Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez Monika:* Śr, 08.11.2006 23:24

och tylko tak na chwile się wtrące. zobaczyłam datę 12 listopada i sie lekko podneciałm bo akurat na shirley ide...czekam z utęsknieniem:)

juz zmykam do łóżka
Avatar użytkownika
Monika:*
 
Posty: 1183
Dołączył(a): So, 24.06.2006 19:28

Postprzez M.C. Cz, 09.11.2006 01:27

HP, ja tylko na sekunde wklejam!

Sowa, no zajrzalam tu pierwsze i bardzo sie ciesze, ze doleciala. Ale ten golab zapierniczal byl z nia na maxa! Podoba Ci sie? No to czego buczysz?! Luuudzie! Nastepnym razem to Ci wysle krokodyla, razem sowie poszlochacie, hihi. Caluje mocno, Emcia.
PS Bardzo mi sie nie podoba ostatnie zdanie w Twoim poscie! Hmmmm....
PS Sowa jestem o jeden post przed Toba! Takie niby nic a cieszy. Nie daj sie Sowa!

No i wierszemka, tak dzisiaj sama przyszla to juz niech bedzie, co?

Ja pana w podróz zabiore (podroz bez mapy, z zamknietymi oczmi po bezdrozach, fajnie bedzie!)
Ja pana z soba zabiore (nie zeby nie lubila samotnosci...ale prosze mnie jednak trzymac za reke w tej podrozy)
w nieznana podróz daleka... (koniecznie daleka, krotkie podroze to tylko pobudzaja apetyt)
Sympatia moim wyborem (i tym co los chcial, no co ja moge, jedni wierza w sny inni w fatum...)
powodowala poniekad. (PO-NIEKAD, ladne slowo, podoba mi sie takie horyzontalne)
Na towarzysza podrózy (wydaje mi sie, ze pan sie nada, a jak nie to kupiMY panu inny bilet do Werony powiedzmy, hihi. Acha czek, rozmawialam dzisiaj z pania o wloskich pociagach, fajna byla dyskusja. To co ze nie po wlosku, phi.)
przewidzial pana mój plan - (to znaczy plan "A", bo zawsze jest jakis plan "B", ze juz nie wspomne o "C", bo to by oznaczalo, ze zblizamy sie do "D", a "D" to takie bardzo symboliczne jest)
nie bedzie panu sie dluzyc, (taaaa, czas uplynie jak z bicza trzasnal! /w tej scenie filmu to spogladamy proroczo w przyszlosc/)
nie pozaluje pan! (a jakby pan sprobowal to normalnie DRZWI Z FRAMUGA!)

Pomkniemy trasa przecudna (taka malo uczeszczana)
widoków, przygód i zjawisk. (widoki to koniecznosc, przygody a jakze, a zjawiska to MY, hihi)
Gdy troszke bedzie nam nudno, (nie bedzie!)
to wtedy czyms sie rozbawim. (w dom? Oczywiscie, ze w dom! Zaczniemy od podlogi, ekhm, ekhm...a pozniej sie zobaczy. Jak ja uwielbiam rownania zyciowe z wielkimi niewiadomymi! To sie nazywa matematyka wyzsza!)
A gdyby pchnal smutek gluchy (dzida go i dolozyc buzdyganem!)
w niedobry serca nam stan - (serce schowane w puzderku, ma sie niezle, ktos chce posluchac jak bije?)
dodamy sobie otuchy, (dolejemy do szkla i wypiemy duszkiem! Otucha to najlepsze lekarstwo!)
nie pozaluje pan! Nie pozaluje pan! (nieeee, no, ja az TAK w prawdziwym zyciu to bym na sile faceta nie naciagala)
Nie pozaluje pan! (jak nie chce to jego strata, phi, wzruszam ramionami)

Ja pana w podróz wziac pragne - (ale ze jestesmy w wierszence to tutaj tupnelam noga dla lepszego efektu, echo ponioslo po szufladach, pan Tomek z wrazenia walnal w klawiature. PS Sciana, tez sie nie moge doczekac nowych tomenek!)
pan czemu waha sie przeto? (zaraz zatrzymaMY to whadlo, Alberta przegania Hobity bo mysla ze wahadlo to taka hustwka , Hobbity na plac zabaw!)
To chyba raczej jest ladne - (tak mi sie zdaje..., no takie zwyczajne, niedoskonale, ale ladne, taka robotka reczna, koronka, stol z mozaiki)
wyjechac z mila kobieta? (mozna do Singapuru, Laosu, do Kreta, mozna nawet wcale nie wyjezdzac tylko wbijac cyrkiel w mape, taka podroz w marzeniach, czek.)
Podrózy takiej na pewno (Kangurzyco, wazne pytanie, jak Wasze plany podrozy?)
i krajobrazu w niej zmian - (wiosna, lato, jesien, zima, noc i dzien, now i pelnia, usmiech i lzy...i...i...i ... )
doznajac rzeczy tych ze mna - (i "doznania" ekhm ekhm...luuudzie jak sie podle doznaje wierszenke bez Maszmuna!)
nie pozaluje pan! (prosze bardzo, wystawiam gwarancje, z pieczatka zeby nie bylo!

A kiedy cel osiagniemy - (a co to jest cel?)
po róznych etapach wielu - (po drodze wstapimy do Kredensu)
okazac moze sie, ze my (lubie niespodzianki! Prosze nie zdradzac niespodzianek, Teremi zna przepis, hihi, Sowa, zdziwilas sie troche co nie? Myslalas, ze juz po urodzinach, HA!)
podrózujemy bez celu. (ufff, ulzylo mi, troche sie boje wytyczonych celow...)
W podrózy samej jest jednak (no co?)
cel piekny tez w sobie sam. (zmienie troche temat, ale gdyby mi przyszlo tak ciagle przesiadac sie z samolotu w samolot, z meetingu na meeting, a hotelu na hotel, to bym sie WY-KON-CZY-LA, potrzebuje mic BAZE, czek. Sluchalam kiedys opowiesci mojej znajomej ktora cigle wedrowala w poszukiwaniu nowych producentow tekstyliow, czili przez Azje glownie, podrozowala tak latami, az w koncu powiedziala dosyc i osiadla przy kotwicy...zamyslilam sie, wspomnienia)
Niech pan sie dla niej da zjednac - (no i moj P. probuje mnie zaprosic na zwykly obiad a tu ani rusz, ciagle cos sie dzieje...)
nie pozaluje pan! Nie pozaluje pan! (a idz pan w pierony)
Nie pozaluje pan! O, nie!(nastepny prosze, nie mam dzisiaj cierpliwosci...)

