przez GrejSowa Wt, 28.11.2006 21:48
Cholera jasna...
Wiecie co...? Zaczynam się chyba przekonywać do wierszenek jako do jedynej, słusznej formy wyrazu skłębionych i potarganych myśli w sytuacji tak zwanego bycia nie-halo... Rozważam już nawet wierszenkowe gołębie, wierszenkowe gadu-gadu, wierszenkowe telefony, wierszenkowe sms-y, a nawet wierszenkowe paczki, wierszenkowe kartki świąteczne...coś pominęłam....? A propos...Emciu, doszedl był mój inauguracyjny sms...? Nie ma za co. I przepraszam, że różnicę czasu uświadomiłam sowie już po wysłaniu, ale zakładam, że Twoja komóra jest w hamerykańskiej nocy wyłączona, a jeśli nawet włączona, to gdzieś daleeeekooo od sypialni, w takim na przykład przedpokoju, w kieszeni kurtki lub płaszcza, otulona w rękawiczki, szalik, chusteczkę do nosa...że można sowie tarabanić do...no, tak jak nie przymierzając do Maszmuna...hi hi...albo do ¦ciany, tyle że ¦cianowa komórka to jest zazwyczaj otulona w szufladę albo, jak właśnie przeczytałam, w bojsy...No, dobra, to se pogadam trochę do ¦ciany...bo co mi zostało...eh, gdyby nie ta wierszenka...
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
"Na deszczowe dni" (dla porzadku dodam, ze nie tylko deszczowe ale i zimo-jesienne) [czy to jest mój nawias, bo nie pamiętam już...] /wiesz co, Sowa? Od tego picia benzyny (jakby co, to zwalam na Bronke, bo to Ona zaczela z ta benzyna), to Ci sie juz zupelnie pomieszalo pod stolem/ [o masz, na wstępie chyba puszczę zaraz pawia królowej...dzizys, jak mnie mgli od benzyny...¦ciana, normalnie masz w-czapę!!! I nie zwalaj na Bronkę, dobra?]
Na deszczowe dni trzeba też coś mieć(szalik? A moze byc czerwony albo zjadliwie niebieski?) [może, ¦cianie się spodoba...byle tylko nie mieć parasola...a co, Hapówki przecież nie z cukru...?] /HPowki to sa z koczelady, phi. Takiej z orzechami laskowymi. Luuuuudzieeee! A kiedy ja zjem sniadanie? Wszystko przez Was: brak sniadania, pidzama w pracy/[aaa, właśnie, dzisiaj dostałam od mojego szefa gi-gan-ty-czną koczeladę z orzechami...wkleić póki jescze jest...?]
Może jakieś usta, co nie mówią "nie" (na pewno jakies inne, na pewno NIE moje, phi) [aha, czili jakieś mało asertywne usta, czy tak...? Hi hi, fajna wierszenka, rozkręcam się...jeszcze jedno piwo proszę pod stół!] /no to mam historie z bojs klubu wzieta. Wczoraj jeden z bojsow zaczal tyrade na temat co ja, Sciana, should albo shouldn't. Normalnie wrrr wrrrrr. W koncu moje asertywne usta powiedzialy NIEEEEEEEEEE!!!!!! Wszystkich zatkalo. Zatkalo kakao. Lubie taka Swieta Cisze. Ma sie te zasady, co nie? PS Bojs potem przyszedl na kolanach i mnie przeprosil. PS # 2 "should" wchodzi na liste ponurych slow/ [¦więta Cisza jest git. Zaczynam ją doceniać. Czy mam rozumieć, że "shouldn't" wchodzi na listę słów pięknych...? wrrrrrr]
Na deszczowe dni trzeba też coś mieć (no dobra, niech Sowie bedzie, czapka. A moze by tak niewidka? Do pary z magicznym pierscieniem i dla pewnosci zeby magia zadzialala. Sciana, zamiast dawac bojsom magiczna sile, to moze by ich tak zaczarowac w KO-BIE-TY?) [eee, tam...ja to bym im za karę kazała tańczyć na rurze...ekhm, ekhm...no, co...?! I to z figuraMY!!! Eee, i tak nikt nie czyta tych pierduł...] /bojsom to ja moge dac w-czape. Normalnie dochodze do perfekcji w dawaniu w-czape. Trening czyni mistrza. PS Sowa! pierdÓł, co nie?/[ja myślę, ¦ciana, że wzorzec dawania w-czapę jak nic trafi do hapowskiej muzealnej wzorcowni...No, ma się rozumieć, że "pierdół"...o kurna, to jednak KTO¦ je czyta...?! Normalnie WOW!!!]
