Hyde Park 2006

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez M.C. Cz, 13.07.2006 16:07

Nie zdaze juz zrobic bukietu, ale dla Gochy gdyby tu zajrzala, swieze kwiaty, prosto z targu i zyczenia wspanialych letnich projektow, moze byc kwiatowych z ekhm ekhm.....
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Małgosia Sz Cz, 13.07.2006 16:14

A ode mnie kwiaty z pensjonatu nad Bugiem dla Gochy i raz jeszcze najlepsze życzenia!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Małgosia Sz Cz, 13.07.2006 16:23

Z podziękowaniem za życzenia dla Wszystkich na forum Okno z Pensjonatu nad Bugiem!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez M.C. Cz, 13.07.2006 16:30

A z takiego okna to dopiero widoki.... A jezeli okno do podzialu to prosze mnie wpisac na grafik o swicie.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Trzynastka Cz, 13.07.2006 19:33

Maszmunie, Gocha, wszystkiego najlepszego! Ja znowu na szarym koncu z zyczeniami.
Masza, Tobie powielenia lesniczowki z dziecinstwa, a Tobie Gocha wielu gorzystych podrozy bez pagorkow w zyciu.

Dla obu tekst bardzo mi bliski (K.M. Keith):

Ludzie sa czesto nierozsadni, nielogiczni, skoncentrowani na sobie; przebacz im i tak.
Jesli jestes mila, ludzie z niedowierzaniem pomysla, ze dla wlasnych celow; badz mila i tak.
Jesli jestes pelna sukcesu, zdobedziesz kilku falszywych przyjaciol i wielu wrogow; zwyciezaj i tak.
Jesli jestes szczera i otwarta, ludzie moga cie uszukiwac; badz szczera i otwarta i tak.
Co utworzylas przez lata budujac, ktos moze zniszczyc w ciagu doby; buduj i tak.
Jesli znajdziesz spokoj i szczescie, ludzie moga byc zazdrosni; szukaj szczescia i tak.
Cokolwiek dobrego uczynisz dzisiaj, juz jutro bedzie zapomniane przez innych; czyn dobro i tak.
Dawaj swiatu wszystko, co masz najlepsze, a nie bedzie wydawalo sie to wystarczajace; dawaj swiatu siebie najlepsza i tak.

Trzymajcie sie dziewczyny.........13
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez M.C. Cz, 13.07.2006 19:47

Dzien bez tekstu to dzien stracony!


