przez Ściana So, 07.06.2008 12:45
Czesc Druhny, melduje sie azjatycka specjalistka od wirusow komputerowych. Cytujac cytujacych - "wirusy to MY a nie NAM", az sie udlawilam tOM histerycznOM czkawkOM, hi hi.
Emciu - filmom iranskim zdecydowanie mowiMY TAK.
Maszmunu - "Children of heaven" jest rowniez jednym z moich ulubionych filmow, czek. PS Witaj BACK w HalYnce.
Bronka - hi hi, zart dobry. Emigracja NIE znala.
PS Emciu, Podolski i Klose maja polskie pochodzenie, ale graja w reprezentacji Niemiec.
Nie wiem jak tam Druhny, ale Albercia zyje Euro 2008. Nie samOM wierszenkOM Albercia zyje, trzeba sie rozwijac w roznych kierunkach. Im wiecej bodzcow, tym kreatywnosc wierszenkowa wzrasta, hi hi.
Maga - macham do Ciebie. Zecydowanie nie polecam podpunktow St.Gazety (St.Gazeto, wybacz, ale w brudnopisie przerabialam nizej wymienione), no chyba. ze Maga planuje: malowanie scian, remont kuchni, czy tez ogluchniecie. Hi hi....
Maga - skoro planujesz remont lazienki, to za Emci rada, banki w lazience zdecydownie TAK. Oraz wszelakie zabawy w lazience, rowniez te "rozwalajace" lazienke!!!!!
No i juz tradycyjnie wycinanki, stare gazety/magazyny, te sprawy @ Emcia. Zawsze dziala, czek!!!
Oczywiscie na zadany temat. Na przyklad: pilka nozna (skoro G. szczeka na mecz, to rozumiem, ze "jaki ojciec, taki syn", hi hi). Np akcja: "Robimy sportowy album dla Taty". Zdecydowanie potrzebny jest cel. Dwulatek, r.meski, zdecydowanie potrzebuje wytyczonego celu (hi hi, jak mezczyzna w kazdym wieku, dodala Albercia). I chodzi o to, zeby to byly zajecia wyciszajace (skoro M. pada ok 23-ciej), a nie pobudzajace jego energie, ne? Dobrze mowie?
Opiekowalam sie kiedys trzema dwulatkami (dziewczynkami, co oczywiscie diametralnie zmienia scenariusz) i najlepsza zabawa bylo "jedziemy na camping" (Sowus, to bedzie chyba "pod namiot", co?)Najpierw bylo poszukiwanie plecakow, potem moja lista rzeczy, ktora dziewczynki musialy spakowac, typu: podejdz do szafki i znajdz czerwona koszulke, ale nie ta na ktorej jest Myszka Miki (cala sztuczka polega na wymyslaniu zadan do wykonania, mozna je ciagnac az do nirwany, czek!!!). Po kilku godzinach, hi hi, kiedy plecak jest spakowany, udajemy sie na wyimaginowana wyprawe. Udajemy, ze w lazience czai sie tygrys, wiec musimy znalezc sposob, zeby go "uglaskac" (polecam: "podejdz do szafki, w ktorej trzymamy ulubione smakolyki i podziel sie ulubiona czekoladka z tygrysem", hi hi, czili dwa w jednym: przygoda z tygrysem oraz nauka o dzieleniu sie z innymi ulubiona "czekoladkOM"), maMY do czynienia z dwulatakami podkreslam, prawda? Wiec dzieliMY sie z innymi), potem przechodzimy serie roznorodnych przygod w zaleznosci od rozmiarow mieszkania, checi i inwencji rodzica/opiekuna, potem rozbijamy namiot (koce, nakrycia, itp), itd......... Hi hi... przy moim ADHD, odgrywalam te sztuczke jakies 100 razy, za kazdym razem zmieniajac scenariusz i majac nadzieje, ze TYM RAZEM dwulatkom sie odechce. W zyciu!!!! Same wymyslaly przeszkody, zadania, problemy, dyrygowaly mna co mam zapakowac do mojego plecaka (hi hi, Myszka Miki na koszulce duzej Sciany jest OK, phi! Pozyczona lalka rowniez, kategorycznie odmawialam przyjecia laki Barbie, brrrr and wrrrr, wolalam te "uszyte na miare, rowniez przez mnie"). Maga, nie wiem czy to "zadziala" z chlopcem, z moich doswiadczen wiem, ze chlopcy potrzebuja innych doznan, ze tak powiem "akcji". W moim przypadku dzialaly z chlopcami: malowanie tatuazy, zmywalnymi farbkami, zaczynajac od szkicu na papierze, czek (zdecydowanie wydluza "okres tworzenia"), "hide and seek", czyli zabawa w chowanego z przeszkodami, zdecydowanie musza byc przeszkody, i wszelkie inne zabawy, zeby zobaczyc "kto jest lepszy" - duzym sukcesem bylo rowniez budowanie najwyzszej wiezy z "suchego" makaronu w polaczeniu z "play doh" (plasteliny?). Zdecydowanie number one!!! Oraz niesmiertelne zadania budowania "na zadany temat" klockami LEGO. Bardzo przepraszam, ale jestem wielka fanka klockow LEGO, oczywiscie pomijam fakt, ze na Festiwalu Sztuki w Wenecji pokazano kiedys oboz koncentracyjny zbudowany wlasnie z klockow Lego, co do dzisiaj pamietam i "artystom" zapomniec nie moge!!!!
Zdecydowanie polecam rownowage pomiedzy zajeciami typu "CRAZY" i uspokajajacymi, wyciszajacymi. O to wlasnie chodzi, zeby te rownowage znalezc.
PS Pluszaki zdecydowanie grajOM w noge, czek! Wystarczy sprawdzic!!! A po meczu sa bardzo zmeczone i ida spac.
Troche ZA bardzo sie rozgadalam, przeciez mam szlaban....przepraszam. Ale to kurna byl moj ulubiony temat, ech....
PS Teremi, widzialam dzisiaj Druhne na laczach, czek. Druhna chce w czape za "niemanie" haiku do obrobki wierszenkowej?
PS # 9 i juz mialam zamiar, zeby nie wysylac, bo "troche" sie obrazilam na Forum, ale "sram na to @ KJ", liczy sie to, ze moze Maga szczeka na odpowiedz, ne?