przez M.C. Pn, 16.06.2008 06:35
Noc jeszcze mloda.
MarysiuES!!!! Alleluja! Teraz prosiMY o rozwiniecie powitania na jakas relacje z zycia.
Teremi...., Druhna najwyrazniej robi z podopiecznego kota rozpuszconego Hobbitu...Druhna ma za miekkie serce! Koty trzeba krotko trzymac! Hihi, dobrze mowie Druhny? PS Wybor wierszenki doskonaly! Dziekuje! No to Druhna pokombinuje nad organizerem, moze da sie wcisnac maly urlopik, niekoniecznie w tropiku?
Scianu, odmawiam uczestnictwa w ukrywaniu wierszenek! Czego jak czego ale wierszenek to ja sie nie wstydze. Moge ewentualnie wybielic troczki. Te to dopiero zasmiecajO! O swoich mowie! Zeby nie bylo! Hihi, no to kolejne zadanie domowe, patrz nizej....Taaaaaa....ja juz nawet nie licze tych wszystkich wierszenek ktore Druhny wierszenkowe majO do odrobienia..., bo gdybym liczyla to by Druhny siedzialy drugi rok w tej samej szufladzie...Noooo.....nie zrobie tego DruhnOM...
"Droga pelna slonca" (jak droga pelna slonca to row pelen deszczu. Ying Yang.)
Bledna juz iskry gwiazd, wschodzi zielen lak,(znaczi si gwiazdy zstepujO na ziemie)
Gasna gdzies swiatla miast, gdzies daleko stad.(hmmmm....Hobbitu przegryzli kable w sasiednim Kredensu, hihi)
Jeszcze spisz, jeszcze snisz o wczorajszym dniu,(halo!!! Co Druhny snacze tak we wczoraj zapatrzone? Trzeba snic o jutrze, KKK, sama wszystkiego nie przepowie! BUM!)
A tu juz idzie swit nad lanami zbóz.(prosze bardzo Swit, kuzyn kuzynki Switezianki)
Spiewa nam pierwszy ptak wsród galezi drzew,(hihi, wiadomo! Sowusia, pierwszy ptak HalYnki, proszona o goscinny wystep w wierszenku.)
Obudz sie, bo juz czas na spotkanie z dniem.(a czy to bedzie zwyczajne spotkanie czy tez moze szczyt?)
Obudz sie, dosyc snów, trzeba dalej isc,(droga jak ten pomost@T.!)
Ile stron, tyle dróg czeka na nas dzis.(no bez przesady, strona jest jedna konkretnie numer 398. Zaloze sie, ze nie przeslimaczymy sie juz dzisiaj na nastepnO.)
Lato ma tresc i smak, gdy sie biega w dzien (hihi, a jak sie biega w noc to dopiero robi sie z lata potrawa dla Foodie!)
Droga pelna slonca prowadzaca gdzies.(tak jest! Z unikatowych gdziesiow to pozniej wychodzO najpiekniejsze picturenki! A Druhna Sciana spakowala kamere do walizki? NO!)
Lato ma sens i tresc, kiedy mozna isc (Albercia chce wiedziec jak sie ma tresc do sensu lata)
Droga pelna slonca choc przez kilka dni.(hihi, ktos kto pisal ten tekst zdecydowanie zamieszkiwal umiarkowanO strefe klimatycznO, ze tak ciagle tylko slonce i slonce w co drugim wersie. A deszcz to co?! Wybrakowany element pogodowy, czili WEP?)
W ogniu chwil plonie czas, wiec nie zaluj nóg,(Albercia mowi, ze ona to WOGOLE nic nie zaluje! Wszystko z siebie da na stos plonacych chwil! PS Ale Druhny Sciana i Teremi zagmatwaly z tym burdelem...i z AlberciO w burdelu. Albercia teraz twierdzi, ze najwiekszy burdel to robiO wierszenki. Spadaj na szezlongu ty dziwko! Dziwka od dziwnej, zeby nie bylo!)
Jeszcze ma dla nas swiat kilometry dróg.(uffff...na szczesie sO jeszcze bezdroza...)
Tyle miejsc ile dat, swiat nie maly jest,(hihi, no bez przesady. Zasadnicza roznica miedzy swiatem, czyt. Matko ziemiO a datami czili Ojcem Czasem jest taka, ze Ziemia jest skonczona a czas nie. Ot i.)
Dzisiaj tu, jutro tam - inny kazdy dzien.(innosc dnia zalezy od organizera. Niektore dni to kropka w kropke, jednakowe. Wkleic?)
Nie co dzien zdarza sie slonce w herbie (i bardzo dobrze! Bo w tych niecodziennych dniach zdarza sie deszcz! KAP!)
Ale w swiat warto biec z wiatrem i pod wiatr.(czy mozna prosic Swiat o nieco wolniejsze tempo? Przeciez ja ostatnio ciagle pedze, az organizer dostaje zawrotu glowy.)
Posród pól, posród zbóz coraz wiecej barw,(zaprzeczajO temu stwierdzeniu zdjecia z utopionego aparatu fotograficznego Maszmunu, hihi. Dostrzec nawet mozna ceche spojnO miedzy znikopisem a niewidoczturenkami.)
W droge wiec chodzmy juz, póki lato trwa.(lato, lato, lato ach to ty...)
Lato ma tresc i smak, gdy sie biega w dzien....(no to biegne sie wyspac w nocy, zebym miala sile na dzienny maraton. Dobranoc!)
(muz.K.Klenczon, slowa A.Jastrzebiec-Kozlowski) - tym razem bez ingerencji(pssst...nastepnym razem poprosze zeby Druhna Teremi dyskretnie zamienila slonce na deszcz w okolo 50% wersow. Chyba nie chcemy zeby wierszenkU wyschla z braku opadow? Dziekuje za uwzglednienie mojej prosby.)