Starsi Panowie + (Emcia)

Bywajcie Druhny.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Cz, 09.11.2006 01:46

Buona sera! a może już buon giorno? Hihihi dzisiaj na włoskim zaproponowałam grobowym głosem (mam taki co Bronka? hihihi) żebyśmy skończyły z tymi czasownikami, odmianami itp. i wreszcie nauczyły się jakiejś piosenki, co to za lekcje bez piosenki, nie? Cholerka wszystkie się przeraziły, a ja tak naprawdę żartowałam, chociaż... taki Paole Conte jakby się pojawił...i jeszcze można byłoby zrozumieć aocochodzi w piosence, no może nawet wierszenkę można byłoby trzasnąć hihihi Emciu dobra jeszcze się wstrzymam z tą aukcją, nawias chwilowo nie na sprzedaż. Nie obrażać się i nie dąsać hihihi o byle co hihihi no to teraz ¦ciana się obrazi, za to "byle co"...¦ciana SEN to przecież prawda oczywista! Najlepiej na twardych deskach nad Narwią, każde dno mija, przecież trąbię o tym od zarania HP! Słowa... taaaaa... ja już dawno niczego sobie w oparciu o słowa nie wyobrażam... jak już wspominamy babcine nauki, to moja miała takie powiedzenie: "krowa, która głośno ryczy mało mleka daje" cholerkunia często się sprawdza, zbyt często...kiedyś tutaj była dyskusja o czynach i słowach, Druhny archiwistki doszły już do tego?
Sowa a jak się ma aparat fotograficzny? Tak pytam, bo może byś incollare (to regularny jest An-dora?) tę sowę od Emci, co? Bo ta z Kazimierza to się już dowiedziałam, że jest niefotogeniczna:)))
Aaaaa opowiem Wam jak Sowa zamierza obchodzić ze mną swoje urodziny, mówi tak, Małgoś pojdziemy sobie gdzieś w fajne miejsce (ale chyba nie do Jazz Bistro jednak, bo tam dużo dymu), weźmiemy dwa kieliszki wina (bo piwo jest dobre latem), no i wiesz ja wypiję winko, a Ty mnie odwieziesz do domu. Dobre, nie?
Trzynastko w piątek przyjeżdżam bez samochodu:))) Sowa wracamy taksówką:)))
George Benson w Trójce ...Sowa śpi, szkoda, fajny jest....
Spadam ... jutro (w zasadzie dzisiaj) mam o 8:30 conference call (jak to jest po polsku? hihihi)
Trzymajcie się! Miłego czwartku, w końcu za chwilę piątek!
PS - ¦ciana stanowczo protestuję przeciwko uzywaniu słowa "ciasto" w odniesieniu do pampkinpaj! Stanowczo!
Ps2 fajnie jest w domu, nawet z tymi cholernymi papierami, ale można czytać umowy w szlafroku, no bomba normalnie!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Ściana Cz, 09.11.2006 06:21

Dzien Dobry. Piekny, sloneczny, jesienny. Pachnie nadzieja. Znowu spalam jakies 12 godzin. Przespie to dno, co?

No i wierszenka, tak na poczatek, a potem to sie zobaczy.

Ja pana w podróz zabiore (podroz bez mapy, z zamknietymi oczmi po bezdrozach, fajnie bedzie!) /tylko, zeby mi nie marudzil, ze trzeba plywac z rekinami. Podpisano: Surferka z tatuazami/

Ja pana z soba zabiore (nie zeby nie lubila samotnosci...ale prosze mnie jednak trzymac za reke w tej podrozy) /lepiej nie, bo jak mam wtedy robic zdjecia do National Geographic, czili HP?/

w nieznana podróz daleka... (koniecznie daleka, krotkie podroze to tylko pobudzaja apetyt) /a ja poprosze o oba warianty. Zachlanna jestem na podroze/

Sympatia moim wyborem (i tym co los chcial, no co ja moge, jedni wierza w sny inni w fatum...) /a jeszcze inni to w NIC nie wierza i jakos im idzie/

powodowala poniekad. (PO-NIEKAD, ladne slowo, podoba mi sie takie horyzontalne) /tez mi sie podoba, troche pachnie dennym realizmem bez marzen, hi hi/

Na towarzysza podrózy (wydaje mi sie, ze pan sie nada, a jak nie to kupiMY panu inny bilet do Werony powiedzmy, hihi. Acha czek, rozmawialam dzisiaj z pania o wloskich pociagach, fajna byla dyskusja. To co ze nie po wlosku, phi.) /a tam w Weronie, to na peronie bedzie czekala podstawiona Atrapa, moze byc Alberta. Alberta ma na drugie Julia - czek/

przewidzial pana mój plan - (to znaczy plan "A", bo zawsze jest jakis plan "B", ze juz nie wspomne o "C", bo to by oznaczalo, ze zblizamy sie do "D", a "D" to takie bardzo symboliczne jest) /dobre, Emcia, dobre! Stawiam na Tolka Banana, czili na plan D. Obowiazkowo/

nie bedzie panu sie dluzyc, (taaaa, czas uplynie jak z bicza trzasnal! /w tej scenie filmu to spogladamy proroczo w przyszlosc/) /Drogie Druhny - Lingwistki. Ten Wasz Tryb Przypuszczajacy, to jest najzwyklejszy na swiecie CZAS PRZYSZLY. Fajnie wymyslilam, co?/

nie pozaluje pan! (a jakby pan sprobowal to normalnie DRZWI Z FRAMUGA!) /jak Swiety Turnus lecial do Japonii, to przerobilam z nimi Krotki Kurs na temat co robic w czasie trzesienia ziemi - czek. Stanac w drzwiach z framuga. Wypchnac tego pana, co tam zawadza i dzielnie bronic feminizmu/

Pomkniemy trasa przecudna (taka malo uczeszczana) /bezludna wyspa, yuuuupieee! Atrapy poplyna tratwa na spotkanie z rekinami/

widoków, przygód i zjawisk. (widoki to koniecznosc, przygody a jakze, a zjawiska to MY, hihi) /U-NI-KA-TO-WE, phi! Prawda Oczywista/

Gdy troszke bedzie nam nudno, (nie bedzie!) /Nam nu-DNO?! Dobre sowie/

to wtedy czyms sie rozbawim. (w dom? Oczywiscie, ze w dom! Zaczniemy od podlogi, ekhm, ekhm...a pozniej sie zobaczy. Jak ja uwielbiam rownania zyciowe z wielkimi niewiadomymi! To sie nazywa matematyka wyzsza!) /Bronka, nie bedziemy sie bawic w dom, co? Troche pachnie ta zabawa kotwica, booo. My z Bronka pobawim sie w jeze, phi/

A gdyby pchnal smutek gluchy (dzida go i dolozyc buzdyganem!) /Emciu! Co Ty robisz? Tak walic na oslep Swiety Smutek? Mam sie obrazic?/

w niedobry serca nam stan - (serce schowane w puzderku, ma sie niezle, ktos chce posluchac jak bije?) /ostatnio odczuwam palpitacje serca. Moj O. kaze mi nosic przy sobie papierowa torebke. Taka terapia oddychaniem do torebki. Dobre! Odstawie takie show w boys' clubie/

dodamy sobie otuchy, (dolejemy do szkla i wypiemy duszkiem! Otucha to najlepsze lekarstwo!) /a jako zagryzke podaMY szczypte smutku l-k/

nie pozaluje pan! Nie pozaluje pan! (nieeee, no, ja az TAK w prawdziwym zyciu to bym na sile faceta nie naciagala) /ja TEZ nie. Nie chcesz jechac, to nie. Twoja strata/

