierpiał… …ale którego ukochała Matka Boża i Pan Jezus… Kościuszko, Stefan Batory, Sobieski, Piłsudski (mina Dziadka, któremu mówię, że Marszałek wcale nie był przykładnym katolikem - bezcenna)… …zabory, Powstanie Warszawskie, komuna… …a ten Wałęsa to, proszę pani, był zdrajcą, wtyczką partii… …a ci politycy to tylko nas okradają, taki kraj, tyle bogactwa, tyle zasobów naturalnych, a ci wszystko oddają, zdrajcy…” Tak przeszliśmy od chrztu Polski do wyborów do Europarlamentu. „A głosował pan?”, pytam z ciekawości. „A pewnie, ale szkoda, że nie mogłem na Ziobrę, to jest mądry człowiek, a teraz go po sądach ciągają.” Aha.
Po historii przyszła kolej na politykę. Nie powtórzę. W pewnym momencie nie wytrzymałam i pytam z głębi swej złośliwości: „może powinien pan politykiem zostać, zrobiłby pan coś dobrego dla ojczyzny?” Dziadek nawet okiem nie mrugnął, „a nie, i tak za dużo ich, tylko kradną, zdrajcy”. Modląc się o cierpliwość, jednocześnie szarpana socjologiczną ciekawością, pytam dalej: „ale jak to jest, siedzą w tej Warszawie i tak myślą – to teraz kradnę i zdradzam - to jest takie proste?” „To jest, proszę pani, bardzo proste. Bóg stawia przed człowiekiem życie i śmierć, dobro i zło, i mówi - wybieraj…” Po czym nastąpił kolejny, tak na oko półgodzinny (Dziadek miał zdecydowanie cykle półgodzinne, oprócz odcinka od Mławy, gdy mówił bez przerwy godzinę dziesięć) wykład na tematy religijne. Jedno zdanie „bo nic od nas nie zależy, ani uroda, ani wzrost, ani powodzenie, ani zdrowie, wszystko w rękach Boga” miał nauczone perfekcyjnie, bo ze cztery razy mi powtórzył.
Zaprawdę, zapragnęłam mieć samochód w trybie natychmiastowym, rozważałam też wysiadkę na którymś z postojów. Żona Dziadka co jakiś czas wychylała się, aby odczytać mój wyraz twarzy. Dziewczyna siedząca z przodu zdjęła z uszu słuchawki, a na którymś postoju obejrzała Dziadka i mnie bardzo uważnie. No nic. W chwili, gdy zdawało mi się, że Dziadek jednak trochę męczy objaśnianiem mi świata, tak gdzieś między opinią, że ewolucji nie ma („bo przecież jakby była, to brzoza byłaby świerkiem, a świerk brzozą, nieprawdaż?” a krytyką lotów w kosmos („tyle pieniędzy się marnuje, a dzieci głodują”), bezczelnie wyjęłam książkę. Nie zdążyłam przeczytać zdania, a Dziadek już zapytał, co czytam. Przewodnik po Bieszczadach. Dziadek nie był w Bieszczadach, ale był w Zakopanem, bardzo mu się podobało, tam napisał tę pieśń, którą chciał nam zaśpiewać…
Druhny zmęczone czytaniem? Ha, a jeszcze święci polscy, polskie sanktuaria i cuda przed nami… Gdy już rozważałam, jak najszybciej popełnić samobójstwo, Dziadek zaczął jedyny ciekawy kawałek – trochę poopowiadał o swoim życiu. Najlepszy kawałek o żonie. „Żonę to zdobyłem w trzy tygodnie.” „Może miesiące?”, pytam głupio. „Tygodnie”, odpowiedział z dumą Dziadek, „oj, miała konkurentów, nawet mi życzyli śmierci, ale powierzyłem tę sprawę Bogu i największy konkurent utopił się jeszcze przed naszym ślubem.” „To chyba trochę za skutecznie się pan pomodlił?” „Wola boska!”
Już przed samą Warszawą Dziadek zwierzył się, że media kłamią i tylko Radio Maryja mówi prawdę, a on jedzie na operację oczu, bo ma zaćmę. Ale nie boi się, bo wszystko w rękach Boga. Po przedłużonej przez korki, siedmiogodzinnej podróży, pozostało mi życzyć Dziadkowi udanej operacji. Oddaję Dziadka w Wasze ręce…
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Re: HYDE PARK

Postprzez Małgosia Sz Pt, 17.07.2009 09:00

Bronia, przyznaję się bez picia na Winie zasnęłam.
Nadrobię PO urlopie.
Dziadka uściskaj następnym razem. Ałaaa!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Re: HYDE PARK

Postprzez teremi Pt, 17.07.2009 09:08

oj Bronia Bronia a nie trzeba było od razu zasnąć, albo się przesiąść? ale opowieść cudna, ciekawe tylko co z pozostałymi konkurentami sie stało - zagadał ich na "smierć"?
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Re: HYDE PARK

Postprzez Małgosia Sz Pt, 17.07.2009 10:41

Aaaa i zapomniałam. Emciu, Marysiu, za kapliczki piękne dzięki.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Re: HYDE PARK

Postprzez Barbara Kath Pt, 17.07.2009 12:08

..
Ostatnio edytowano Pn, 05.10.2009 16:23 przez Barbara Kath, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
Barbara Kath
 