"Now, there was a time /i to zdecydowanie nie bedzie piosenka o Spiacej Krolewnie/ [o czym będzie ta piosenka...? KONKURS!!!](chyba o Kopciuszku ktory cierpi na bezsennosc)
when they used to say /ludzie zawsze mowia glupstwa. Potrzasnac galaz i poleci slowotok (Sowa! A nie mowilam, ze lepiej siedziec pod stolem?)/ [eeee tam, nuuuda...](Sciana, wstawilam Ci nawiac, a tak wracajac do tematu Sowy, to nastepnym razem podczas ataku burki proponuje szuflade, bezpiecznie i z Hobbitami nudy Sowa nie zaznasz, jeszcze sobie troche z nimi potupiesz, hi hi)
that behind ev'ry great man, /i od tego wersu zaczal sie moj bojowy nastroj. Bojowki spokojnie leza w szufladzie - czek/ [spokojnie...? a ja widzę, że się kręcą niemiłosiernie...](eeee tam, ja to bym chciala wiedziec ile krokow z tylu, bo jak cztery to mi nawet pasuje, nie lubie sie przeciskac w tlumie)
there had to be a great woman. /PRAWDA OCZYWISTA. Prosze haftowac, tatuowac, wyryc na scianie/ [a mogę sowie wyryć finką na gałęzi...?](wspaniale kobiety maja dobra pamiec, i malo czasu na projekty phi)
But oh, in these times of change, /burki wszystkich krajow laczcie sie/ [globalna burka...?](uwaga na rolling stones!)
you know that it's no longer true. /bo teraz role spoleczne sie odwrocily i ................/ [¦ciana, co Ty znowu zbroiłaś..?](pytanie powinno raczej brzmiec KOGO zbroila)
So we're comin' out of the kitchen, /jak posprzatane, zupa na stole, to i babka ma ochote na spacer w deszczu, co nie?/ [¦ciana, Ty to kurna znasz życie...](Chwileczke, moze pierwsze sobie ta kimchi zupe zjem, co? Nie lubie glodna spacerowac.)
'cause there's something we forgot to say to you. /takie bylysmy zajete prasowaniem tej burki, ze wylecialo nam z glowy/ [prasowaniem palcamy oczywiście...](czyimi palcami?)
We say, Sisters are doin' it for themselves, /bo juz nam sie znudzilo takie prasowanie w nieskonczonosc!/ [lubię słowo nieskończoność, ale zdecydowanie nie w kontekście prasowania...](no....prasowanie to tylko poczatek przeciez...)
standin' on their own two feet /Teremi - Nasza Ulubiona Cyrkowka - to zapewne moze tez postac na rekach/ [Teremi, stawaj, co Ci szkodzi, to ja stanę sowie na...dziobie może....](a moze ktos chce zobaczyc salto?)
and ringin' on their own bells. /prosze tylko nie pytac jaki ma byc ten dzwon, dobra?! Nie jest wazne JAKI, wazne jest KTO w niego wali/ [a mogę przynajmniej zapytać, komu bije...?](wszystko zalezy od tego KIEDY bije, najbardziej lubie dzwony o swicie....otwarte okna, lato, Krakow, bija dzwony....rozmarzylam sie)
We say, Sisters are doin' it /Sisters! Copy!/ [copy, copy, spoko...](spoko moze byc, ale ja na zadne czyny spoleczne sie nie zapisywalam, jakby co)
for themselves. /niech zyje egocentryzm spoleczny!/ [dzizys...myślałam, że się tu uspokoję, a ja się normalnie podburzam...](hi hi, a co to jest egocentryzm spoleczny?)
Now, this is a song to celebrate /prosze sobie otworzyc jakies szklo. Nasze zdrowie, Sisters/ [otworzę sowie wieczorem, bo przecież nie pójdę wężykiem na robotę...po co ma ktoś mówić za mną: ooo, pijana jak sowa...](a mozna otworzyc sobie organiczny jogurt posypany siemieiem lnianym?)
the conscious liberation of the female state. /piekny wers, co nie? Czy juz KTOS szykuje sie na polowanie na czarownice?/ [o której zbiórka przy bramie...?](cooo, znowu idziemy w chrusniak?)
Mothers, daughters, /SISTERS!/ [Siostro, czy mogę prosić o basen...?](....a jeszcze czego, sama sobie basenu nie potrafi zrobic, phi!)
and their daughters too, woh yeah, /czili DRUHNY!/ [pieszczotliwie DRUHENKI](albo DRUZKI)
woman to woman, /dwie kobiety - to para, od trzech zaczyna sie grupa spoleczna/[a cztery kobiety to T&T&T&T](a czy grupa to juz sekta?)
we're singing with you, ooh, ooh. /Sowa! Czy to Ty zapodalas te pierwsze takty? Uhu, uhu?/ [aha, ale z playbacku, to trochę jestem dzisiaj niedysponowana...](Sowa pewnie znowu po autosaunie...)
The "inferior sex" has got a new exterior. /czujecie w sobie MOC? Niech Moc bedzie z Wami/ [czuję w sowie moc, ale po robocie, kapewu? PO ROBOCIE!!!](cholera, chyba potrzebuje jakis eksterior korepetycji z inTerior MOCY)
We got doctors, lawyers, politicians too, /Doctor Trzynastka, Lawyer Mashmun, Politician, jak nic stawiam na Kangurzyce. Kangurzyca na Prezydenta!!!/ [żeńska forma "Prezydent" to "Prezydentka". ¦ciana, co z Ciebie za feministka, co...?](ufff, nie jestem na tej liscie...)
ooh ooh ooh, ooh. /zaznaczam niesmialo, ze Siostry wazne rzeczy spiewaja cztery razy/[poruszyłam się na gałęzi i teraz jestem poruszona...](a nie wystarczy na cztery glosy?)
Ev'rybody, take a look around. /balagan w Kredensie, ale przyjdzie Pan i Wladca, to posprzata! Phi! I micha ma sie dymic, Kolego!/ [a dla Sowy CZTERY piwa. Niech mam!!!](kto by tam zwracal uwage na szczegoly...Wy to nic nie rozumiecie, chodzi o spojrzenia PONAD to cale badziewie!)