Nie pozaluje pan! (jak nie chce to jego strata, phi, wzruszam ramionami) /a ja do tego trzaskam drzwiami, az framuga sie kruszy. Takie naturalne trzesienie ziemi/

Ja pana w podróz wziac pragne - (ale ze jestesmy w wierszence to tutaj tupnelam noga dla lepszego efektu, echo ponioslo po szufladach, pan Tomek z wrazenia walnal w klawiature. PS Sciana, tez sie nie moge doczekac nowych tomenek!) /mnie to normalnie trzesa sie rece z wrazenia. Nie budzMY pana Tomka, niech sowie odespi prace nad nowa plyta. Chodze na palcach po Kredensie/

pan czemu waha sie przeto? (zaraz zatrzymaMY to whadlo, Alberta przegania Hobity bo mysla ze wahadlo to taka hustwka , Hobbity na plac zabaw!) /a na placu zabaw wybudujeMY najwieksze na swiecie wahadlo. Hop, siup! Zaprzyjaznilam sie na maksa z Hobbitami i totalnie olewam Alberte/

To chyba raczej jest ladne - (tak mi sie zdaje..., no takie zwyczajne, niedoskonale, ale ladne, taka robotka reczna, koronka, stol z mozaiki) /Emciu! Mam chrapke na babke, tfu, stol z mozaiki. Zrobie sowie taki ze zdjeciami z tej podrozy, moge?/

wyjechac z mila kobieta? (mozna do Singapuru, Laosu, do Kreta, mozna nawet wcale nie wyjezdzac tylko wbijac cyrkiel w mape, taka podroz w marzeniach, czek.) /dobre! Powiem mojemu O., ze leci do Kambodzy/Laosu z MILA kobieta. Jak nic, zapyta mnie "to KTO jeszcze z nami leci?"/

Podrózy takiej na pewno (Kangurzyco, wazne pytanie, jak Wasze plany podrozy?) /Kangurzyco, wazne pytanie # 2: jestes tam?/

i krajobrazu w niej zmian - (wiosna, lato, jesien, zima, noc i dzien, now i pelnia, usmiech i lzy...i...i...i ... ) /serce i mozg, trampolyna i dno/

doznajac rzeczy tych ze mna - (i "doznania" ekhm ekhm...luuudzie jak sie podle doznaje wierszenke bez Maszmuna!) /Ty mi lepiej nie mow, bez Maszmuna w wierszence to jak w Kredensie bez Sciany. Pusto/

nie pozaluje pan! (prosze bardzo, wystawiam gwarancje, z pieczatka zeby nie bylo!) /reklamacji nie uwzglednia sie/

A kiedy cel osiagniemy - (a co to jest cel?) /to takie kolko na tarczy. Pif! Paf! Trafiony/

po róznych etapach wielu - (po drodze wstapimy do Kredensu) /a zaproszenie maja?/

okazac moze sie, ze my (lubie niespodzianki! Prosze nie zdradzac niespodzianek, Teremi zna przepis, hihi, Sowa, zdziwilas sie troche co nie? Myslalas, ze juz po urodzinach, HA!) /Emciu! Moj O. nie lubi niespodzianek. Co ja sie nagimnastykuje, zeby taka niespodzianke przerobic na zwyczajna "spodzianke", ufff/

podrózujemy bez celu. (ufff, ulzylo mi, troche sie boje wytyczonych celow...) /a takie cele, ktore nam KTOS wytycza, to dopiero DNO. Wiem co mowie, mam do czynienia z boysami/

W podrózy samej jest jednak (no co?) /sens zycia, phi/

cel piekny tez w sobie sam. (zmienie troche temat, ale gdyby mi przyszlo tak ciagle przesiadac sie z samolotu w samolot, z meetingu na meeting, a hotelu na hotel, to bym sie WY-KON-CZY-LA, potrzebuje mic BAZE, czek. Sluchalam kiedys opowiesci mojej znajomej ktora cigle wedrowala w poszukiwaniu nowych producentow tekstyliow, czili przez Azje glownie, podrozowala tak latami, az w koncu powiedziala dosyc i osiadla przy kotwicy...zamyslilam sie, wspomnienia) /Ty mnie Emcia nie strasz ta kotwica, dobra? Musze wlasnie przesiac sie z samolotu w samolot, zdazyc z jednego meetingu na drugi.....snila mi sie dzisiaj kotwica, boo/

Niech pan sie dla niej da zjednac - (no i moj P. probuje mnie zaprosic na zwykly obiad a tu ani rusz, ciagle cos sie dzieje...) /a jakie jedzenie? Dzisiaj z moim O. zrobilisMY sowie liste ulubionych kuchni. I wyszlo nam, ze sie zgodzilisMY (hi hi....po raz pierwszy). Oto swieta czworka: kuchnia tajska, meksykanska, turecka i indyjska. Luuuudzieeee. Ale jestem glodna/

nie pozaluje pan! Nie pozaluje pan! (a idz pan w pierony) /buzdyganem go!/

Nie pozaluje pan! O, nie!(nastepny prosze, nie mam dzisiaj cierpliwosci...) /jaki nastepny? Wszyscy Panowie won. Swieta Minuta Swietej Ciszy/

Starsi Panowie + (Emcia) + /Sciana Kapuscinska/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Marysia Cz, 09.11.2006 09:19

Beata z Albatrosa"

Siedem dziewcząt z Albatrosa, tyś jedyna (tak mi sie wtedy wydawało...)
Dziś pozostał mi po tobie smutek - żal (dlaczego smutek? nie, nie, miłe wspomnienia)
Miałaś wtedy siedemnaście lat dziewczyno (ano...)
W Augustowie pierwszy raz ujrzałem cię (och, te augustowskie noce)

A na imię miałaś własnie Beata (no nie, inaczej, może Benek?)
Piekne imię musisz przyznać, miła ma (piękne, ale teraz wolę inne, prawda R.?)
Zabierałem ją co dzień na fregatę (tak, a ja sie okrutnie bałam wtedy głębokiej wody)
By miłością swą upajała mnie (Oj, Boże, jak ja wtedy byłam zakochana!)

Minął dzionek, słońce zaszło za jeziorem (te zachody słońca w Augustowie...)
I fregaty kontur ukrył się za mgłą (mgła, noc, no tego za wiele)
Na fregacie byliśmy wciąż sami (i kolibry nad głowami)
A na brzegu kto nucił piosnkę tę (kto mógł nucić? Chyba ¦ciana?)
Już od dawna ciebie nie widziałem (o, ilez to juz lat! chyba trzydzieści)
Tak mi smutno jest bez ciebie, tak mi źle (nie, juz teraz lepiej)
Lecz myślę, że kiedyś się spotkamy (tak, spotkamy się, ale w drugim wcieleniu)
W Augustowie, nad Neckiem, w białe dnie (wtedy bedą tylko białe dnie, nie mylić z DNEM)

Te wspomnienia w mej pamięci pozostana (no jasne, na zawsze, szanujmy wspomnienia)
i na zawsze schowam w sercu je (trzymam je)
Jestem Beatko zakochany (nadal jestem, ale w kim innym)
Pragnę z tobą jeszcze spotkać sie (a coż mi szkodzi?)