Posty: 3888
Dołączył(a): Wt, 15.08.2006 19:11
Lokalizacja: HH

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa Pt, 17.07.2009 19:24

Już Druhny przestanO. Mnie od wczoraj towarzyszy w drodze do i z pracy tłum ludzi, od dziecka po staruszka każden jeden z identyfikatorem, z którego bije po oczach napis "CZUWAJCIE!", a potem coś tam coś tam. Dzisiaj odkryłam, że się rano gromadzO w Centrum Kongresowym, niedaleko mojej pracy, i siedzO tam cały dzień, a wychodzO jak raz kiedy i ja wychodzę z pracy. O mało nie zostałam przez ten tłum stratowana, jak zmieniłam plan powrotu i w tym celu musiałam zawrócić, zderzając się z tym tłumem akurat na pasach. A tu jeszcze piątek do tego. A plan zmieniłam po tym, jak na przystanku oszacowałam, że jeśli mam poczekać aż wszyscy wsiądą i odjadą, to będzie co najmniej 2-3 godziny. Wybrałam pociąg i dobrze zrobiłam. Niech żyjO Koleje Mazowieckie, bo nie wszyscy "Czuwajcie" wiedzieli o istnieniu stacji, i bardzo dobrze. Wsiadłam do przedziału a wraz ze mną małżeństwo z kilkuletnią córeczka i jeszcze jedna kobieta. Wszyscy "Czuwajcie", w wieku tak ok. 30 lat. Dziecko ledwo żyło, bo przecież upał niemiłosierny, pewnie mu się chciało pić. Cała trójka dorosłych rozprawiała z przejęciem o czymś, facet siedział, a dwie kobity, chyba z egzaltacji, to nawet siedzieć nie mogły, tylko stały, chociaż cały przedział świecił pustkami. Jak pociąg zwalniał lub stawał na chwilkę, to dopiero co nieco mogłam usłyszeć...że wykład taki piękny był i ona sobie w zeszycie (tu wyciąga zeszyt) zapisała takie najlepsze...zrozumiałam tylko "nie znacie dnia ani godziny" oraz "królestwo niebieskie"...a potem, że chyba 6 nowych pieśni się nauczyli, ale jeszcze jest 34, bo w sumie ma być 40, czy jakoś tak...no i że wogle wow i och...dziecko się słaniało, facet siedział, a dwie kobity całO drogę stały i się egzaltowały...i że jutro to będzie, że ach!Jak wyszłam z pociągu, to tylko myślałam o tym, żeby jak najszybciej wygoglować to "Czuwajcie" i wreszcie się dowiedzieć w czym rzecz. No i się dowiedziałam, że wczoraj rozpoczęły się kongresy Świadków Jehowy, na których będO się oni zastanawiać "Jak przeżyć koniec świata?". Powiem Druhnom, że tolerancji wszelakiej ci u mnie dostatek, albo i więcej, ale ile ja przeżyłam od wczoraj molestowania religijnego, to jak nigdy. I dobrze, że ja w weekend nie pracuję.

http://wyborcza.pl/1,91446,6827994,Jak_ ... a_sie.html
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez GrejSowa Pt, 17.07.2009 20:02

Piszę w oddzielnym poście, bo na inny temat. Jak wysiadłam z pociągu na stacji Warszawa-Ochota, to usłyszałam przeraźliwe krzyki, na peronie dwóch czarnych mężczyzn próbowało rozsunąć drzwi pociągu, w których była zatrzaśnięta czarna kobieta, a pociąg odjeżdżał. Nie da się opisać. Jeden z mężczyzn zdołał dobiec do maszynisty i spowodować zatrzymanie pociągu. Po chwili przerażona kobieta była już na peronie. Mężczyzna potwornie zdenerwowany, prawie płacząc wrzeszczał PO POLSKU do maszynisty: "Jak Murzyn, to już można zabić, tak?". Cisza się zrobiła taka na peronie, że szok. Nikt nic nie powiedział ani nie zrobił, NIKT NIC.

A Was wkurza obojętność ludzi? Wchodzę wczoraj do autobusu. Cały autobus wypełniony po brzegi, tylko jedno jedyne miejsce wolne, jakby na mnie czekało. Gorąco jak cholera, spieszyłam się i nawet nie zdążyłam się zastanowić, dlaczego akurat jedno miejsce wolne, jak tyle ludzi w autobusie. Dowiedziałam się jak usiadłam. Siedzenie było totalnie mokre. Wstałam i z mokrO dupO pojechałam do pracy. Nikt NIKT mnie nie uprzedził, choć z pewnością przede mną to samo musiało kogoś spotkać. Dupa mi wyschła szybko, ale złość jeszcze nie. Ile razy widziałam w autobusie starsze osoby, wysiadające powolutku, przekraczające jednak wyznaczony przez kierowcę czas na wysiadanie. Nikt NIKT nie krzyknął na kierowcę, żeby stanął. Ile razy widziałam, jak przed wyjściem z autobusu wypada komuś coś z kieszeni, bardzo często dokumenty i nikt NIKT nie reaguje. Nikt NIKT nie otwiera okna w autobusie w lecie i nie zamyka jak jest zimno. Wiecie, jak mnie to wkurza? Luudziee, dlaczego ja muszę pocieszać Murzyna, warować przy mokrym siedzeniu na wypadek, gdyby trzeba było kogoś następnego o tym uprzedzić, ja wrzeszczę na kierowców, ja wybiegam z autobusu za kimś, komu wypadł portfel, ja otwieram okna w autobusie i je zamykam, ja ustępuję miejsce, ja dzwonię na policję...o Alberciu...jestem zmęczona. Ale żeby nie było, Druhny, nie jestem w tym całkiem osamotniona, na szczęście, bo już zupełnie bym się załamała, ale jednak coraz mniej człowieka w człowieku...a może to jest właśnie koniec świata...?
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Re: HYDE PARK

Postprzez sonja Pt, 17.07.2009 20:05

jeszcze nie, bo som sowy :)
Avatar użytkownika
sonja
 
Posty: 17740
Dołączył(a): Pn, 18.04.2005 23:50
Lokalizacja: z szarości ...

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne



cron