Może jakieś oczy, by całować je (oczow sie nie caluje, phi, caluje sie powieki, jakby mi ktos tak oko pocalowal to by dopiero dostal jabkliem w oko!) [Emcia...dzizys, co za chirurgiczna precyzja...trochę mi prysłaś czar, wiesz...? Tym stwierdzeniem...] /Emciu! Caluje Cie w oko. Podpisano: Chirurg, tfu, Sowa/[Emciu, nie daj się nabrać, podpis jest podrobiony. Czy taki pocałunek to się w ogóle liczy...?]
Może kilka nut z nie deszczowych dni(eeeee, jakies suche te nuty, Teremi, hihi, nuty trzeba podlac!) [Ja tam podlewam! Nutki lubią pływać ;-)] /a jak sie podleje takie nutki benzyna, a potem zapali sie jedna malenka zapalke, to.......Sowa! Czy Ty tez polykasz ogien?/[no, oczywiście, raz na jedno skrzydło, raz na drugie, no, to siup w ten głupi dziób!!!]
Może kilka słów obiecanych mi (wloskich juz dawno nie bylo, poprosze o liczebnik 4444!) [aha, obiecanki cacanki, a gupiej Emci liczebnik...mamma mia...] /nie dam sowie odebrac urlopu w lutym, nie dam sowie odebrac urlopu w lutym. Tak sowie cwicze "obiecanki cacanki". Moj O. mowi, ze moja etyka zawodowa to jest zwyczajna "naiwnosc". PHI! PHI! PHI! PHI!/ [¦ciana, to Ty jesteś zwyczajnie naiwna...? A ja myślałam, że niezwyczajnie...To był komplement.]
/A reszte dopisalam wieczorem, bo troche sie wkurzylam tym ostatnim porannym wersem/ [tu się nie dopisuję, bo to nie jest wierszenka, proszę mnie nie robić w bambuko]
Może gdzieś tu są i przywołam je (hop, hop, hop, hop, jest tam kto?) [kurna, no, przecież jestem...Emcia, czy Tobie może aktualnie ktoś oczy, tfu, powieki całuje...? Że sie tak spytam bezczelnie...] /a Sowa zawsze to wyskoczy z grubej, ekhm....ekhm....rury/[dzięki, ¦ciana...lepiej, że z grubej, niż żadnej...mówię Ci, wspomnisz moje słowa, bo jeszcze będziesz tę rurę całować...]
Chociaż jeden ton, chociaż jeden dźwięk(hi him prosze bardzo daje srodkowe "C", no jak podoba sie czy moze kojarzy sie za bardzo z Clubem? To moze dac "D", nieeee, tez denne skojarzenia. "E" to mi sie kojarzy z Emcia, hi hi, a to wiadomo tragedia...juz dalej nawet w dzwieki nie ide, zostane sowie przy Swietej Ciszy.) [dlaczego środkowe "C"?! Ja tam wolę górne "C"...i wogle to ja chciałam powiedzieć, że jeszcze ja tu w HP nie "dałam" górnego "C"!!!] /Druhny! Kryc sie! (no dobra, moze nie pod stolem!). Sowa "daje" gorne C. Mashmun, dobrze, ze juz jestes, bo ja z tymi sprosnymi podtekstami Druhen juz nie moge. PS hi hi....poprosze o dzwiek G. hi hi/ [zapakować, czy na miejscu...?]
Na deszczowe dni trzeba też coś mieć(prochowiec a la Colombo!) [albo dziupla a la Sowa...hi hi...prosiemy na pokoje...] /mozna tez miec prywatny spacer w deszczu z takim jednym wytatuowanym surferem. PS Prosiemy brudnopisy na pokoje/ [hmmm...a czy można też mieć służbowy spacer...taki biznes spacer...? No, co...? Na takim spacerze w deszczu robi się najlepsze interesy!!!]
Może jakiś dawno nie mówiony wiersz (Teremi, nie zebym byla roszczeniowa ale czy mozna prosic o jakis armenski wiersz w dowolnym tlumaczeniu? Wolalabym zeby nie byl oryginal, bo obrobka moze potrwac tak dlugo jak tego wloskiego tekstu o telefonie, hihi) [nie wiem aocochodzi gdyż bikoz nie jestem na bieżąco...dla mnie to może być po prostu wiersz...dowolne tłumaczenie mogę Ci Emciu zrobić jak jeszcze wypiję ze dwa piwka, możę być...?] /zacieram dlonie, tfu, tynk. Poleje Sowie i beda PRZE-BO-JE, jak za dawnych dobrych lat/ [oj, ¦ciana...żeby to było takie proste...ale próbować warto...]