Can you see, can you see, can you see, /prosze sie nie pchac, Siostry! Porzadek musi byc! Jedna z nas MUSI rzadzic/[Rozumiem, że TA, która ma rządzić już się demokraticznie wybrała...? hi hi...](w takim razie Pani Porzadkowa, prosze zaczac rzadzenie
od porzadkow!)
there's a woman right next to you. /a obok niej, kolejna, caly ocean siostr/[taki ocean kobiecości...łał...ale poetka ze mnie...]( nie lubie tloku, nawet poeja nie dziala, SPACE, SPACE SPACE SPACE!)
We say, Sisters are doin' it for themselves, /i tak trzymac Druhny. Trzeba sobie w zyciu radzic/[no, przecież sowie radzę, staram się...kurna, jak ja sie staram...](No i Sowa co sowie poradzilas?)
standin' on their own two feet /prosze zeskoczyc z trampoliny. Miekkie ladowanie?/[jak w kapciach, to miękkie...](CO? Znowu ladujemy na DNIE?!!!)
and ringin' on their own bells. /przyniose w tynku taki azjatycki gong, chcecie?/[dobra, tylko nie zapomnij, że jest coś takiego jak różnica w czasie...](Scianaaaa....nie zapomnj o mlocie do gongu!)
Sisters are doin' it /A facet w fartuszku zmywa naczynia. Taki widok to dopiero miodzik na serce/ [ekhm, ekhm...ale TYLKO w fartuszku, co nie...?](i dlugo tak przy tym zlewie?.....)
for themselves. /no jasne, ze nie zapominaMY o dzieciach!/[o dzieciach to my przecież w ogóle nie przestajemy myśleć!!!](cel uswieca srodki, acha!)
Now we ain't makin' stories, /opowiadaMY tylko historie z zycia wziete/ [a że z życia bierzemy ile się da, to....wiadomo...](no....czasami zdarzaja sie metafory)
and we ain't layin' plans. /przeklete plany 5-letnie. My spogladaMY dalej, phi! WidziMY nirwane/[kurna, to może ja tym pociągiem do nirwany zapierniczałam...?](a mnie sie nigdzie nie spieszy, albo mi tu zle w tym tekscie?)
Don't you know that a man still loves a woman, /gdzies tam, kto by wyciagal mape swiata...szkoda czasu na --pi--/[wyciągnąć, to pół biedy, ale potem kurna z powrotem złożyć!!!](jejku przeciez niedawno w TV pokazywali, Meg Ryan i Andy Garcia, znaczy sie)
and a woman still loves a man /no co? Kobieta tez czlowiek, ma prawo do slabosci, nie badzcie takie/ [dobra, ale czy przyznać do tej słabości czy nie...?](Cos Ty Sowa, rozum Ci odebralo?!)
just the same, though. /no to po co nam ta walka? Zaznaczam, ze to pyta Alberta w Burce/ [no, walka to chyba jest po to, żeby ją wygrać, co nie...?](Opozycja! PEACE, LOVE, HARMONY, tupia Hobbity!)
Ooh ooh ooh /Sowa, uspokoilas sie juz troche?/ [a skąd!! łażę po gałęzi w te i nazad i nie mogę sowie znaleźć miejsca...](hej, ciesz sie Sowa ze masz galaz)
ooh ooh ooh ooh. /uhu...uhu...To taki Sowi Wdech Wydech!/ [aha, tylko wieczorem to się lepiej nie zbliżać, uhu, a zwłaszcza uhu zalatuje trochę szkłem...](a moze mietowa guma do zucia?)
Sisters are doin' it /Sisters - Do roboty! Nie ociagac sie w Kredensie!/ [a co dzisiaj w programie...?](hi hi, dzisiaj bierzemy przyklad z Siostry, wiadomo z KTOREJ)
for themselves. /no dobra, dodaMY do listy koty, psy, kwiaty, parki narodowe, teksty i takie tam/ [na dzisiaj wybieram sowie takie tam, mogę...?](wzielam tekst na pierwszy rzut, a pozniej sie zobaczy)
There was a time, /once upon a time, byl sobie Kredens, a w nim bilo zrodlo feminizmu, przyszla spragniona Sciana i wygulgala wszystko, co sie dalo....hi hi/ [no, i co teraz będzie...?](trzeba bedzie kupowac wode w butelkach)
oh, when they used to say /pogadaja, pogadaja i znajdzie sie nowa plotka. Normalnie jak u mnie na robocie/ [a jak nie będzie nowej, to się odgrzeje starą i biznes plotkowy się kręci...](ciekawa jestem jakie sa plotki kolo pensjonatu nad Bugiem)
that behind ev'ry great man, /zdecydowanie mam "opening" na kolejne spotkanie w boys' clubie/ [szkło...?](Tylko jedno? A moze to i lepiej...)
there had to be a great woman. /zdjecia nie trzeba i tak wiadomo o KOGO chodzi/[a mogę udać, że nie wiem...? tak dla draki...?](no a sila propagandy, moze zrobimy jakies plakaty?)
In these times of change, /prosze nie ustawiac zegarkow, strefa czasowa nie gra roli/[no, chyba, że KTO¦ będzie miał zamiar pierdyknąć w gong, to tak...](mnie nie przeszkadza, uwielbiam spedzac moje noce w rytmie gongow!)
you know that it's no longer true. /niech sobie Koledzy naiwnie mysla, ze NIC sie nie zmienilo/[kurna, żeby tylko żaden tu nie zajrzał...cholera jasna...](No nie, Sowa! Tak jakby koledzy znali sie na tekstach pliiiz.....)
So we're comin' out of the kitchen, /lewa! prawa! lewa! prawa!/ [no, a ten facet w fartuszku....? tak go samego zostawiać...? ekhm, ekhm...](Do szuflady z nim, i zamknac na klucz! Przyda sie po spacerze!)
'cause there's something we forgot to say to you. /bo tyle mamy na glowie: manifesty, protesty, przekonywanie innych, ze jestesmy zaradne, madre, inteligentne, dobre.....zmeczylyscie sie, bo ja TAK!!!!/ [ja to ostatnio stale jestem zmęczona...szkoda, że już koniec...](Koniec czego? Ja to ostatnio jestem inteligentna)

...... /reszte zostawiam bez komentarza, bo i tak wiadomo, ze mam racje, phi!/ [aosochozi...?](ja tez za bardzo nie wiem, ale jak Sciana chce to niech ma te racje, mozesz sobie nawet wziac moja racje, Scianay, chcesz? Podziele sie.)

We say, Sisters are doin' it for themselves,
standin' on their own two feet
and ringin' on their own bells.
Sisters are doin' it
for themselves.
Sisters are doin' it
for themselvesselves.
Sisters are doin' it, doin' it,
doin' it, doin' it, doin' it, doin' it…
Sisters are doin' it for themselves,
uhhuh, uhhuh, yeah.
Sisters are doin' it for themselves,
uhhuh, uhhuh, uhhuh, yeah.
Sisters are doin' it
for themselves.
I say, yeah, yeah,
Sisters are doin' it for themselves,
standin' on their…
Sisters are doin' it
for themselves.

Annie Lennox & Aretha Franklin + /Sciana/ + [Sowa Fantomka] + (Emcia, nigdy nie slyszalam tej piosenki mowiac w nawiasie, pisze z wizji)
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi Cz, 13.07.2006 20:12

nie ma to jak podwójne imieniny w HP

Gocha ja bez kwiatów ale tradycyjnie z wierszem imieninowym i z naj naj życzeniami

"Letni upał"

Słońce gorące wypala już ziemię,
rozśpiewane ptaki wydają pienie.
Niebo błękitne, chmurki na nim nie ma,
szukamy schronienia wśród cieni drzewa.
Łąki i parki w soczystej zieleni już toną,
urzekają urodą, zapachem i wonia.
Pszczoły, osy brzęczą, chrabąszcze dzwonią,
plaże, rzeki, jeziora od ludzi się roją.
Na polach rolnicy zbiory już zbierają,
zroszone potem ciała ręką wycierają.
Drzewa w ogrodach owoców pełnię mają,
jarzyny na grządkach pieknie dojrzewają.
Komory żywności już się zapełniają,
dobrodziejstwo lata wszyscy dobrze znają.
(Irena Bracka)

P.S.
ja wiem, że to nie wielka poezja ale spodobał mi się tak aktualny temat: upalne lato, imieniny...
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Monika:* Pt, 14.07.2006 00:26

dzień dobry wieczór druhny!

nie wiem co tu sie stało, że takie pustki cały dzień, pewnie leczycie kacyka po podwójnych imieninkach;)
swoją dwogą WSZYSTKIEGO NAJ dla Gochy i Maszmuna...troszke spóźnione ale szczere i wesołe życzenia wszystkiego naj naj naj...

właśnie skończyłam pakowanie troby i przyszłam sie odmeldować, ale właściwie nie ma komu, zatem mówie szybkie do zobaczenia <usłyszenia, napisania...cokolwiek> wyjeżdżam sie wakacjować, ale w poniedziałek już wróce nie denerwujcie się tak...szykuje sie ekstra zabawa bo cały weekend ma padać;)

jeśli nie bede bardzo % to może uchwyce coś moją cyfrówką

buziaki!!
Avatar użytkownika
Monika:*
 
Posty: 1183
Dołączył(a): So, 24.06.2006 19:28

Postprzez Trzynastka Pt, 14.07.2006 04:59

Hello HP!
W tle szumi ocean, tzn. na CD, to sie nazywa „Szepcace Morze”, przede mna folder Kauai i Maui i mysle, glupota jakas, czy to mozliwe, ze za 6 dni tam bede?
Wzdycham! Moj kawalek swiata juz za chwile, kolejny raz.
Najpiekniejsze chwile w zyciu!

Tyle pisalyscie ostatnio o marzeniach zobaczenia takich, czy innych miejsc.
Za nic w swiecie nie przestajcie myslec, ze tam bedziecie. Trzeba to przetwarzac na filmach, zdjeciach, jeszcze raz przeczytac w magazynach i ksiazkach. Tylko taka droga zrobi sie z tego rzeczywistosc.
Pamietam Kamila marzacego o Meksyku, spelnilo sie, Masza myslala kolejny raz o Barcelonie chyba; potem ogladalysmy zdjecia, stalo sie. Ja ogladalam dawno temu Grand Canyon na filmach, czytalam, schodzilam w myslach w dol, na przekor rzeczywistosci, wiele razy, zanim odbylo sie na zywo.
Potrafie wydac kazde pieniadze na podroze.
Od 5 i 6 roku zycia zarazilam tym dzieci. Male --pi-- przemierzaly z nami pokazywane wczesniej na stronach HP Parki Narodowe USA. Ublagalam nauczycieli w prywatnej szkole, by dali mi materialy do robienia lekcji w podrozy (odrabiali przede wszystkicm w samochodzie by nie tracic czasu) i wyruszylismy rozklekotana Jetta na podboj Ameryki. Spalismy na campingach, w marnych motelach, nie bylo wtedy mowy o ekskluzywnych hotelach. Zostalo tysiace zdjec i wspomnienia. Wczoraj w nocy ogladalam z chlopcami zdjecia, pamietaja wiecej, niz mi sie wydawalo. Samotny camping we wrzesniu w okolicach Badlands w South Dakota; starszego rzezbiarza w Wyoming (Black Jack), ktory opowiadal im o swoim zyciu i podarowal rzezbe (Apollo Starszy byl w im zakochany dlugo, trzymal te rzezbe na biurku, a staruszek mial dluuuuuga, charakterystyczna brode i opowiadal barwnie o zyciu, a dookola lataly pieski preriowe); dyndanie nogami nad przepascia w okolicach Lake Powell ( Szpakowaty wrzeszczal, ze to niebezpieczne, a my trzymajac sie za rece widzielismy tylko swoje blyszczace oczy); serpentyny nad przepasciami w rezerwatach Indian i nagle pekniecie opony tuz po zjezdzie z niebezpiecznego odcinka, a potem spotkanie przemilego Niemca z pochodzenia (ktory dal dzieciom jesc i pic, a my jemu w podziece hermetycznie zamknieta polska kielbase) szukajcego z nami dlugo opony pasujacej do naszego samochodu w miejscu, gdzie przyslowiowo”diabel mowi dobranoc”; nocne bajkowe opowiesci Apollo Starszego malemu A. Mlodszemu przy ognisku w Arizona w okolicach Bialego Kanionu; jaszczurki chodzace po ramionach A. Mlodszego, ktory kocha kazda zwierzyne i one to czuja; najlepsza na swiecie zapiekanka z ziemniakow i cebuli glodnego turysty tuz przed nieziemska burza nas wczasowiczow w namiocie w Utah nad brzegiem dziwnego, slonego, malo przyjaznego jeziora; marne motele kalifornijskie z pieronsko niewygodnymi lozkami i smrodem odswiezacza powietrza zabijajacego odor papierochow poprzednch gosci i zimne wody Kalifornii (dzis A. Starszy powiedzial, ze tam bedzie byc moze kierowal swoje dorosle kroki, a ja tylko przytaknelam, bo bedzie mu blizej do nas na wyspy hawajskie), itd., itp.
Gdybysmy kiedys pomysleli o ograniczenaich, nie mielibysmy szans na zobaczenie piekna tego swiata.
Wiecie, co? Nasza stara Jetta zatrzymywala sie nie wtedy, kiedy my chcielismy, cos tam podgrzewalo sie nadmiernie i ona sie zatrzymywala w swoim rytmie, co bylo strasznie wkurzajace, ale dzieki temu ONA zaplanowala dluzsze postoje w okreslonych miejscach, ktore nadal pamietamy.
Aro, czego tu zazdroscic, Sciana ma racje, wyruszyc po prostu. W Ameryce campingi tanie jak barszcz, placisz za nie dobrowolnie prawie, wrzucajac grzecznie naleznosc do skrzynki, w kopercie, przy opuszczaniu campingu i to nie sa zadne wieksze pieniadze. Motele nie najgorsze w cenie, a przeciez chodzi tylko o przespanie sie po dniu pelnym wrazen.
W Polsce ta sama sytuacja, spotkanie w Olsztynie pokazalo, ze ludzie pragna przede
wszystkim swojego ciepla. No to dlaczego tego nie powtarzac? Nie trzeba byc bogaczem, zeby sie cieszyc ludzmi i pieknem przyrody.
AMEN, koncze przynudzanie, szumi CD, jeszcze 5 dluuugich dni charowki. Mozna mnie zaorac obowiazkami przez ten czas, nic to, wszystko zniose z usmiechem.
ALOHA, oznaczajace wszystko, milosc, radosc, szacunek, juz za chwile.

Aloha nui loa, HP...............13

P.S. Sorry, nie umiem sie odnosic po zdaniu, ale pozdrawiam Was Wszystkie serdecznie!
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Ściana Pt, 14.07.2006 05:33

Gocha! Z okazji Twoich Imienin - specjalnie dla Ciebie dwa koreanskie zdjecia. Sciskam w pasie. Sciana.
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Ściana Pt, 14.07.2006 06:08

Oj...nie moge....musze wkleic ten tekst....Trzynastka dotknela mojej duszy....prosze o wybaczenie. Voila.

"Jest bardzo bardzo bardzo cicho /taka cisza przed burza. Wiecie, co? Zaczyna mi sie podobac ta burka/
Słońce rozpala nagie ciała /prosze bardzo - meteorologiczna rada dla mieszkancow K-R: jesli jest upal, to trzeba wystawic nagie cialo do slonca. No co? W kazdym z nas drzemie jakis hippis/
Morze i niebo ostro lśni /luuuuuudzieeeee! Mashmun!!!!!!! Przez Ciebie to ja mam ciagle jakies skojarzenia typu ekhm....ekhm..../
Dobrze mi, ach jak dobrze mi /jasne, ze dobrze! Dna ni ma, Tolibkow ni ma, szef mi napisal golebia, ze jest dumny z mojej pracy, znaczy sie "congratulations", mam weekend, co bede narzekac?/
Jem słodkie słodkie winogrona /przeciez mowilam, ze u nas sezon na winogrona. Hobbity wyciskaja winogrona i robia wino domowej, tfu, kredensowej roboty/
Ty śpisz w moich moich ramionach /ale dlaczego tak chrapiesz? Czy Was tez chrapanie rozczula? Hi hi....to powiedziala Alberta, przez te burke, to jej nawet chrapanie nie przeszkadza. Dzisiaj spalam na podlodze, phi, chlodzona podloga w Kredensie, co nie? Na twardej podlodze zawsze snia sie fajne sny. Mnie sie snil Aleksander Wielki i Buddzie dzieki, nie mial twarzy Colina F./
Morze i niebo ostro lśni /prosze sie pochylic, jak sie czlowiek dobrze pochyli, to moze dojrzy nirwane/
Dobrze mi, ach jak dobrze mi /tak sobie mi, bo musze isc na kolacje sluzbowa. W dzielnicy, gdzie spotykaja sie hamerykanscy GIs/