(Janusz Laskowski) + Marysia - szalenie zakochana przed trzydziestu laty

Kiedyś uwielbiałam te piosenkę, gitara, jezioro i śpiew...Teremi, dziekuję za wspomnienia.

Sowa, nie miałam czasu i dopiero teraz sie doczytałam, że miałas urodziny! Wszystkiego, co najlepsze! Miłego gawedzenia z Trzynastką!!!!!
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Postprzez Ściana Cz, 09.11.2006 09:40

Dobry Wieczor, to znowu ja - Beata, tfu, Sciana.

"Beata z Albatrosa" /czili Marysia z Gliwic/

Siedem dziewcząt z Albatrosa, tyś jedyna (tak mi sie wtedy wydawało...) /jak to "wtedy"? A teraz? Teraz to Tys jedyna, unikatowa, Swieta Druhna/

Dziś pozostał mi po tobie smutek - żal (dlaczego smutek? nie, nie, miłe wspomnienia) /poprosiMY o liste tych wspomnien. Moze byc ze szczegolami, ekhm..ekhm/

Miałaś wtedy siedemnaście lat dziewczyno (ano...) /eee tam, takie wspomnienia...nie bede wspominac tego, co bylo wczoraj, hi hi..../

W Augustowie pierwszy raz ujrzałem cię (och, te augustowskie noce) /biale noce? Motyle w brzuchu, palpitacje serca? Nocne "Polakow" rozmowy?/

A na imię miałaś własnie Beata (no nie, inaczej, może Benek?) /Marysiu! Czy Ty masz na czwarte Benedykta?/

Piekne imię musisz przyznać, miła ma (piękne, ale teraz wolę inne, prawda R.?) /Ricardo kiwa glowa ze zrozumieniem/

Zabierałem ją co dzień na fregatę (tak, a ja sie okrutnie bałam wtedy głębokiej wody) /a na brzegu stal wytatuowany Surfer, ktoremu przygladal sie rekin. Incollare?/

By miłością swą upajała mnie (Oj, Boże, jak ja wtedy byłam zakochana!) /Alberta prosi o wyjasnienie roznicy pomiedzy miloscia a zakochaniem/

Minął dzionek, słońce zaszło za jeziorem (te zachody słońca w Augustowie...) /pan Fizyk zwraca uwage, ze slonce zachodzi tez w innych miejscach na Ziemi, tfu, Plutonie/

I fregaty kontur ukrył się za mgłą (mgła, noc, no tego za wiele) /poprosze jeszcze o deszcz - no co? Krece Titanic part # 2. Ktora Druhna chetna na role Rose?/

Na fregacie byliśmy wciąż sami (i kolibry nad głowami) /a czy te glowy to lezaly na podlodze?/

A na brzegu kto nucił piosnkę tę (kto mógł nucić? Chyba ¦ciana?) /sure! Sciana zawsze stoi na brzegu i nuci sowie pod tynkiem. Placa mi za godzine czy za zafalszowana nute?/

Już od dawna ciebie nie widziałem (o, ilez to juz lat! chyba trzydzieści) /i co na to Ricardo? Marysiu nie igraj z ogniem, bo R. wyciagnie jakas Atrape z przeszlosci/

Tak mi smutno jest bez ciebie, tak mi źle (nie, juz teraz lepiej) /jasne, ze lepiej. Przeszlosc prosze zostawic w swietym spokoju/

Lecz myślę, że kiedyś się spotkamy (tak, spotkamy się, ale w drugim wcieleniu) /w drugim wcieleniu to ja chcialabym byc Sciana, fajnie jest sowie pomarzyc.../

W Augustowie, nad Neckiem, w białe dnie (wtedy bedą tylko białe dnie, nie mylić z DNEM) /a noce? Bardzo przepraszam, ale noce tez moga byc biale. Ekhm...ekhm/

Te wspomnienia w mej pamięci pozostana (no jasne, na zawsze, szanujmy wspomnienia) /cztery mocne wdechy, cztery glebokie wydechy......czy KTOS tutaj drazni mnie wspomnieniami?/

i na zawsze schowam w sercu je (trzymam je) /to, co nas nie zabije, to nas wzmocni - czek/

Jestem Beatko zakochany (nadal jestem, ale w kim innym) /love comes and goes, dlatego tlumacze tej glupiej Albercie, zeby przekonala sie do Elfa/

Pragnę z tobą jeszcze spotkać sie (a coż mi szkodzi?) /odgrzewany to jest dobry TYLKO barszcz. Pierwsza (?) milosc prosze zostawic w Swietym Spokoju. PS Kazda milosc jest pierwsza, phi! Pokojowa Nagrode Nobla prosze zostawic na parapecie/

(Janusz Laskowski) + Marysia - szalenie zakochana przed trzydziestu laty + /Sciana, no nieeeeee, na osobiste zwierzenia to Wy mnie NIGDY nie namowicie/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bromba Cz, 09.11.2006 09:51

Co to ja chciałam powiedzieć...?

{ODA}

Nawiasie Maszmuna,
niezwykły jak luna,
znak twój pobudza nam krew,
ekhm, ekhm.

Opuścił cię muz*,
nie nęci Elf już
i niemoc twą duszę spowija?

Wytrzymaj ten czas,
bo w końcu masz nas,
nam głód twych podtekstów nie mija!


*muz też była kiedyś muzą
Avatar użytkownika
Bromba
 
Posty: 1124
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 10:12
Lokalizacja: z rowu

Postprzez Ściana Cz, 09.11.2006 10:06

Bronka, przybij czworke!

{ODA} /Oda do Swietego Maszmuna/

Nawiasie Maszmuna, /prosze bardzo, oto dowod rzeczowy { }/

niezwykły jak luna, /Nasz Ulubiony Maszmun (NUM) jest U-NI-KA-TO-WY/

znak twój pobudza nam krew, /zeby tylko krew! Poczucie humoru, inteligentne skojarzania, erotyczne doswiadczenia....incollare? Mam cala liste pod tynkiem/

ekhm, ekhm. /Maszmunie, Unikatowy Wojowniku, chcesz w Swieta Czape?/

Opuścił cię muz*, /ja Ci opuszcze! Bumerangiem vel buzdyganem tego muza. I w klombe, poszol won/

nie nęci Elf już /Dla Ciebie, Maszmunie, to Elf nauczyl sie wloskiego w tydzien! Zatkalo kakao?/

i niemoc twą duszę spowija? /dusze Maszmuna to chyba spowija przekora. Knotka jedna!/

Wytrzymaj ten czas, /Maszmunie czy podeslac Ci klebek we(l)ny? Odbierzesz awizo?/

bo w końcu masz nas, /Druhny Wszystkich Kontynentow laczcie sie. Maszmun na prezydenta!!!!/

nam głód twych podtekstów nie mija! /poczytam sowie archiwum. Kiedys to byly czasy! A teraz to co? Normalnie DNO bez Maszmuna!/

