przez M.C. Wt, 03.03.2009 22:49
Moje ulubione drzewo(czili MUD. Mowilam, ze zamulony temat? Mowilam.)
Pomnę, jak zielone porty mijał kajak śmigły,(dawnymi czasy to sie zasuwalo na piechote kajakiem , tera to bierzemy przyklad z Gliwisii i delektujemy sie powiewami wiatru na gibajacym ship-cruisie!)
Jak mi smakowały "Sporty" nad jeziorem Wigry,(ummmm mniam! Mlode to i glupie bylo!)
Wieczorami nad namiotem krzyżowałem wiosła,(a w nocy przychodzila wichura i i namiot sie uginal pod wioslami)
Ogień rzucał iskry złote, a pod borem rosła:(iskry nad ogniskiem-piekna rzecz...)
Moje ulubione drzewo - (tylko jedno? Odmawiam odpowiedzi!)
Leszczyna, leszczyna,(wierzba, wierzba, brzoze zostawiam Broni, hihi)
Jak ją za mocno przygiąć w lewo - (nawet drzewo cwiczy yoge!)
To w prawo się odgina,(moze jej sie strony pomylily, hihi, zapomniala przyniesc GPS made in Asia...)
A jak za mocno przygiąć ją w prawo - (no wiec tak...to zostalo naukowo udowodnione, ze drzewa poddane silnym wiatrOM, wyginaniu na lewo i prawo sa silniejsze. Matka Natura wie co robi.)
To w lewo bije z wprawą,(przepraszam ale te cwiczenia WOGOLE sie nie sprawdzaja! Przeciez one maja eliminowac agresje!)
A stara sosna szumi radosna:(a co ta sosna taka radosna, hihi, spila sie zywicOM czy co?)
Brawo, brawo!(jak to "bravo"? Przeciez jeszczenie puenta...Aaaaaa, racja, sosna robila solowke...)
Upór, co mi z oczu błyska - (Hobbitu znowu, po upartych poszukiwaniach, dobraly sie do Maryski!)
Leszczyny dziedzictwo!(no wlasnie! Kuzyn Karol szlajal sie po Galapagos, a w leszczynie wszystko bylo zapisane!)
Jak mnie do ziemi los przyciska,(to trzeba se znalezc wygodny row, wtulic, odsapnac, moze losowi sie znudzi i poluzuje...)
Ona mi szepcze: - Nic to!(glask, glask...)
A jak prostuję się, wtedy ona(to zauwaza bo jest wrokowcem!)
Powtarza mi: - Tak trzymaj!(i do tego lubi dopingowac prawidlowej posturze! Przygarbienie dodaje lat.)
Moje drzewo ulubione - (taaaa....zmienil kolejnosc wyrazow i juz mysli, ze ma niepowtarzalny wers)
Leszczyna, leszczyna...(a co to juz innych drzew ni ma? Troszku nudno w takiej monokulturze...)
Posiwiała ta Bożenka, w której się kochałem,(siwe wlosy jeszcze bedO na topie! Ja Wam to mowie!)
Postarzała się piosenka, którą jej śpiewałem...(z retro piosenek wychodzO najbardziej awangardowe wierszenki! A Druhna Teremi ma swoje tajemnicze zrodlo...)
Lecz znad Śniardw, znad Czarnej Hańczy, znad jeziora Jamno,(no i nie zapominajmy o Jeziorze Placuniow!)
Wszędzie, gdzie los ze mną tańczy, wszędzie idzie za mną:(...czasami to los wyprobowuje jakies dziwne kroki...)
Moje ulubione drzewo - (lubie wszystkie drzewa! Nawet te niewydarzone, rosnace przy jakis uszczerbionych kraweznikach! BUM!)
Leszczyna, leszczyna,(no i mamy powtorke leszczynowO, czili leszczyna ma sie dobrze!)
Jak ją za mocno przygiąć w lewo,(a po co tak tO biednO leszczyne tarmosic?!)
To w prawo się odgina,(wprawila sie w yodze teraz bedzie cwiczyc martial art!)
A jak za mocno przygiąć w prawo,(...uwaga...zara bedzie akcja!)
To w lewo bije z wprawą,(NOKOUT!)
A stara sosna szumi radosna:(hihi, ta sosna to taka happy-go-lucky)
Brawo, brawo!(encore, encore!)
Więc ochraniaj ją miłośnie(ale i skutecznie!)
O każdej dnia dobie,(aaaaaa...pan Fizyk dokonal nowego odkrycia! Wyszlo mu z obliczen, ze doba jest krotsza od dnia! Oj, bedzie Nobel! Albercia szykuji mowe akceptacyjno...)
Chroń leszczynę, która rośnie(ochrona scisla! Rezerwat Leszczyny. Minister od lasow przybil piecztke! BUM!)
Nad Hańczą hen i w tobie!(ja bym sie raczej egoistycznie skoncetrowala na tej osobistej leszczynie, bo od tej nad HanczO to jest prosze ja Was LOP, phi.)
Chroń tę leszczynę, co wciąż od nowa(to fakt, nie kazde drzewo by tak potrafilo, taki dab, niby potezny a nie ma tej gietkosci...)
Prostuje się zajadła,(hihi...i jeszcze tyle w niej jadu!!!)
Trzeba by cały las wykarczować,(co tez panu Wojtkowi chodzi po glowie. Malo to juz lasow wykarczowano w Starej Europie?!)
Żeby padła…(padla ale nie zdechla! O!)
A Ty, mój zielony borze(mlodym? Polpielatej pelen mgly?)
Chroń we mnie nadzieję,(podpisuje sie pod tym wersem! Druhny tez?)
Że póki latem jeden orzech(ten ktorego nikt nie rozglyzl!)
Szczęśliwie się wysieje,(zglaszam sie na ochotnika do opieki nad siewkO leszczyny, niech nam zdrowo rosnie!)
Znów pójdzie z boru w młodniak zielony(jak to pojdzie z boru? Dokad pojdzie? Zle mu w tym borze czy jak?)
I pójdzie z ojca w syna(zaraz zara...przeciez leszczyna to dziewczyna!)
Moje drzewo ulubione-(tutaj wstawiaMY swoje wlasne metafochowe drzewo...)
Leszczyna, leszczyna…(....a w puencie sypie sie grad orzeszkow leszczynowych. Nagroda dla Hobbitu za cierpliwosc. Ani paszczami nie ruszyly wcalej wierszence!)
spiew: Pan Wojtek+(Emcia)
ech...(zdecydowanie ech..., tez widac?)