przez M.C. Śr, 15.03.2006 13:08
Noca pisze, hello, hello HP
Poszukujac nirwany znalazlam ponizszy tekst,
Look at the stars, (noc i deszcz, krople deszczu tez blyszcza)
Look how they shine for you, (oczywiscie ze dla mnie! przeciez chodzi o deszcz!)
And everything you do, (np jem teraz mango)
Yeah they were all yellow, (raczej srebrne)
I came along ("come along with me into the night")
I wrote a song for you (wlasnie probuje z niej zrobic uzytek)
And all the things you do (przewaznie rzeczy nudne i codzienne ale b., b., b., b. wazne)
And it was called yellow (zdecydowanie tulipany przed kuchennym oknem)
So then I took my turn (gdyby wszystkie dzieci opanowaly ta umiejetnosc na cale zycie o ile latwiejsze byloby zycie innych ludzi, filozofia made in Kredens)
Oh all the things I've done (kto by tam grzebal tak szczegolowo w przeszlosci)
And it was all yellow (stary papier, pozolkl, trzeba bylo pisac na takim co sie nie utlenia, phi)
Your skin (zrobie to dla Maszmuna, powiedzmy ze to juz jest wers nieprzyzwoity)
Oh yeah your skin and bones (nigdy nie nalezalam!)
Turn into something beautiful (co by na to zdanie powiedziala B. Streisand?)
D'you know you know I love you so (tylko nie mow mi o milosci!)
You know I love you so ("climb the tree, jump tree rope...and I love you")
I swam across (ocean? pytam cichutko zeby Sciana nie slyszala)
I jumped across for you (between towers ktorych nie ma?)
Oh all the things you do (phi, nie ja jedna)
Cause you were all yellow (takie swiatlo bylo, zachodzace slonce, czasami sie zdarza...)
I drew a line (na piasku?)
I drew a line for you (....dziekuje)
Oh what a thing to do (hi hi hi, tez narysowalam linie na piasku, przepraszam za skojarzenia)
And it was all yellow (wiadomo piasek)
Your skin (dotyk bardzo wazny zmysl, czek)
Oh yeah your skin and bones (bikini w marcu???)
Turn into something beautiful (to moze w motyla?)
D'you know for you i bleed myself dry (yeah, kity to my a nie nam, phi)
For you i bleed myself dry (i co mi to da???)
Its true look how they shine for you (moze gwiazdy?)
look how they shine for you (pewnie planety tez..)
look how they shine for you (tulipany zdecydowanie!)
look how they shine for you (bo brylanty to na pewno nie)
look how they shine for you (patrze, rozgladam sie)
look how they shine (oczy, tez moga sie blyszczec z radosci lub innych rzeczy, ekhm)
look at the stars look how they shine for you (a jednak)
Coldplay
Kangurzyco, piekne zdjecia z Podlasia, ale Bieszczady sa piekniejsze...
Kariera, no tak oczywista generalizacja, bije sie w piersi. Chodzilo mi o niesympatyczna grupe tolibkowa. Takie przesycone gorycza wspomnienie... Chcialabym powiedziec za Gocha, ze ci etyczni wychodza na swoje ale znam pare wyjatkow, wiec nic nie powiem. Ja tez nie, nigdy nie chcialam i nie robie kariery. Nie mylic oczywiscie z facsynujaca praca, w ktora wklada sie cale serce. Chociaz u mnie tez z tym ostatnio w kratke.
Ciesze sie, ze sprawe kibelkow wyjasnilas. Nieee, ja wrecz wyzej niz pewien poziom nie wchodze! Chodzi mi jedynie o stabilny kilbelek gdzies na osobnosci, moze byc z widokiem.
Dziekuje za opowiesc o australijskim chlopcu, tyle samo lat co moj J. Boze.
Ps. Wesolych porzadkow, hi hi. Z czego ja sie smieje, przeciez mnie czeka to samo...
Dziekuje za wszystkie gratulacje dla mojedo J i rodzicow. Najwspanialsze w tym wydarzeniu jest to, ze On w ogole nie zdaje sobie sprawy, ze oto przekroczy jakis wazny pulap w swoim zyciu. I niech tak zostanie jak najdluzej...
Trzynastko, za opowiesci rodzinne duzy usmiech, opowiesc o kosciele, to nawet wiecej usmiech z chichotem. Lubie chodzic na msze dla dzieci, nigdy sie wtedy nie nudze... Nawet gdy kazania wyglasza uroczy skadinad ksiadz z Tanzanii. Czuje dla niego olbrzymia sympatie ale na Boga nie moge zrozumiec o czym on mowi... Za obiecane nazwy hawajskich diwolagow, plus zdjecia oczywiscie, bede wdzieczna.
Czekam rowniez, rozmarzona, na zdjecia wiosny w Twoim ogrodzie...
Gocha, prawie zapomnialam, ja w tym tygodniu tez Landscape Show. Zdecydowanie sa lata lepsze i gorsze. Jezeli wyjda jakies zdjecia to dam tu.
Maszmunie, bez kokieterii!!! Kazdy wie ze ksiezyc ma dwie strony, phi, widoczna i ukryta. No chyba, ze wypowiada sie Alberta...to wtedy wiadomo ze jest kilka stron, np. now i pelnia, zacmienie, za chmurami, za drzewem, odbity w wodzie, ksiezyc ktory wlecze sie za nami gdy jedziemy pociagiem, itd. A nasiona wystarcza zeby byc na parapetowce, moga byc maryski...
Sciana
Ps.Brudnopis, no jakby pudlo, ale Twoja wersja chyba nawet lepsza juz napewno z wyzszej polki! Biore. (Jack's Kerouacks dluuuugiiii manuskrypt "On the road" byl wystawiony w bibiolotece w SF do obejrzenia, nie widzialam ale slyszalam, stad skojarzenie)
Ps. Przyznaje Ci odznake, moze byc nawet okladka Time'a. Wiedzialam, ze zaskoczysz z ...ale nie sadzilam ze tak szybko! Czyzby praktyka czynila CUDA... Czy to dobrze czy to zle, ze wszystkie ciosy, odrapania, pchniecia z biegiem czasu i przy nabieraniu praktyki staja sie chlebem codziennym? Cos w srodku twardnieje, wystarczy dobry deszcz, wystarczy jedna nie przespana noc, kiedy wczesniej trzeba bylo oberwania chmury i tygodniowej insomii. Zaczynaja dzialac pewne sprawdzone schematy, dzieci zawsze, wspomnienia poprzednich KLOD, labiryntow, kantow tez pomagaja. A moze jeszcze jeden temat do spolki ze mna napiszesz "Jak przezyc w tym swiecie i ocalic odrobine siebie?" Bo rozprawke filozoficzna o tesknocie to juz masz zaklepana.
Ps.Wiesz podaruje ci ten widok z ogrodem, moglabym oczywiscie wytoczyc niezbite argumenty o wyzszosci ogrodu nad oceanem (nie do konca w nie wierzac to inna sprawa), ale ze wzgledu na Twoj stan emocjonalny (niebyt itp) zaproponuje, ze jak zbudujesz dom to mozesz miec i jedno i drugie i trzecie i czwarte. Czili widok na ocean z ogrodem pod oknem, ogrod organiczny, artichoke radza sobie calkiem niezle w slonej atmosferze oceanicznej.
Ps Ale kanionu w nocy nie widzialas, phi.
Ps Zastanawialam sie przez sekunde nad ta piosenka made in Azja, ale mnie tematyka nie pociagala.
Pozdrawiam wszystkich. PA.