*muz też była kiedyś muzą /co Ty powiesz, Bronka! Dobra z Ciebie Druhna. Daje Ci odznake czwartej klasy. No co?! Czwarta klasa jest ponad pierwsza, zreszta komu jak komu, ale Tobie nie musze tego tlumaczyc/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaES* Cz, 09.11.2006 10:09

Sciana jestes tam?:-))
Avatar użytkownika
MarysiaES*
 
Posty: 384
Dołączył(a): Śr, 04.10.2006 13:37

Postprzez Ściana Cz, 09.11.2006 10:19

Czek - jestem.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaES* Cz, 09.11.2006 10:23

macham do Ciebie 4 razy;-))))
Avatar użytkownika
MarysiaES*
 
Posty: 384
Dołączył(a): Śr, 04.10.2006 13:37

Postprzez MarysiaES* Cz, 09.11.2006 10:25

ale trafilo nam sie spotkanie....czwartego stopnia ....hihihi
Avatar użytkownika
MarysiaES*
 
Posty: 384
Dołączył(a): Śr, 04.10.2006 13:37

Postprzez Ściana Cz, 09.11.2006 10:28

Pozdrawiam, MarysiuES! Bardzo cieplo! Razy cztery!!!!
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez MarysiaES* Cz, 09.11.2006 10:45

ale sie bede chwalila ze spotkalam Sciane ...o rany jak to milo gadac do Sciany ,albo moze ze Sciana....Dobrego dnia Scianula ...sciskam Cie w pasie ;-)
Avatar użytkownika
MarysiaES*
 
Posty: 384
Dołączył(a): Śr, 04.10.2006 13:37

Postprzez teremi Cz, 09.11.2006 10:48

też macham tym co tu i teraz
a dla Maszmuna zamiast dopisania do nawiasowej Ody próbka włoskiego repertuaru
czy zamiast P.Conte może być Domenico Modugno? - łatwiejszy tekst do tłumaczenia, ale po co tłumaczyć? - chociaz An dora jako najbardziej zaawansowane (te czasy) może się pokusi o wolne tłumaczenie. Hi hi jak tak tłumaczyłam na lekcjach łaciny np. Ovidiusza - były zawsze dwie oceny: pierwsza niższa za wierność oryginałowi a druga za moją inwencję twórczą - oczywiście wyższa. Planowałam nawet studiować na fil. klasycznejm, ale łacinniczka wybiła mi to z głowy.

"Piange il telefono"

Pronto

Ascolta mamma e vicino a te?
devi dire a mamma
c`e qualcuno che

Chi sei il signore dell`altra volta?
vado a chioamaria ma sta facendo il bagno
non so se puo` venire

Dille che son qui
dille che e` importante
che aspettero

Ma tu hai fatto qualche cosa alla mia mamma?
quando chiami tu mi dice sempre
digli che non ci sono

Ma dimmi sai scrivere di gia`
e` belle la tua casa
a scuola come va?

Bene ma dato che la mia mamma lavora
e` una vicina che mi accompagna a scuola
pero` ho solo una firma sul mio diario
gli altri hanno quella del lavoro papa` io no

Dille che son qui che soffro da sei anni
tesoro proprio la tua eta`

Eh no! io ho cinque anni
ma tu la conosci la mia mamma
non mi ha mai parlato di te
aspetta, eh

Piange il telefono
perche` lei non verra`
anche se grido ti amo
lo so che non mi ascoltera`
piange il telefono
perche` non hai pieta`
pero` nessuno mi rispondera`

L`estate andante a villeggiare all`hotel riviera
ti piace il mare?

Oh si tanto, lo sai che so nuotare
ma dimmi come fai a conoscere l`hotel riviera
ci sei stato anche tu?

Dille la mia pena e`` qua a tutte e due
vi voglio bene
Ci vuoi bene!
ma io non t`ho mai visto
ma che sos`hai cambiato voce
ma tu piangi, perche?

Piange il telefono
perche` lei non verra`
anche se grido ti amo
lo so che non mi scoltera`
piange il telefono
perche` non hai pieta
pero nessuno mi rispondera
ricordati pero
piango il telefono
l`ultima volta ormai
ed il perche domani tu lo saprai
falla aspettare

sta uscendo

falla fermare

e andanta via

se e andata via
allora addio

arrivederci signore

ciao piccola

to z dedykacją dla uczących się j. włoskiego i wszystkich w HP i...
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez M.C. Cz, 09.11.2006 14:18

Czo, HP.

No to lece wierszenkami, dwie w jednym poscie! UUUUUHAAAAA!

{ODA} /Oda do Swietego Maszmuna/(z podtekstami)

Nawiasie Maszmuna, /prosze bardzo, oto dowod rzeczowy { }/(czy widzial KTOS kiedys piekniejszy nawias, taki wypukly ze szczytami?)

niezwykły jak luna, /Nasz Ulubiony Maszmun (NUM) jest U-NI-KA-TO-WY/(poswiatowo-srebrzysty w odcieniu blue)

znak twój pobudza nam krew, /zeby tylko krew! Poczucie humoru, inteligentne skojarzania, erotyczne doswiadczenia....incollare? Mam cala liste pod tynkiem/(ja tez! No nie pod tynkiem wprawdzie, ale nie kazdy ma tynk pod reka, phi. No wiec, zaczne od duszy, Maszmun to mi pobudza wyobraznie gdy wkleja zdjecia T. hi hi, ale juz serce i dusze , gdy wkleja siebie, czili swoje posty, z grubej rury troche co?)

ekhm, ekhm. /Maszmunie, Unikatowy Wojowniku, chcesz w Swieta Czape?/(ekhm...ekhm...Sciana, CO/KOGO Ty pakujesz Maszmunowi do Swietej Czapy? Nie pomyl Hobbita a Elfem przypadkiem, bo sie z niego zrobi bumerangowy kurier, szkoda Hobbita)

Opuścił cię muz*, /ja Ci opuszcze! Bumerangiem vel buzdyganem tego muza. I w klombe, poszol won/(nie za ostro, nie za ostro, chodzi o to zeby go zachecic, Muz sie napije troche nalewki z tomilka, a widzi Muz te lopate? NO!)

nie nęci Elf już /Dla Ciebie, Maszmunie, to Elf nauczyl sie wloskiego w tydzien! Zatkalo kakao?/(hi hi zwlaszcza w pozycji naglownej)

i niemoc twą duszę spowija? /dusze Maszmuna to chyba spowija przekora. Knotka jedna!/(zaplatala sie pewnie w sieci i T. ekhm, ekhm.. nie daje rady wyplatac. Moze niech siegnie po pana Golemana, albo jakis inny PO-RA-DNIK?)