Cykady na Cykladach /Trzynastka dobrze mowi - pakowac plecak i w droge/
Cykady na Cykladach /Nie bac sie, tylko wierzyc w swoje marzenia/
W nocy gdy gwiazdy spadają /tak sobie leca na dno nirwany/
A dyskoteka gra /block party, Sowa nie udawaj, dobra? Umpa umpa.....Charlie & Chocolate Factory, dzwoni gong?/

Przez bardzo bardzo krótką chwilę /normalnie moment w calej wiecznosci, ale za to JAKI moment/
Dokoła widzę rój motyli /motyle to ja mam w zoladku/
Stopy mam takie gorące /kurna, oparlam je o moj air con na balkonie/
Gorące w ustach słońce /poszlam dzisiaj "na spacer" w UPALE! Nie roztopilam sie, nie zjadlam lodow, szlam przed siebie. Aha - nie lubie lekarzy, szpitali. Mam gorzki smak w goracych ustach/
Jem słodkie słodkie winogrona /Hobbity wrzeszcza, ze kwasne winogrona trzeba posypac organicznym brazowym cukrem i nikt nie zakuma, ze byly kwasne/
Ty śpisz w moich moich ramionach /spij sobie, nie bede Ciebie budzic. Dzisiaj jest Dzien Dobroci/
Morze i niebo ostro lśni /sni Mu sie WSZYSTKO TO, CO POWINNO SIE PRZYSNIC/
Dobrze mi, ach jak dobrze mi /no dobra - powiem bez brudnopisu - dobrze mi/

Cykady na Cykladach /a mnie sie marzy: Palau, Saipei, Borneo, Fiji, a co? Zabronicie mi?/
Cykady na Cykladach /moga byc nawet cykady, byle TAM/
W nocy gdy gwiazdy spadają /wcale nie umieraja, glupie jestescie? Ida spac!/
A dyskoteka gra" /shall we dance? (Emcia! musisz to wymowic jako "dans", a nie "dens", dobra?/

tekst: Maanam (gdzies i kiedys, byl Hippisem) + /Scianay, zawsze i wszedzie Hippiska/
Avatar użytkownika
Ściana
 
Posty: 2652
Dołączył(a): So, 05.03.2005 01:34
Lokalizacja: KREDENS

Postprzez Bronka Pt, 14.07.2006 16:09

Zachodzi zalatana Bronka do Kredensu i co widzi - Druhny były, owszem, ale ostatni post wklejony prawie 10 godzin temu. Co prawda post ¦ciany ze zdjęciami, które kradnę, ale jednak puchy!

Gocha, dla Ciebie jeszcze jedno zdjęcie z gór - bilansów dodatnich i dróg prostych!

¦ciana,
jaka spowiedź? To tylko dwa, no trzy (na stronie 399 było jeszcze jedno) pitania o rzeczy proste i konkretne. Tak mi się przynajmniej wydaje. Przecież nie pytałam na przykład, dlaczego wiersz a propos. Może umówimy się tak - Ty się trochę jeż, a ja czasem o coś zapytam, dobrze? Co robić, mam ciekawość. W każdym razie, dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi.
Mój Obojczyk dziękuje i pozdrawia Twój Żołądek, może?
Dużo muszę się jeszcze nauczyć, więc pytam dalej - kim są hamerykańscy GIs? Coś ich nie lubi(MY), tak?

Sowa, ja trochę nie rozumiem, o co chodzi z Sonią. Czy zgoda jest w planie?

Czuję, że nadchodzi dzień, kiedy i ja nabędę siemię lniane, żeby tylko jeszcze chciało mi się jeść...

I tyle, muszę zmykać. Na ostatek powiem Wam, że KJ przechodzi samą siebie w "Skoku". Sztuka właściwie o niczym, ale warto się wybrać. I trzeba mieć naprawdę odwagę, żeby w takim stopniu oprzeć przedstawienie na dialogu z publicznością. Skąd Ona bierze tyle energii...?