Może jakieś drzwi, których adres znasz (Lubudu, lubudu, gdzie jest prezes naszego bojsowego klubu?! To bojsy w snie Druhny Sciany dobijaja sie do Kredensu. Nic sie Druhno nie lekaj Hobbity przeszly kurs Kung Fu u O. i teraz stanely w postawie obronnej przed drzwiami!) [Dzizys, to bojsy walą w drzwi....? A przepraszam, KTO im dał adres...? Emcia, Ty coś wiesz...?] /Emciu! Nie zebym warczala, ale wkleje sowie jedno malenkie "wrrr". PS Nie Kung Fu, tylko Taekwondo albo Hapkido, phi! Pomachac Druhnie pasem?/ [o rany, ¦cianulka, Ty chcesz przyłożyć Emci...? Emcia, możesz się schować w dziupli, mam tam taki azyl jak Jodie F. na filmie...zamkniemy się i popatrzymy sowie na monitorku, jak ¦ciana wymachuje pasem, dobra...? Hi hi...ale kino...]
Ale, czy to warto wracać jeszcze raz (kloszardzi to nie zdaja pytan "czy warto", nie sa materialistami...) [mnie to się zdaję, że oni wogle zadają mało pytań, jeśli wogle...] /no to wyszlo mi z tego poradnika w HP, ze jestem kloszardem. Tzn usprawiedliwiam sie, ze nie pytam "czy warto", bo to pytanie pochodzi z listy ponurych slow. Za to zadaje DUZO, moj O. mowi, ze ZA DUZO, pytan. A bojsy na moje "WHY" to dostaja drgawek/ [a czy udzielają może ZA DUŻO odpowiedzi...? szkoda...byłoby w czym wybierać...]
Może kilka nut z nie deszczowych dni (a moze z deszczowych? A jeszcze lepiej nuty z deszczowych nocy!? Dzisiaj w nocy obudzily mnie deszczowe nuty, ekhm, ekhm....Tak sowie to "ekhm, ekhm", wkleilam z tesknoty za Maszmunem) [łojeeezuuu..."sajcie", uwierzycie, że Maszmun do mnie z meczu zadzwonił, nic nie mówił, tylko potem esemesa przesłał i pytał czy kibiców było słychać...a ja już umierałam, że bójkę jakąś wywołał i stąd te krzyki...ja się wykończę...' Sajcie, a w tym Menczesterze to nie Bekam (przepraszam, to tylko piwo...) przypadkiem kiedyś grał...? Szkoda, że "kedyś"..., co nie, Maszmun..?] /Jasne, ze Becks gral kiedys w Menczesterze. PS A Druhny TO przeczytaly ze zrozumieniem: "ale ostatecznie nie odważyłam się spleść z panami obok w mocnym braterskim uścisku, zostałam trochę z boku" @Mashmun, ekhm...ekhm.....Mashmunie, "zostalas troche z boku"? Dobre!/ [aha, mam nadzieję, że T. też czyta ze zrozumieniem...]
Może kilka słów obiecanych mi(Sciana, przyjmuje propozycje "Widow's Grove", czekam...., a jak nic sie nie pojawi do Twojego Swietego Weekendu to wklejam moja wlasna Swieta Wersje. Deal?) [a wklejajcie sowie co chcecie...ja będę jak raz na robocie...przepraszam, ile w sumie jest piosenek na nowej płycie...? Aha...to na razie....] /Emciu! Deal! Szczekam! PS Sowa, polejeMY Ci troche benzyny i wtopisz sie w klimaty. Wierszsowenka sama splynie w Twoim nawiasie/ [¦ciana, Ty wiesz, że dolewasz benzyny do ognia...? Wiesz czym to grozi...?]
Chociaż parę zdjęć, chociaż jeden list(czy tu trzeba wybierac? Zdjecia albo list? Zaczynam sie czuc zgubiona....poprosze o podsuniecie kozetki) [a ja właśnie dzisiaj odebrałam sowie zdjęcie sowich płuc...wkleić...? Bardzo ładnie wyszły i co najważniejsze - zdrowo!!!] /Dawac zdjecie sowich pluc, co za gupie pitanie! StawiaMY na zdjecia i juz/ [¦ciana, a od kiedy Ty za X-rejem jesteś, co...? Sie pytam...Wkleić mogę, co mi tam...nawet się zastanawiam, czy by emblematu nie zmienić...]
Bo już późno jest, a ja nie mam nic (PHI! Nigdy nie jest ZA pozno i zawsze jest COS!) [o rany, już prawie dziesiąta, a ja wstaję o 5.30, muszę się już zbierać, sorry...] /a mnie pisanie tego podtekstu zajelo caly dzien. Od pidzamy do pidzamy. Po drodze byly rozne PRZEBOJE z bojsami, ale nie bede Druhnom trula, bo szkoda weekendu na --pi--/ [no, czasem to się trafi taka ciężka wierszenka...że bez pidżamy to nie idzie normalnie...]
Na deszczowe dni trzeba też coś mieć(Amnezjo jedna! Zapomnialabys o najwazniejszym! BUTY! /to bylo do mnie, zeby nie bylo/) [gadasz sama do siebie, Emciu...? Chcesz o tym pogadać...?] /Druhny, jakby Wam to powiedziec? Kozetka troche zajeta, bo .... .... udaje, ze jestem na urlopie. PHI! Troche sowie pocwicze i dojde do mistrzostwa swiata/[dzizys, ¦cianulka, a ja tu kurna żyję w tej dziupli w przekonaniu, że Ty JESTE¦ mistrzynią świata...to Ty dopiero dochodzisz...? Aha, przez te cholerne bojsy pewnie jogę zaniedbałaś, zgadłam...? Ekhm..ekhm...no, co...?! Odczep się, ja mam jeszcze kaszel...]
Może jakieś lato, gdy nie padał deszcz(ale czy byla przynajmniej mgla? Moze byc ta ze zdjecia Agnis.) [byle do wiosny, a potem to juz z górki...] /poprosze o zdjecia Swietej Mgly. Prosze slac na golebnik. Prosze nie draznic rekina, tfu, Mashmuna. PS Mashmunie - rozumiem doskonale!/[powiem tylko tyle, że zdjęcie Agniś jest zajebiste...szłam dzisiaj przez taką mgłę...i wczoraj...a jutro...? Któż to wie...]
Może jakieś drzwi, których adres znasz(stuk, puk, stuk, puk...oto poczatek bajki o....) [inkasencie z gazowni...? Hi hi, skecz Mumio mi się przypomniał...ha ha ha ha....] /gdzie jest moja komora? Aha-czek, zostawilam na robocie. Bedzie dzwonila bojsom. Phi! Ja mam weekend. Prosze nie pukac do drzwi, uciekam do miasta/ [Ok, nie dzwonię i nie pukam. To będzie naprawdę miły weekend, ¦ciana!!!]
Ale, czy to warto wracać jeszcze raz (ale gdzie wracaMY? Czy chodzi o cyrkiel i mape przeszlosci? Jezeli tak, to dla mnie zbyt duze ryzyko) [jak już będzie wiadomo, czy było warto, to już będzie za późno na korektę...., taki lajf...no, i git! Dzizys, jaka ja mądra jestem...] /udawanie, ze nie wiem "aocochodzi" Druhnom wychodzi mi doskonale. Tra la la la. Zycie jest git!/[a jeśli nawet nie jest, to przecież zawsze można udawać, że jest git! Tra la la la la...]
Ale, czy to warto... (kochac tak? Ale to juz zupelnie inna piosenka, dobra na puente, co nie?) [Czy warto kochać...? Nie rozumiem pytania...] /WARTO. hi hi...I to jest dopiero pogodna jasna weekendowa puenta/ [czy mogę prosić o powtórzenie pytania, telefon do przyjaciela, koło ratunkowe oraz "pół na pół"...tak bardzo chciałabym zostać milionerką, pliiizzzzz...]
(sł. Jerzy Miller) + (Emcia, bez komentarzy w tym nawiasie, hihi) [Sowa, bez komentarzy w tym nawiasie, i w każdym innym też.] + /Sciana, jak zawsze z komentarzem. PS Co to ja chcialam powiedziec? Aha - dobranoc. Ide spac/ + [przepraszam, że się powtarzam, ale też idę spać. Dobranoc]
---------------------------------------------------------------------------------------------------------
P.S. Uroczysta gala wręczenia nagród Europejskiej Akademii Filmowej odbędzie się w najbliższą niedzielę o godz. 20.00 w hali EXPO XXI w Warszawie - pierwszym mieście z krajów bloku wschodniego, w którym odbędzie się ta prestiżowa ceremonia. Czy Druhny, zwłaszcza te na emigracji, wiedzą gdzie w Warszawie znajduje się owa hala...? No, to teraz się okaże, kto czyta Sowę ze zrozumieniem. KONKURS!!! Proszę podać nazwę dzielnicy oraz ulicy. Nagrodą (być może) będą zdjęcia w HP z relacji na żywo w Polsacie.