Wytrzymaj ten czas, /Maszmunie czy podeslac Ci klebek we(l)ny? Odbierzesz awizo?/(azjatycka welna z jedwabiu, taka cesarska, to moze byc wlanie to! Ale Sciana, cholerkunia, to juz bedzie tylko spodzianka...)

bo w końcu masz nas, /Druhny Wszystkich Kontynentow laczcie sie. Maszmun na prezydenta!!!!/(pensjonatu nad Bugiem! Ale nie zapominaj sie Maszmunie, ze dalej jestes moim podsekretarzem, wiec niech Ci ta prezydentura nie zaszumi za bardzo szalejem...)

nam głód twych podtekstów nie mija! /poczytam sowie archiwum. Kiedys to byly czasy! A teraz to co? Normalnie DNO bez Maszmuna!/(zimna i gola podloga, brrrrr, wrrrr, nawet sciany zaszly szronem)

*muz też była kiedyś muzą /co Ty powiesz, Bronka! Dobra z Ciebie Druhna. Daje Ci odznake czwartej klasy. No co?! Czwarta klasa jest ponad pierwsza, zreszta komu jak komu, ale Tobie nie musze tego tlumaczyc/(a z czego ta odznaka? Chcialam doniesc ze Bronka wkleila tylko jedna gwiazdke i dostaje odznake....not fair!)


**** **** **** **** **** **** **** **** **** ****

"Beata z Albatrosa" /czili Marysia z Gliwic/(Marysia tez udawala ze jest Beata? Epidemia!)

Siedem dziewcząt z Albatrosa, tyś jedyna (tak mi sie wtedy wydawało...) /jak to "wtedy"? A teraz? Teraz to Tys jedyna, unikatowa, Swieta Druhna/(AVE! A te wszystki dziewczeta to byly tylko i wylacznie ATRAPY!)

Dziś pozostał mi po tobie smutek - żal (dlaczego smutek? nie, nie, miłe wspomnienia) /poprosiMY o liste tych wspomnien. Moze byc ze szczegolami, ekhm..ekhm/(sadowie sie wygodnie przed ekranem, czekaMY Marysiu, ekhm, ekhm....)

Miałaś wtedy siedemnaście lat dziewczyno (ano...) /eee tam, takie wspomnienia...nie bede wspominac tego, co bylo wczoraj, hi hi..../(hi, hi...dlaczego nie Druhna sie nie krepuje, podac brudnopis, czy poleci w wierszscience?)

W Augustowie pierwszy raz ujrzałem cię (och, te augustowskie noce) /biale noce? Motyle w brzuchu, palpitacje serca? Nocne "Polakow" rozmowy?/(Bieszczady tez maja swoj Augustow, phi, obrazilam sie. Dyskryminacja regionalna w tej wierszence.)

A na imię miałaś własnie Beata (no nie, inaczej, może Benek?) /Marysiu! Czy Ty masz na czwarte Benedykta?/(Proponuje zostawic po prostu Be, czytaj B-ii)

Piekne imię musisz przyznać, miła ma (piękne, ale teraz wolę inne, prawda R.?) /Ricardo kiwa glowa ze zrozumieniem/(Tez lubie to imie znalam jednegi Ricziego, kurczenkola kochal sie w mojej najlepszej przyjaciolce, komy szly, hi hi)

Zabierałem ją co dzień na fregatę (tak, a ja sie okrutnie bałam wtedy głębokiej wody) /a na brzegu stal wytatuowany Surfer, ktoremu przygladal sie rekin. Incollare?/(z takim strachem trzeba walczyc, oj walczyc. Mozna zaczac od surfera, a strach odciety jak paszcza rekina. Przypominam, czekaMY na opowiesci Marysi ilustrowane zdjeciami surfera@Sciana)

By miłością swą upajała mnie (Oj, Boże, jak ja wtedy byłam zakochana!) /Alberta prosi o wyjasnienie roznicy pomiedzy miloscia a zakochaniem/(a moze jeszcze chce lekcje pokazowa? Wyslac do niej Kuriera od Maszmuna!)

Minął dzionek, słońce zaszło za jeziorem (te zachody słońca w Augustowie...) /pan Fizyk zwraca uwage, ze slonce zachodzi tez w innych miejscach na Ziemi, tfu, Plutonie/(biore Augustow na Plutonie ziab)

I fregaty kontur ukrył się za mgłą (mgła, noc, no tego za wiele) /poprosze jeszcze o deszcz - no co? Krece Titanic part # 2. Ktora Druhna chetna na role Rose?/(a Leos bedzie?)

Na fregacie byliśmy wciąż sami (i kolibry nad głowami) /a czy te glowy to lezaly na podlodze?/(co tam glowy, chodzi o to gdzie lezaly i co bylo nad cialami!)

A na brzegu kto nucił piosnkę tę (kto mógł nucić? Chyba ¦ciana?) /sure! Sciana zawsze stoi na brzegu i nuci sowie pod tynkiem. Placa mi za godzine czy za zafalszowana nute?/(hi hi, nope, Sciana, placa Ci za za to co miedzy nutami/slowami)

Już od dawna ciebie nie widziałem (o, ilez to juz lat! chyba trzydzieści) /i co na to Ricardo? Marysiu nie igraj z ogniem, bo R. wyciagnie jakas Atrape z przeszlosci/(szkoda gadac, z tego to sie dopiero moze zrobic Augustow, hi hi)

Tak mi smutno jest bez ciebie, tak mi źle (nie, juz teraz lepiej) /jasne, ze lepiej. Przeszlosc prosze zostawic w swietym spokoju/(Pieprzonym Swietym Spokoju)

Lecz myślę, że kiedyś się spotkamy (tak, spotkamy się, ale w drugim wcieleniu) /w drugim wcieleniu to ja chcialabym byc Sciana, fajnie jest sowie pomarzyc.../(jejku, a mnie sie TAK nie chce w nic wcielac, chyba nie dla mne ta cala Nirwana...)

W Augustowie, nad Neckiem, w białe dnie (wtedy bedą tylko białe dnie, nie mylić z DNEM) /a noce? Bardzo przepraszam, ale noce tez moga byc biale. Ekhm...ekhm/(hi hi, biel jest kolorem o wielu odcieniach, co nie Druhny?)

Te wspomnienia w mej pamięci pozostana (no jasne, na zawsze, szanujmy wspomnienia) /cztery mocne wdechy, cztery glebokie wydechy......czy KTOS tutaj drazni mnie wspomnieniami?/(eeee tam, WOLNOSC to niekoniecznie PROWOKACJA)

i na zawsze schowam w sercu je (trzymam je) /to, co nas nie zabije, to nas wzmocni - czek/(zastanawiam sie przez chwile nad tym wersem, nie moge sie zdecydowac, no mowie ze choroba!)

Jestem Beatko zakochany (nadal jestem, ale w kim innym) /love comes and goes, dlatego tlumacze tej glupiej Albercie, zeby przekonala sie do Elfa/(Marysiu ale co z Benkiem, znalazl kogos do innego do kochania? Sciana, nic na sile! A Elf dziala przeciez na rzecz powrotu Maszmuna do wierszenek. Zapomnialas?)

Pragnę z tobą jeszcze spotkać sie (a coż mi szkodzi?) /odgrzewany to jest dobry TYLKO barszcz. Pierwsza (?) milosc prosze zostawic w Swietym Spokoju. PS Kazda milosc jest pierwsza, phi! Pokojowa Nagrode Nobla prosze zostawic na parapecie/(wczoraj mowili o zupie kimczi w NPR, albo sie ja lubi albo nienawidzi. Z zupa kimczi tak jak ze wspomnieniami, niektorym szkodza innym nie. PS. Rumsfeld odszedl, oj bedzie sie dzialao w polityce, jasnowidze, wspomnice moje slowa! P. mowi ze mi znowu odbija, co on tam wie o plitycznej intuicji, phi)

(Janusz Laskowski) + Marysia - szalenie zakochana przed trzydziestu laty + /Sciana, no nieeeeee, na osobiste zwierzenia to Wy mnie NIGDY nie namowicie/ + (Emcia, Marysiu, chyle przed Wami czola. Sciana, taaaa, kto by cos takiego probowal. A o czym bedzie nastepna wierszenka?)

Bede jak bede, kto chce zgadnac o jakiej porze, hi hi.

PS Maszmunie najlepiej to zadzwoncie do mnie ze spotkania z Sowa i Trzynastka, zrobimy sowie conference call! No nie wiem jak to jest po polsku, czy to ja jestem Palestra, phi. Wino mam jakby co.
PS No to teraz nie moge sie zdecydowac czy pumpkin pie czy ciasto.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Monika:* Cz, 09.11.2006 19:22

"Beata z Albatrosa" /czili Marysia z Gliwic/(Marysia tez udawala ze jest Beata? Epidemia!) *też?? kto jeszcze? o nie! ja nie udawałam*

Siedem dziewcząt z Albatrosa, tyś jedyna (tak mi sie wtedy wydawało...) /jak to "wtedy"? A teraz? Teraz to Tys jedyna, unikatowa, Swieta Druhna/(AVE! A te wszystki dziewczeta to byly tylko i wylacznie ATRAPY!) *ATRAPY? jak można tak powiedzieć o kobiecie?? rozumiem były na chwile, może nawet chwileczke...ale żywe z krwi i kości. KONKURS jak nazwać łądniej dziewczyne ATRAPE??*

Dziś pozostał mi po tobie smutek - żal (dlaczego smutek? nie, nie, miłe wspomnienia) /poprosiMY o liste tych wspomnien. Moze byc ze szczegolami, ekhm..ekhm/(sadowie sie wygodnie przed ekranem, czekaMY Marysiu, ekhm, ekhm....) *no i wystraszyłyście ją. a jakoś podejść Marysie to nie łaska? tylko tak od razu prosto z mostu DAWAJ WSPOMNIENIA!*

Miałaś wtedy siedemnaście lat dziewczyno (ano...) /eee tam, takie wspomnienia...nie bede wspominac tego, co bylo wczoraj, hi hi..../(hi, hi...dlaczego nie Druhna sie nie krepuje, podac brudnopis, czy poleci w wierszscience?) *patrzcie patrzecie, chyba sporo kartek z kalendarza wypadło i straciło dziewcze rachubę czasu...*

W Augustowie pierwszy raz ujrzałem cię (och, te augustowskie noce) /biale noce? Motyle w brzuchu, palpitacje serca? Nocne "Polakow" rozmowy?/(Bieszczady tez maja swoj Augustow, phi, obrazilam sie. Dyskryminacja regionalna w tej wierszence.) *bo co zakochać się można tylko w Augustowie?? może pojade tam zaraz...*

A na imię miałaś własnie Beata (no nie, inaczej, może Benek?) /Marysiu! Czy Ty masz na czwarte Benedykta?/(Proponuje zostawic po prostu Be, czytaj B-ii) *chyba skoro Be to czytaj Bi- , a czytać B-ii można Bee*

Piekne imię musisz przyznać, miła ma (piękne, ale teraz wolę inne, prawda R.?) /Ricardo kiwa glowa ze zrozumieniem/(Tez lubie to imie znalam jednegi Ricziego, kurczenkola kochal sie w mojej najlepszej przyjaciolce, komy szly, hi hi) *Riczi, jak wenezuelskiej telenoweli. ja tylko Ridża znam. w modzie na sukces sie widziemy często*

Zabierałem ją co dzień na fregatę (tak, a ja sie okrutnie bałam wtedy głębokiej wody) /a na brzegu stal wytatuowany Surfer, ktoremu przygladal sie rekin. Incollare?/(z takim strachem trzeba walczyc, oj walczyc. Mozna zaczac od surfera, a strach odciety jak paszcza rekina. Przypominam, czekaMY na opowiesci Marysi ilustrowane zdjeciami surfera@Sciana) *wytatuowany Surfer? przecież surterzy są młodzi piękni, koniecznie blondyni, opaleni i bez zadnego tatuażu, matko w ogóle sie nie znacie. tamten "Surfer" chyba naprawde był starym podpitym rybakiem*

By miłością swą upajała mnie (Oj, Boże, jak ja wtedy byłam zakochana!) /Alberta prosi o wyjasnienie roznicy pomiedzy miloscia a zakochaniem/(a moze jeszcze chce lekcje pokazowa? Wyslac do niej Kuriera od Maszmuna!) *no tego to akurat mamusia mnie uczyła. zakochanie na początku a miłość przychodzi po ślubie. AKtualnie jestem jeszcze przed podróżą do Augustowa więc oba uczucia są mi obce...*

Minął dzionek, słońce zaszło za jeziorem (te zachody słońca w Augustowie...) /pan Fizyk zwraca uwage, ze slonce zachodzi tez w innych miejscach na Ziemi, tfu, Plutonie/(biore Augustow na Plutonie ziab) *z treści piosenek różnych można wywnioskować że słońca są różne, ale najpiękniejsze zawsze nad wodą z dziewczyną u boku*

I fregaty kontur ukrył się za mgłą (mgła, noc, no tego za wiele) /poprosze jeszcze o deszcz - no co? Krece Titanic part # 2. Ktora Druhna chetna na role Rose?/(a Leos bedzie?) *a przepraszam part 2 Titanica to właściwie o czym jak wszyscy zatoneli??*

Na fregacie byliśmy wciąż sami (i kolibry nad głowami) /a czy te glowy to lezaly na podlodze?/(co tam glowy, chodzi o to gdzie lezaly i co bylo nad cialami!) *o ¦ciane się opierały hihi*

A na brzegu kto nucił piosnkę tę (kto mógł nucić? Chyba ¦ciana?) /sure! Sciana zawsze stoi na brzegu i nuci sowie pod tynkiem. Placa mi za godzine czy za zafalszowana nute?/(hi hi, nope, Sciana, placa Ci za za to co miedzy nutami/slowami) *MILIONERKA*

Już od dawna ciebie nie widziałem (o, ilez to juz lat! chyba trzydzieści) /i co na to Ricardo? Marysiu nie igraj z ogniem, bo R. wyciagnie jakas Atrape z przeszlosci/(szkoda gadac, z tego to sie dopiero moze zrobic Augustow, hi hi) *odkurzamy znajomości?? czyżby w powietrzu jakiś LOVE wisiał?*