Pozdrawiam Was, bywajcie!
Bronka
 
Posty: 65
Dołączył(a): Wt, 20.06.2006 08:57
Lokalizacja: z brzozowego gaju:)

Postprzez Małgosia Sz Pt, 14.07.2006 16:11

Drogie HP,
Kończy się ten trochę ciężki tydzień. Dzisiaj troszkę Was poczytałam, nadrobiłam zaległości. Jutro może coś więcej napiszę, bo będę miała dostęp do internetu.
Dzisiaj tylko podziękowania dla Trzynastki za życzenia, słowa K.M. Keith (nie jest to łatwe) i opowieść o podróżowaniu.
Dzisiaj też ostatni dzień pobytu u nas dziecka. Wczoraj poszła z nami na koncert Chrisa Bottiego. Na początku stwierdziła, że nie lubi trąbki, w środku koncertu już było trochę lepiej, a na końcu całkiem nieźle, bo powiedziała, że fajne są jazzowe koncerty i że podoba jej się, że jest tak spontanicznie. Koncert rewelacyjny, choć warunki fatalne. Chris miał grać w Parku Sowińskiego, ale z niewiadomych przyczyn koncert został przeniesiony do Stodoły. W Stodole było upiornie gorąco, ale zespół dał z siebie naprawdę wszystko. Rewelacyjny był pianista Billy Childs i gitarzysta Mark Whitfield! A na bis wystąpiła niespodziewanie Anna Maria Jopek, która zaśpiewała w towarzystwie fortepianu i trąbki My Funny Valentine!
Dzisiaj zabieram jeszcze dziecko na Requiem Mozarta w ramach Festiwalu Mozartowskiego, a jutro rano odstawiamy ją do domu.
O Matko! Właśnie przed sekundą kolega z pracy wręczył mi bilet na koncert Paco de Lucia, który dostał od jakiegoś naszego klienta! WOW! To był jedyny koncert w ramach Warsaw Summer Jazz Days na który nie miałam biletu! Także w przyszły wtorek idę na Paco!!! Ale się cieszę! Kolega miał jeszcze jeden bilet i miał iść ze mną, ale mój szef wyrwał mu dosłownie ten bilet z ręki, żeby .... phi! iść ze mną! Hi hi hi faceci są naprawdę śmieszni czasami.
No i w przyszłym tygodniu jedziemy z T. na kilka dni nad nasze morze. Tam czeka nas spotkanie z Małą, na które już bardzo, bardzo się cieszę.
Czytałam ostatnio ciekawą książkę, wywiad z Marią Orwid, zaznaczyłam całe mnóstwo cytatów, żeby wkleić do HP. Może jutro się uda.
Emciu – KJ jednak wspomniała o karaoke hi hi hi.

Pozdrawiam Was. U nas dzisiaj trochę chłodniej.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Bronka Pt, 14.07.2006 16:22

Masznunie, poćwiczymy wychodzenie z pracy? Trzy, cztery, do widzenia!
Bronka
 
Posty: 65
Dołączył(a): Wt, 20.06.2006 08:57
Lokalizacja: z brzozowego gaju:)

Postprzez Bronka Pt, 14.07.2006 16:35

Z torebkOM w ręku jeszcze Wam tylko powiem, że mój brat ekonomista zawsze mi powtarza, aby nie mówić o swoich zarobkach i nie pytać o cudze. Jego zdaniem tak jest dla wszystkich zdrowiej. No dobrze, ale dzisiaj przesadziłam:) Moja pierwsza przełożona spytała, ile dokładnie zarabiam, bo jej zdaniem należy mi się podwyżka (ma się szefową, nie?). I za nic nie wiedziałam... To znaczy majaczyły mi dwie kwoty, ale niejasno. Muszę sprawdzić w umowie, hi hi.
Bronka
 
Posty: 65
Dołączył(a): Wt, 20.06.2006 08:57
Lokalizacja: z brzozowego gaju:)

Postprzez Trzynastka Pt, 14.07.2006 17:30

HP na duzym kacu po wczorajszych imieninach i sie kuruje.
Malgosie i Gochy, wypilam Wasze zdrowie przecudnym w smaku Zinfandel z pieprzem.
Co ja czytam- Maszmun nabyl jakies odchowane dziecie.
Scianie nadepnelam na emocje glebsze.
Bronka jako jedyna w Polsce nie walczy o podwyzke. Brat ekonomista nie nauczyl walczyc o swoje.
Maszmun o tej porze, to chyba dopiero szuka papierow pod biurkiem, ona wychodzi bardzo po amerykansku. Szef wybacza jej wszystko i blaga o wspolne wyjscie na koncert. Co chcecie, Masza i tyle!

A mnie sie zewszad pytaja, czy na przyklad nerwica zoladkowa ma cos wspolnego z miazdzyca biodrowa.
A ja? Odpowiadam resztkami sil i mysle:
"BADZ GOTOWY DZIS DO DROGI"
No, moze nie dzis, ale wkrotce.
Jeszcze tylko z honorami powitam Szpakowatego w niedziele.
Emciu, moze Ty masz racje, moze i mnie tez ubywa troche, jak mojego B. dlugo nie ma?
Kolezanka mi powiedziala, ze "Ten gatunek juz sie nie rodzi", kiedy mowilysmy o cechach partnerow. Zanim ktokolwiek z naszych gosci zdazy odjechac, Szpakowaty zdazy wypytac o gusta muzyczne i skopiowac kilka CD z najbardziej przez goscia ulubiona muzyka. Ma sie rozumiec, ze najbardziej wdzieczne sa, khm, khm, kobiety.
A co mu bede tyle miodzic, niech juz wraca Szpakowaty i tyle (zebyscie slyszaly, jak mu sie zmiekczyl glos w sluchawce).

Teraz telefonicznie odpowiadam odnoscie omega-3 i 6 i bawimy sie w detektywa, gdzie sie co w diecie miesci (ludziska sa dociekliwe bardzo).
Sciana, kolezanko wszystko (prawie) wiedzaca, siemionko prosze zastapic ziarnem sezamowym i bedzie efekt podobny. Moze nie w takiej ilosci hormonalny, ale gdybys zaczela lykac siemie, to bys przestala chodzic w martensach:)

Kmaciejko, zalegla odpowiedz- ja to bym sie zamartwila, gdyby A. przyjal te muzyczna propozycje. A modelem juz byl miesiac temu. Jakas pani fotograf potrzebowala mlodego, umiesnionego ciala. Efekt ladny, ale nie moge tu zamiescic, bo zdjecia nie moje. A. zamyslony po swojemu i nie zauwaza obiektywu i o to chodzi. Zaplata byla symboliczna, a A. stwierdzil, ze nudy straszne, bo ciagle trzeba sterczec w tej samej pozycji.

Rfechner, takie chwile, jak masz teraz, to tez sprawdzian nie tylko dla chorego, ale i dla nas. Ile umiemy dac. Zycze Ci sil bardzo duzo, nieustajacych sil przede wszystkim, a nie leku. Strach towarzyszy choremu, a od innych moze czerpac sile. Dawaj, ile mozesz. Sciskam mocno.
Dwa dni temu wyszla ode mnie cudowna kobieta, przemila, serdeczna, ktora walczy o zycie ojca (bardzo zaniedbana sprawa ostatnich kilku lat). Kiedy odprowadzilam ja do samochodu powiedziala, ze przyjezdza czesto po kolejna butelke preparatu nie dlatego, ze ja nie stac na zakup wszystkiego w wiekszej ilosci, a tylko dlatego, zeby chwile pogadac. "Wychodze znacznie silniejsza, ide sile zaniesc tacie, dziekuje". Ja po tych slowach mialam sile na caly dzien mojej pracy.

Pa! Cisza w sluchawce, uciekam czym predzej na rowery. Trzymajcie sie zimno....13
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Małgosia Sz Pt, 14.07.2006 17:33

Bromba już już miałam wyjść o czasie, ale zrobili nam próbny alarm i musiałam wyjść szybko zostawiając na parkingu samochód. Cóż było robić? Udałam się do sklepu z płytami obok, kupiłam nowego Hołownię (z autografem!) i dopiero teraz wróciłam z powrotem do biura. Ale już zabieram rzeczy i spadam!

Emcia się coś spóźnia, cholerka ...

Zabieram Trzynastki klapki i spaaaadam!
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Małgosia Sz Pt, 14.07.2006 17:40

A niech to cholera. Nie mogę się z wami rozstać.
Wklejam jeszcze piękne Araby z Janowa Podlaskiego. Od sufitu, od dębu, od marchwi!
Lecę już naprawdę, bo dziecko z głodu umiera.
Małgosia Sz
 
Posty: 7336
Dołączył(a): Wt, 08.03.2005 11:07

Postprzez Trzynastka Pt, 14.07.2006 17:50

A niech to cholera, tez sie nie moge z Wami rozstac!

Zabieram araby z Janowa i do lasu. Ja tam zmykalam z Lublina piekna, pelna wiosna akurat w czasie, kiedy powinno sie najwiecej stukac do egzaminow. Buuuu, wspomnienia.
Wczoraj pzrejezdzalam kolo szkolki jazdy i tak mi zaswitalo, a moze sie zapisac? Tam jest cudna stodola, gdzie w stylu country organizuje sie wielkie przyjecia (wesela tez) i czasami piatkowe tance country na klepisku stodoly. Wyglada to super!
No dobra, moj czarny arab na dwoch kolkach czeka.
Oj, Maszmun, tez mi duszy dotknelas, powspominam sobie na trasie, dziekuje:)
Trzynastka
 
Posty: 1050
Dołączył(a): Wt, 01.03.2005 13:59
Lokalizacja: Chicago

Postprzez Rfechner Pt, 14.07.2006 18:26

Trzynastko dzieki za madre slowa ,masz 100%racje Napisze wiecej w przyszlym tygodniu jak juz beda podjete konkretne decyzje !
Avatar użytkownika
Rfechner
 
Posty: 5496
Dołączył(a): Pn, 07.03.2005 21:49
Lokalizacja: Szczecin

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron