POKONAŁAM RAKA!!!!!!!!!!!!!!!!

Postprzez Rfechner Śr, 10.10.2007 14:08

Teraz nad morzem cisza i spokoj , tego ci wlasnie trzeba ! Ukradlam kamyki ....uwielbiam i z kazdego pobytu nad morzem targam do domu . :lol: Laduj akumulatory :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez ness Śr, 10.10.2007 18:16

Krzysiu! do wody? po kostki???????????? chcesz mnie zabić? do wody to ja wchodzę tylko do basenu - 30stopni, do solanki -37 i do bąbelkowej wanny, tam jeszcze wiecej chyba.
zaraz się tam właśnie udaję...
Avatar użytkownika
ness
 
Posty: 3029
Dołączył(a): Śr, 15.03.2006 20:56
Lokalizacja: home sweet home

Postprzez iwna Śr, 10.10.2007 18:38

BASEN : '' - 30 st''

SOLANKA : "" - 37 st"

nooooo!
NESS!!

ZŁOTY SZACUN !!!
:D :D :D :D
iwna
 
Posty: 2887
Dołączył(a): Pn, 20.08.2007 18:51
Lokalizacja: Duza Wies kolo Malego Miasteczka

Postprzez Krzys P Śr, 10.10.2007 18:41

oo, to natychmiast wyciagam - juz wlasciwie Cie tam wcale nie bylo :)

no to lagodnego odprezenia po babelkowaniu

---
iwna, prawda? wyslac Ness na kry Newy do morsow !
Avatar użytkownika
Krzys P
 
Posty: 898
Dołączył(a): N, 19.08.2007 22:37
Lokalizacja: HD

Postprzez ness Cz, 11.10.2007 08:59

haha, się pośmialiście z sopla lodu!!!
a poważnie, to byłam raz w Wiedniu i było tam -30 stopni, ale w kostiumie nie chodziłam.

siedzę sobie jeszcze pod kołdrą, piję kawę (!) i jest mi dobrze...
fajnie mi, co?

ale jutro do szpiatala na badania, w poniedziałek operacja - buuuuuuuuuuuu.............................................................


ale! kondychy trochę tu złapałam, przede wszystkim zaczęłąm więcej chodzić, parę dni temu było z tym różnie, przeważnei po krótkim wyjściu - spałam 2 godziny.
Rozruszałam się w basenie, jestem happy. Wiem, ze w szpitalu zrobię dwa kroki do tyłu, ale potem łatwiej mi będzie wrócić do tej formy.
Na ile kręgosłup mi pozwala - tańczę...taka moja terapia!
Avatar użytkownika
ness
 
Posty: 3029
Dołączył(a): Śr, 15.03.2006 20:56
Lokalizacja: home sweet home

Postprzez ness Cz, 11.10.2007 09:10

tu jeszcze taki sobie artykuł z wp.

OPTYMIZM W CHOROBIE

Gdy słyszysz niepomyślną diagnozę, wyobraźnia pracuje na przyspieszonych obrotach i podsuwa drastyczne i dramatyczne obrazy. Zaczynasz bać się bólu, utraty fizycznej sprawności. Trzeba ją okiełznać, by poradzić sobie z emocjami, a nawet tak je zaprogramować by służyły zdrowiu.

Chore emocje

Lekarze i psycholodzy twierdzą, że jednym z czynników współdecydujących o możliwości pojawienia poważnej choroby, jest funkcjonowanie układu odpornościowego. Możesz wzmacniać swoją odporność i zwiększyć siły obronne organizmu poprzez przestrzeganie pewnych zasad zdrowego stylu życia (dieta niskotłuszczowa, ruch, unikanie tytoniu, odpoczynek, regularne badania, szczepienia).


Ale nie mniej ważna jest higiena psychiczna. Psychoneuroimmunologia, nauka z pogranicza psychologii i medycyny, dowodzi tego, o czym wiedzieli już starożytni lekarze: nasze emocje (poprzez układ nerwowy, neuroprzekaźniki i hormony) wpływają na nasz układ immunologiczny.

Energią w chorobę

Carl Simonton, onkolog i psychoterapeuta powtarza za starożytną medycyną, że choroba jest sygnałem przekazywanym nam poprzez nasze ciało, świadczy o tym, że w naszym życiu brakuje równowagi. Nawołuje, aby zatrzymać się, sprawdzić, czego w nim jest za dużo, a czego za mało, aby mieć dobre samopoczucie. Warto się nad tym zastanowić również w pełni sił i zdrowia. Nakieruj się na wszystko co daje ci radość, poczucie sensu. Im więcej takich rzeczy robisz, tym więcej masz energii. A ta energia właśnie wzmaga odporność na choroby i na stres.

Buntuj się i płacz

Gdy już się stało i usłyszysz niepomyślną diagnozę, na pewno pojawią się trudne emocje. Będziesz zaskoczona, rozczarowana i pełna pretensji do losu, będziesz pytać: Dlaczego ja?! Doświadczysz gniewu, żalu, bezradności. Wszystkie te uczucia są naturalne w takiej sytuacji. Musisz przez to przejść: płacz, lękaj się, buntuj. To pierwszy, konieczny krok do zebrania sił do walki.

Żal płynie ze słowami

Po usłyszeniu niepomyślnej diagnozy, wiele z nas zamyka się w sobie. Dzieje się tak z różnych powodów, nie chcemy martwić rodziny i znajomych, uważamy, że to tylko nasz problem, że nikt i tak nie może nam pomóc, nikt nie zrozumie. O ile taka reakcja jest na początku naturalna, o tyle później będzie ci co raz trudniej. Zresztą taką tajemnicę i tak trudno utrzymać. Pozwól, niech żal do losu, do świata, do swojego ciała wypłynie z ciebie choć trochę wraz ze słowami. Oczywiście nie chodzi o to byś epatowała każdego kogo spotkasz swoim cierpieniem.

Zwierz się osobie lub osobom, do których masz zaufanie. Posłuchaj, co powiedzą. Przekonasz się, że nawet zwykłe proste słowa pocieszenia przyniosą ci ulgę, może tylko na chwilę, ale ta chwila też jest ważna. Poza tym szczera rozmowa pozwala złapać dystans do problemu. Szukaj ludzi w sytuacji podobnej do twojej, poczucie wspólnoty jest bardzo istotne w walce z chorobą. Jeśli nie masz nikogo takiego w swoim najbliższym otoczeniu, możesz wejdź na fora internetowe. Badania dowodzą, że osoby skłonne do zwierzeń mają zwykle silniejszy układ immunologiczny.



Myśl zdrowo

Gdy słyszysz złą diagnozę, nie dość, że przychodzą ci w pierwszej chwili do głowy tylko czarne scenariusze, to na dodatek są one oparte w dużej mierze na przesądach i stereotypach. A tobie potrzebna jest prawda, rzetelne wiadomości na temat choroby. Zgromadź wiedzę na jej temat, ale niech pochodzi tylko z wiarygodnych źródeł. Nie słuchaj wywodów sąsiadki na o jej kuzynce, która „miała to samo” i źle się to skończyło. Każdy choruje inaczej, inna jest jego podatność na leczenie. Ponadto tobie potrzebne są pozytywne fakty, koncentruj się tylko na tym co daje nadzieję. Myśl w zdrowy sposób.

Popracuj nad wyobraźnią

Cały czas twoje myśli obrabiają wydarzenia z przeszłości i przyszłości. I te miłe i te okropne. Postaraj się zablokować obrazy wszelkich katastrof. Niech twoje wizje łączą się z czymś przyjemnym. Łatwo powiedzieć! Ale da się zrobić, da się zaprogramować świadomość. Zacznij od małych kroków. Usiądź na przeciw zegara i przez 5 minut, kilka razy dziennie myśl o czymś miłym, powtarzaj sobie, że będziesz/jesteś zdrowa. Na początku niech będzie to nawet zupełnie mechaniczne, ale od czegoś trzeba zacząć. Wyobrażeniom towarzyszą emocje, a te wywołują reakcje czysto fizjologiczne. Psycholodzy radzą przeprowadzić proste doświadczenie: wyobraź sobie, że żujesz plasterek żółtej, soczystej, kwaśnej cytryny - zapewne poczułaś, jak ślina napływa ci do ust. Ciało reaguje na wyobrażenia tak, jak na rzeczywistość. Przekonaj się do wizualizacji, przyda się bardzo gdy dopadnie cię atak nagłego lęku.

Zabawa na przekór

Największym wrogiem choroby, co specjaliści bardzo podkreślają, jest zabawa. Humor obniża napięcie, rozładowuje stres. Poprzez wydzielanie endorfiny, tzw. wewnętrznej morfiny, poczucie humoru podnosi naszą odporność. Śmiejąc się, uruchamiamy przeponę, która „masuje” narządy wewnętrzne.

Specjalista od czarnej dziury

Nie wahaj się poprosić o pomoc psychologów, psychoterapeutów. Gdy czujesz, że wpadłaś w czarną dziurę i nic do ciebie nie dociera idź do specjalisty, pokaże wiele sposobów na opanowanie lęku, na poradzenie sobie z sobą samym. Dobrze jest też, choć to trudne, na kilka minut, na godzinę zająć umysł i ciało czymś zupełnie nie związanym z chorobą, ale i z codzienną rutyną, jeśli lekarz pozwoli zapisz się na lekcje tańca, rysunku, pływania, jogi.
Avatar użytkownika
ness
 
Posty: 3029
Dołączył(a): Śr, 15.03.2006 20:56
Lokalizacja: home sweet home

Postprzez Marysia Cz, 11.10.2007 10:07

Ness, bo to prawda. Nikt z nas nie wie, co jutro się wydarzy. Nawet zdrowy człowiek. Dlatego...chwilo trwaj. Fajnie, że tam jesteś!!!! :D
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Pani Sput Cz, 11.10.2007 10:16

Szwy zdjęte ale wyników jeszcze nie mam... nie wiem czy to dobrze czy źle, no ale jeszcze nie ma...

Gdy będę już je mała to poinformuję zainteresowanych co i jak. Pozdrawiam Was.

ps. Nie lubię chodzić do tego Centrum Onkologii. Przygnębiająco te wizyty na mnie działają.
Avatar użytkownika
Pani Sput
 
Posty: 395
Dołączył(a): Wt, 26.07.2005 04:08
Lokalizacja: Tarnów

Postprzez Marysia Cz, 11.10.2007 10:19

Pani Sput, bo to trochę trwa! Cierpliwości. Spoko. Nikt z nas nie lubi takich centrów...ale co bez nich robić?
Melduję, że przesyłka dzisiaj poszła. Niech Ci dobrze służy! No i proszę omijać wąskie uliczki..... :lol:
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Ita Cz, 11.10.2007 11:00

Chcialabym, żeby ten morski ptaszek wzbil się w gore i polecial do Ciebie, Ness...z pozdrowieniami ode mnie...

Obrazek

...a może już gdzies krazy w Twojej okolicy (tydzien temu chodzil po plazy w Kolobrzegu, a potem przysiadl na dachu, nad wejsciem do sanatorium "Baltyk")...
może go spotkasz na spacerze , a może przysiadzie na Twoim oknie w Szczecinie ?

Mysle o Tobie serdecznie i przytulam do serca ...
Avatar użytkownika
Ita
 
Posty: 1302
Dołączył(a): Pt, 24.02.2006 01:07
Lokalizacja: Poznan

Postprzez Rfechner Cz, 11.10.2007 13:25

Dziewczyny wszystkie jestescie wspaniale ! Umiecie dodac otuchy i odwagi ! Byloby mi smutno bez WAS ! Pani Sput , bedzie jak ma byc , nie martw sie na zapas . Nessko , Ty wiesz................ :lol: :lol: :lol:
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Postprzez Małgosia Solak Cz, 11.10.2007 13:38

Ania, wobec tego klepie po pleckach :lol:

Ness Buziaki
Ostatnio edytowano Cz, 11.10.2007 20:18 przez Małgosia Solak, łącznie edytowano 2 razy
Avatar użytkownika
Małgosia Solak
 
Posty: 1977
Dołączył(a): Śr, 21.02.2007 13:14
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez rozella Cz, 11.10.2007 13:58

Ponieważ wiele razy w dziecinstwie i młodości byłam na "granicy" troszkę zrozumiałam. Od tamtego czasu ciesze się każdym dniem, godziną i chwilą.
Chwile, godziny i wogóle życie tak prędko upływa. Dlatego należy sie choćby na chwilę zatrzymac i kontemplować .
Często mnie pytają ludzie, skąd tyle optymizmu , chęci do życia i wogole pogody ducha. Ano z tego , że ono raz jedyny dane i trzeba się nim nacieszyć, tak zwyczajnie . W tym miejscu powinnam coś o Ness napisać i Jej podejściu do zycia. Nie zrobię tego, bo Ona tego nie chce. Powiem więc krótko, ze uczyć się od Ness warto . I podejrzewam, ze przed chorobą była identyczną osoba, tyle, ze nie musiała się obijać po szpitalach.
Ness, a rzuć tam odemnie jeden kamień w morze :D
rozella
 
Posty: 382
Dołączył(a): Pn, 04.06.2007 09:13
Lokalizacja: Poznań

Postprzez Ola B. Cz, 11.10.2007 20:02

...Jestem z Wami myslami...

Ness przytulam Cie do serca z calej sily!!!!

Aniu rok temu...ja tez czekalam na wyniki...wiem, co przezywasz!!!..trzeba byc dobrej mysli!...


NESS...ciesze sie, że się uśmiechasz...bo to jedna z najpotężniejszych broni przzeciwko tej paskudzie!!!:)...a ja usmiecham sie do Ciebie, by Ci pomóc:)))

Pozdawiam Wszystkich i caluje:*
Avatar użytkownika
Ola B.
 
Posty: 1816
Dołączył(a): N, 27.02.2005 19:43
Lokalizacja: Kutno

Postprzez ness Cz, 11.10.2007 20:30

wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej...

przyszedł dziś niż i dał mi w kość, ale już ok...
dzięki dziewczynki za obecność.
Aniu, tak czasem jest z tymi wynikami, czasem 2 czasem 3 tygodnie trzeba czekać.
Koniecznie napisz co i jak.
Avatar użytkownika
ness
 
Posty: 3029
Dołączył(a): Śr, 15.03.2006 20:56
Lokalizacja: home sweet home

Postprzez uciecha Pt, 12.10.2007 01:42

Tak trzymac Nessko!!! Glowa w gorze i usmiech na twarzy!!! :D

A "foremki"do wygadania jak potrzeba...

Pani Sput!!! Przyklad prosze brac z Nesski!!!

Bedzie dobrze Dziewczyny!!!
Avatar użytkownika
uciecha
 
Posty: 365
Dołączył(a): Pt, 03.02.2006 22:04
Lokalizacja: San Fran

Postprzez Krzys P Pt, 12.10.2007 09:08

a ja tak po prostu

fajowego dnia !

jestem myslami stale -

kolorowymi myslami :D
Avatar użytkownika
Krzys P
 
Posty: 898
Dołączył(a): N, 19.08.2007 22:37
Lokalizacja: HD

Postprzez vivien Pt, 12.10.2007 22:47

.
Ostatnio edytowano N, 02.03.2014 01:52 przez vivien, łącznie edytowano 1 raz
vivien
 
Posty: 11942
Dołączył(a): Cz, 09.08.2007 19:38

Postprzez ness So, 13.10.2007 09:01

wczoraj miałam gorszy dzień...
dziś wyszło słonko, jest lepiej nieco.

pół dnia spędziłam w szpitalu, badania, papierki itp.
potem przepustka do domu, spanie i drgawki pod pierzyną...

jutro wieczorem muszę się stawić w swoim łóżku szpitalnym, w poniedziałek zabieg.
no, tyle...
Avatar użytkownika
ness
 
Posty: 3029
Dołączył(a): Śr, 15.03.2006 20:56
Lokalizacja: home sweet home

Postprzez Krzys P So, 13.10.2007 09:11

Nessinsko droga, z jakiego powodu mialas ta trzesionke? czesto tak?

ale juz minelo? jesli tak, to okidoki :)
ja tu waruje, no wiesz ;)
Avatar użytkownika
Krzys P
 
Posty: 898
Dołączył(a): N, 19.08.2007 22:37
Lokalizacja: HD

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Ogólne