Tak mi smutno jest bez ciebie, tak mi źle (nie, juz teraz lepiej) /jasne, ze lepiej. Przeszlosc prosze zostawic w swietym spokoju/(Pieprzonym Swietym Spokoju) *czyli jednak nie rozgrzebujemy? zdecydujcie sie w końću*

Lecz myślę, że kiedyś się spotkamy (tak, spotkamy się, ale w drugim wcieleniu) /w drugim wcieleniu to ja chcialabym byc Sciana, fajnie jest sowie pomarzyc.../(jejku, a mnie sie TAK nie chce w nic wcielac, chyba nie dla mne ta cala Nirwana...) *¦ciana przecież Ty nie mozesz sie wcielić...możesz się W¦CIANIć?*

W Augustowie, nad Neckiem, w białe dnie (wtedy bedą tylko białe dnie, nie mylić z DNEM) /a noce? Bardzo przepraszam, ale noce tez moga byc biale. Ekhm...ekhm/(hi hi, biel jest kolorem o wielu odcieniach, co nie Druhny?) *białe nocę brzmią o wiele rozmantyczniej*

Te wspomnienia w mej pamięci pozostana (no jasne, na zawsze, szanujmy wspomnienia) /cztery mocne wdechy, cztery glebokie wydechy......czy KTOS tutaj drazni mnie wspomnieniami?/(eeee tam, WOLNOSC to niekoniecznie PROWOKACJA) *nie drażni...chcemy zebyś sie otworzyłą...wylała co masz do wylania,a my tylko grzecznie będziemy słuchać....<czyt. czytać>*

i na zawsze schowam w sercu je (trzymam je) /to, co nas nie zabije, to nas wzmocni - czek/(zastanawiam sie przez chwile nad tym wersem, nie moge sie zdecydowac, no mowie ze choroba!) *oj trzymaj mocno*

Jestem Beatko zakochany (nadal jestem, ale w kim innym) /love comes and goes, dlatego tlumacze tej glupiej Albercie, zeby przekonala sie do Elfa/(Marysiu ale co z Benkiem, znalazl kogos do innego do kochania? Sciana, nic na sile! A Elf dziala przeciez na rzecz powrotu Maszmuna do wierszenek. Zapomnialas?) *braki w HP powodują ze w tym wersie nie mam nic do dodania*

Pragnę z tobą jeszcze spotkać sie (a coż mi szkodzi?) /odgrzewany to jest dobry TYLKO barszcz. Pierwsza (?) milosc prosze zostawic w Swietym Spokoju. PS Kazda milosc jest pierwsza, phi! Pokojowa Nagrode Nobla prosze zostawic na parapecie/(wczoraj mowili o zupie kimczi w NPR, albo sie ja lubi albo nienawidzi. Z zupa kimczi tak jak ze wspomnieniami, niektorym szkodza innym nie. PS. Rumsfeld odszedl, oj bedzie sie dzialao w polityce, jasnowidze, wspomnice moje slowa! P. mowi ze mi znowu odbija, co on tam wie o plitycznej intuicji, phi) *takie odgrzewanie...gorzej jak jednej stronie przeszło bardziej a drugiej troche mniej*

(Janusz Laskowski) + Marysia - szalenie zakochana przed trzydziestu laty + /Sciana, no nieeeeee, na osobiste zwierzenia to Wy mnie NIGDY nie namowicie/ + (Emcia, Marysiu, chyle przed Wami czola. Sciana, taaaa, kto by cos takiego probowal. A o czym bedzie nastepna wierszenka?) *Moniczka-lbuiąca wierszenki o miłości...od razu maślane oczki i głupiutki usmiech...ech*
Avatar użytkownika
Monika:*
 
Posty: 1183
Dołączył(a): So, 24.06.2006 19:28

Postprzez Małgosia Sz Cz, 09.11.2006 21:12

Normalnie majtki mi opadły...ze wzruszenia... oj Druhny Druhny co ja się z Wami mam?

Wyjeżdżamy na weekend do Białowieży. Muszę naprawdę odpocząć. Może wełna też wróci? Zobaczymy... narazie mam zwolnić...i sluchać się lekarza.
¦ciana na liście ulubionych kuchni nie ma kuchni włoskiej. Jak to się stało? Przecież bruschetta z oliwą, pomidorem i bazylią to najlepsza rzecz na świecie!
Druhny Dziękuję Raz Jeszcze!
Uściski
Ps 1 - Teremi zaraz sobie postudiuję tego Włocha!
PS 2 - obejrzałam dzisiaj Cinema Paradiso, zdecydowanie mój ulubiony film, zdecydowanie chcę do Włoch.
PS 3 - Bronka - Kalaffior? Z tą Odą to Oslo masz w kieszeni!
Ps 4 - "wszystkie Ryśki to fajne chłopaki" Prawda Oczywista!
PS 5 - Trzynastko na jaką kuchnię masz ochotę 17-ego?
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Trzynastka Pt, 10.11.2006 00:45

Czesc Swierszczenki!
Nareszcie mnie tu wpuszczono, po czterokrotnej zmianie hasla, ufffff.
Bury listopad w powietrzu, w sercach lepiej jest.
Maszmunku, mozemy jesc cokolwiek, ja tu mieszam wszystko z wszystkim i bardzo trudno strawne rzeczy. Tylko, ze mnie zwalniaja dopiero okolo 19-ej i spotaknie jednak sprostowali na Targowej 82 jest, a nie na Towarowej, a to oznacza, ze do hotelu kawalek bede miec z powrotem. Przyjmuje kazda opcje lokalowa i kuchenna.
Jakos sie spikniemy emailem, wypoczywaj, kuruj sie i cale szczescie, ze tym razem nie bede musiala pic tego wina praktycznie sama. Po prostu super!
Sowka, widzimy sie takze zarowno, prawda?
Reszta w emailach, sorry za prywate.

Pozdawiam Was, Swierszczenki wszystkie. Teraz wolaja jeszcze, gaduly, a jutro dalej w trase.
Pa!
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Marysia Pt, 10.11.2006 09:29

¦ciana, ale Ty mnie podpuszczasz. Sama milczysz jak kamień, a mnie tu na zwierzenia...Ale do kogo gadać, jak nie do ¦ciany? R. sie ze mnie śmieje, że tez potrafie monologi prowadzic ze ściana i lamką wina w ręce. A ja myślałam, że z nim rozmawiam....

Moniko, wszystko przed Toba, Augustów na zakochanie, pierwsza klasa! Te augustowskie noce...pełne gwiazd, naprawdę!

Małgosiu, hmmm, no dobra, sa fajne te chłopaki!

Trzynastko, cos mi się wydaje, ze jak w końcu się jutro spotkamy, to po prostu padniesz ze zmęczenia, a my będziemy Ci kołysanki śpiewać. Nie martw sie, nie wszyscy w Polsce tacy smutnawi.
Avatar użytkownika
Marysia
 
Posty: 3169
Dołączył(a): Pn, 28.02.2005 12:17
Lokalizacja: Gliwice

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum