HYDE PARK 2005

Zapisane na zawsze wątki forum.

Postprzez GrejSowa Pt, 12.08.2005 23:43

GDZIE TO SIÓDME MORZE - muz. K. Gaertner, sł. J. Kleyny, śpiewa Maryla Rodowicz

¦wiat mój pewnie najmniejszy,
świat mój pewnie największy.
¦wiat, co zmienił się w pożar,
biegnę ugasić w morzach,
biegnę ugasić w morzach.
W morze biegnę płonąca,
świat się we mnie zapalił,
biegnę naprzeciw fali.

Pierwsze morze dziecięce,
pełne łódek z papieru,
którym nie stało jeszcze
kapitanów, ni sterów.

Drugie morze zachłanne,
zatapia bez powodu.
Po trzecim mew gromady
wiodą statki do lądu.

A gdzie to siódme morze,
jaki jest za nim ląd?
Czy to daleko, czy to daleko,
czy to daleko stąd?
Czy to daleko, czy to daleko,
czy to daleko stąd?

Czwarte, tysiąc okrętów,
aż do nieba kołyszę.
Piąte, tysiące muszli
opowiada nam ciszę.

Nad brzegami szóstego
wielka burza dokoła.
Nad brzegami szóstego
stoję, stoję i wołam.

A gdzie to siódme morze,
jaki jest za nim ląd?
Czy to daleko, czy to daleko,
czy to daleko stąd?
Czy to daleko, czy to daleko,
czy to daleko stąd?

Zanim na moim niebie
wzejdzie słońce najczystsze,
morzu opowiem siebie,
morzu siebie wykrzyczę.

Biegnę do morza, biegnę,
a gdy morze dogonię,
to przed morzem uklęknę,
to się morzu pokłonię.

A gdzie to siódme morze,
jaki jest za nim ląd?
Czy to daleko, czy to daleko,
czy to daleko stąd?
Czy to daleko, czy to daleko,
czy to daleko stąd?
Czy to daleko, czy to daleko,
czy to daleko stąd?
-------------------------------------------------------------------------------------------------------
P.S.
¦ciana, jak wklejasz, to nie dawaj tyle kleju, bo aż w nosie kręci...
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez GrejSowa So, 13.08.2005 01:18

Sluchajcie, wierzcie lub nie, ale wyleciałam, przeleciałam, doleciałam!!!
Jestem w Kredensie (profil zmienił mi się automatycznie)!!!

We łbie mętlik, nie wiem, od czego zacząć. Podróż spoko. Dzięki nalewce musieli mnie aż wybudzać: 2 stewardessy i pilot. Ale dali radę, mieli wprawę, bo nie byłam pierwsza..Także nie pytajcie, czy się bałam, bo szczerze - nie wiem i wolę nie wiedzieć. Podobno były turbulencje. Jak się o tym dowiedziałam, już po wybudzeniu, to dopiero się wystraszyłam, ale niepotrzebnie w sumie, bo już dawno było po wszystkim. ¦ciany oczywiście na lotnisku nie było. No comments. Przygotowałam się na tę ewentualność i jeszcze przed wylotem dowiedziałam się, że "Przepraszam, którędy do kredensu"? to po koreańsku: "ŁERSY KREDENS-Y"? Taksówkarz od razu zrozumiał i dokładnie wiedział, o kogo chodzi. Pamiętał podróż do wypożyczalni samochodów...Faktycznie, miał białe rękawiczki, a ja myślałam, że ¦ciana buja. Ale nie. Tak więc drogę do Kredesu znał, to nie tak daleko wcale od lotniska, blisko ma do odbierania turnusów..Wreszcie stanęłam przed Kredensem. Biały jak rękawiczki taksówkarza. W środku głucho i ciemno, tyle Wam powiem. Waliłam do drzwi, poszła nawet w nerwach jedna butelka nalewki, ale trudno, takie wejście smoka sobie urządziłam, można powiedzieć. Ale drzwi nie puszczały. Przez ułamek sekundy przeleciała mi przez głowę myśl o moim ostatnim zębie, ale tylko przez ułamek, bo wydało mi się głupotą zaczynać weekend od strat, tym bardziej, że już jedną poniosłam. Po dokładnych oględzinach Kredensu stwierdziłam, że najlepiej będzie wejść górą, przez tzw. serwantkę zaszkloną odsuwaną, w której była jakaś porcelana i kieliszki. Nie namyślając się długo zgarnęłam po drodze jeden i weszłam pewnym już krokiem do środka. Co ja mówię weszłam - WTARABANIŁAM SIę, bo w tym rupietniku nie było gdzie nogi postawić. No, ale jak się chwali, że się ma w Kredensie wszystko, to nie może być inaczej, no nie??
Na kartkę się natknęłam: "Poleciałam Małyszem. Będę za 2 dni. Nie lataj za mną. ¦ciana." No, po prostu bosko!!! Oczywiście, że nie polecę, "nie bój żaby", nie po to przecież poleciałm;) Z miejsca postanowiłam wykorzystać drapnięty na wejściu kieliszek, tak się zdenerwowałam. Wygrzebałam spod jakichś szpargałów laptopa i stukam tu do Was. A ten laptopik cudeńko, a ile w nim rzeczy ciekawych! Chcecie jakieś zdjątka?? Przesłać Wam??
W Kredensie buszuję na całego, wycieczkę sajt siing sobie urządziłam, ekstremalną bo wrażenia ze spaceru podobne jak na "szkole przetrwania";) Wszędzie zaglądam i dotykam co mi się tylko podoba. Nikt na mnie nie wrzeszczy i jest git!! Trochę się czuję jak dziki lokator, ale ja się szybko adaptuję, więc jutro mi już będzie jak w domu.
No, i sami widzicie, miało być tango, śpiewy, a jest co?? Jajco! Tango właśnie leci z patefonu, nastawiłam sobie, to nic trudnego, a śpiew zaraz zorganizuję, tylko jeszcze trochę się podelektuję naleweczką. Najlepszy Kaowiec na świecie - to JA!!! Zgłodniałam troszkę, ale boję się zajrzeć do lodówki...więc dzisiaj na kolację - posiłek samolotowy. A co? Zapłacony, to sobie wyniosłam, skoro przespałam. Nie widzę w tym nic złego. Mniam.
W Kredensie po 9 rano, ale w mojej głowie po drugiej w nocy, więc zaraz wskakuję pod bledzik. Ta róźnica w czasie to beznadziejny wynalazek. Jeszcze nie mam pomysłu na jutro. Może mi coś podpowiecie?? Dużo tu filmów, może jakiś dzień kina azjatyckiego??? A oczywiście, że w oryginale, podszlifuję sobie język;))

No, to NA-RA.
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez M.C. So, 13.08.2005 02:51

Ty, Grejs, a profile znalazlas, bo tam jest taka komoda z profilami, moze cos o Texie Tolibku jest, moze jest jakis numerek na komorke i moglabys sobie do niego zadzwonic, zeby Sciane sprofilowac..Nie ma to jak informacja z drugiej reki. I sluchaj, zapomnialam Ci powiedziec, ale ja taka mala paczuszke ze srodkami wzmacniajacymi z W. zostawilam za brama odpraw celnych dla Sciany. No tak sie szybko zwinelas ze nie mialam Ci jak powiedziec... To nie moze przepasc, (wpasc), skocz i odbierz co? Blagala sie to co mialam zrobic? Pewnie ze zdjecia slij, na co czekasz? Chcesz zeby Sciana nadeszla czy jak?

NaRa, hi hi.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. So, 13.08.2005 05:02

Wieczor mam dzis cieply i piatkowy, pozdrawiam tez tak HP,

Sprawy zalegle.

Iza Ibiza, znowu dziecka pilnujesz? Obiecana piosenka, miala byc frywolna, ale znalazlam cos lepszego

W lesie

Tyle w gestwinie cisz bladzi i tyle
Sloneczniejacych miedzy pniami czasow,
Ze nasilone barwami motyle
Leca w znoj przyszly-przeczuwanych lasow.

Wierzchami sosen-szum chodzi wysoki
I-przemijajac-pozostawia drzewa.
Dosc mi pomyslec-wsnionemy w obloki-
O jakims ptaku, by stwierdzic, ze spiewa...

W drgawym powietrzu coraz zlotowlosiej
Od snow, co niosa w blask-zmarle pustkowie-
A ja pamietam, ze pod lasem-w rowie
Purpurowieje drobny mak-samosiej.

I wlasnie, sycac cienista snu zmruzke
Wspomniana nagle z lat dawnych dolina,
Spozywam chleba wonnego caluszke
Razem ze slonca na niej odrobina...

B. Lesmian.

MalgosiuSz, Siostro Jane#2. Meza pozdrowilam, mowi Hi (a pozniej takie rozne rzeczy powiedzial, ze nie bardzo moge powtarzac). Szukalam piosenki z Gost Dog w internecie do odsluchania, ale nie moglam jakos znalezc. Okazuje sie, ze z filmow J. Jarmuscha widzialam (wg mojego meza) jeszcze jeden z Johny Deepem-wogole nie kojarze, to tak na marginesie. Na pewno nic nie pokrecilas odnosnie piosenki 'Ogrzej mnie', za historie jej powstania dziekuje, nie znalam, a moze zapomnialam (?). Slyszalam ja pierwsze zaspiwana przez MB, juz bardzo dawno temu, stad to skojarzenie z oryginalem. W wykonaniu KJ uslyszalam dopiero niedawno. Oba bardzo lubie. Mam nadzieje ze przywieziesz zdjecia zubrow, zeby dobre imie ministerstwa ratowac.

MarysiuB, Ministerstwo Slonca, Deszczu, LASOW I LAK odnotowuje Twoja wielce sarkastyczna uwage o braku niedzwiedzi i obfitosci zubrow w Puszczy Bialowieskiej. Ministerstwo jest swiadome ze niedzwiedzie w tamtych stronach wystepuja sporadycznie. Nie nasza (ministerstwa) to wina, ze w tych puszczach przepasnych zabraklo ich imperatorow (przynajmniej niedzwiedzi i turow). Skoro jednak kangury trafiaja do pubow, to i jakis niedzwiedz niedobitek moze sie zaplatac w puszczy. Ha.
Dane statystyczne zawsze milo widziane. 380 sztuk to prawie 2xdzieci Sciany.
Bardzo chetnie, wrecz entuzjastycznie odstapie Ci reszte prasowania, bo Greenw troche sie zaniedbuje....cala sterta tu lezy.
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. So, 13.08.2005 05:44

To dalej ja, rozdzielilam sobie post na dwie czesci

Teremi, no wlasnie dlaczego w Polsce jest taki kryzys osobowosci? Czy to jest kryzys pozorny czy rzeczywisty. Moze osobowosci sa, lecz nie potrafia sie wybic z tlumu? Troche mnie to denerwuje bo w koncu ile lat mozna czekac? Zalozmy, ze zadaje to pytanie ze srodka, z Polski, a nie z pozycji emigracjii.
Tak jest taka mgla grozna, nieprzyjazna, przyprawiajaca o dreszcz. Nie mam z nia czesto do czynienia, podobnie jak z wrednymi ludzmi. Moze wyczuwam na odleglosc ktoryms tam zmyslem i robie w obu wypadkach uniki (?) Emalia odebrana, dziekuje pieknie, jutro.

Grejs, drzewem bylas wczoraj, dzisiaj, ale juz Ci sie one znudzily i chcesz zostac..? A to drzewo na zdjeciu to dab kalifornijski, ktory piekny jest ZAWSZE, o kazdej poze roku. Zyje kilkaset lat, oporny na susze, choroby, przystosowany do klimatu. Ma niezapomniany jesienny kolor, taki....rudy. W jego galeziach chroni sie mnostwo ptactwa, spiew jest wiec nieustanny, zadnych srodkow wzmacniajacych, ani pozyczonych uszu, nie trzeba.

Sciana, chcialam przesluchac Puff der Zauberdragchen w wykonaniu MD ale nie moglam znalezc, czy to bylo z CD? Nie wiem co Kazik chcial ta swoja piosenka wyrazic, ale ja kojarze ja goscinnym kredensem:

w wydrazonej lupinie orzecha
mozna zmiescic dom
i powietrze potrzebne na cwierc
oddechu
i mozna go wyslac jedwabiem
wymoscic platkami kwiatow
i szczelnie od gory zamknac
druga polowa
i nazwac swiatem
a potem zapomniec ze rosl

Halina Poswiatowska

WSZYSTKIM dziekuje za piosenki i wiersze, Erika wiersz Stachury pieknie kaligrafuje i chowam na przyszlosc. Zart wcale nie mierny Hi, Hi, no i jak grochy na fartuchu pomocne?

Buenos noches
Ostatnio edytowano So, 13.08.2005 05:52 przez M.C., łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez M.C. So, 13.08.2005 05:47

Iza, nic sie nie boj na frywolnego Lesmiana tez przyjdzie czas, wlasciwy crazy nastroj lub maska musi byc...
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez teremi So, 13.08.2005 09:43

MałgorzatoM w wersji kredensowej - oczywiście, że nie będę obrażała się na ¦cianę, bo to tylko byłaby strata mojego rocznego limitu obrażania. Ona wróci, wszystko pięknie wyjaśni i wyjdzie na to, że to moja wina - tak więc sama rozumiesz. Masz zresztą przykład Twojej wyprawy, niby to zapraszała, sprzątała, miała witać na lotnisku a tymczasem? - sama odleciała i jeszcze się dowiesz, że to dla Twojego dobra, że ¦ciana to taka gościnna i chciała nie ograniczać Twojej swobody w kredensie. Potem powie, że musiała na prośbę HP robić zdjęcia swojej dwusetce dzieci i zajęło Jej to trochę czasu i w sumie znajdzie całkiem zgrabne wytłumaczenie swojej absencji w czasie Twojej wizyty, a jeszcze zrobi Ci awanturę, że sama wypiłaś nalewkę i zrobiłaś bałagan. Poza tym pamiętaj, że ściany mają uszy więc zbytnio tam nie przeklinaj na bałagan nawet jak wybijesz tego ostatniego zęba.
... a tak w ogóle to baw się świetnie i zrób zdjęcia z kredensu oraz taksówkarza, bo wciąż mam wątpliwości co do tych białych rękawiczek, chyba że są one znakiem umownym w koreańskiej taksówkowej korporacji i oznaczają, który z nich woził już ¦cianę (to tak dla bezpieczeństwa narodowego Korei).
¦lij e-maile dopóki Ci ¦ciana cudownego laptopika nie zarekwiruje.

Ibiza Iza - ja wiem, że jak się patrzy na aktualną wersję naszego kraju, to chce się napisać za poetą "rence opadajom", ale - to moje zdanie - znacznie łatwiej wyjechać niż TU żyć i potem TAM żyć. Sam wyjazd w obecnych czasach to przysłowiowa pestka, jednak Polacy mają gdzieś w genach tęsknotę za krajem. Jeżeli rozmawiasz z Francuzami, Włochami, Amerykanami, to oni jeżeli mają pracę, przyjaciół i dom wszędzie czują się dobrze...natomiast Polak??? Oczywiście nie chcę tego uogólniać i twierdzić, że tak jest z każdym.
Wracając do Twojego wcześniejszego postu, do którego kilka osób w tym i Ty wracało. Ja dość długo szukałam swojego miejsca na Forum i własnie tu jest klimat w którym się m.in. nikogo nie ocenia, co nie znaczy, że we wszystkim się zgadzamy - o czym zresztą przecież sama wiesz. Dlatego Twój post każdy odebrał osobiście (ja też) myśląc, że gdzieś w tym zgadzaniu lub nie popełniło błąd, który Ciebie mimowolnie uraził, sprawił przykrość czy zawód a nie to jest tu przecież naszym zamiarem.
Pozdrawiam Twoje wróbelki i inne latające zwierzątka (z wyłączeniem komarów i im podobnych).

M.C. - gdyby ktoś znał odpowiedź na Twoje pytanie, to chyba powinien otrzymać nagrodę. Tkwi w nas Polakach dużo pokoleniowego żalu. Jaki wpływ na losy kraju miało pokolenie urodzonych między 1945 a 1970 rokiem? - żadnego. To pokolenie zastało pewien stan historyczny natomiast zostało obarczone odpowiedzialnością za tę historię i z tą odpowiedzialnością musieli się zmierzyć przed laty i dziś. Pokolenie późniejsze może i mogło mieć już wpływ, ale było wychowywane w pewnych stereotypach: nie narażać się, nie wychylać, bo nie dostanie się paszportu czy indeksu. Teraz wiele można już zmienić, ale pod warunkiem, że do głosu doszli by młodzi, dobrze wykształceni ludzie a ci wolą jednak robić karierę już za konkretne pieniądze. Powszechna bieda jest jedną z przyczyn, dla których tak łatwo można sterować tzw. elektoratem wyborczym, wystarczy kilka wzniosłych haseł. Na całym świecie jest tzw. margines społeczny, są biedni i bogaci, ale jest też klasa średnia, której w naszym kraju na dziś brak. Jak to ma się do "Człowieka z Nadziei"? - no właśnie, kto tę nadzieję ma nieść; jakie powinien mieć cechy. Czy ma pochodzić z ludu, czy z elit? - jeżeli ktoś znajdzie taką osobę, polski Nobel murowany a i opatentować taki wynalazek warto.
Ostatnio edytowano So, 13.08.2005 17:35 przez teremi, łącznie edytowano 1 raz
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez GrejSowa So, 13.08.2005 11:18

Niech będzie pochwalony Kredens!!!

Właśnie niedawno wstałam. Ze zdziwieniem stwierdziłam, że w Kredensie już po 19.00. Nic z tego nie rozumiem. Nic a nic. W Polsce zawsze wstaję rano, a przynajmniej najczęściej. Ta różnica w czasie mnie wykończy, zanim wróci ¦ciana. Nic już nie będzie miała do roboty. Jak tak dalej pójdzie, to prześpię cały weekend w Kredensie i tyle. Macie jakiś sposób na to?? Bo ja już głupia jestem. Tak kombinuję, że powinnam znów się położyć za jakieś 4-5 godzin, ale mi się kurna w ogóle jeszcze spać nie chce. Ech, chyba wyciągnę walec z garażu...albo może faktycznie wezmę się za sprzątanie, roboty po pachy, to "Kredens lśni Kubrickiem" to oczywiście był tylko tani chwyt reklamowy, chyba nikt w to nie uwierzył, co?? No, więc zmęczę się przy tym sprzątaniu na amen, to pewne, i potem od razu pójdę spać. Jak zabita.
Pomysłu na śniadanie nie mam, lodówkę szerokim łukiem omijam w ciągu dalszym...boję się tylko, jak długo wytrzymam...kawa wyglądała dość znajomo, to sobie piję i na razie żyję...myślę...i teraz mi się przypomniało, że ¦ciana na rogatkach miała na mnie czekać, a nie na lotnisku...no, trudno, moja wina, ale i tak bym teraz nie wiedziała, jak są rogatki po koreańsku. Pewnie RO-GAT-KI, ale przecież głowy nie dam. A fuj!!! Mleko zepsute, kawa poszła do zlewu :((( No, tak, zapomniała wstawić do lodówki, a w Kredensie ponad 30 stopni!! Ale ma sklerozę, o mały włos a bym się otruła na wstępie. Sztuczne kwiaty w wazonie stoją, to fakt, o ten wazon zresztą kartka od Niej wciąż się opiera. I na dywan czerwony też się natknęłam. Czy odkurzony?? Moim zdaniem, to on w życiu Seulu kontaktu z odkurzaczem nie miał, ale niech Jej będzie.
Pozwiedzałabym trochę, ale boję się sama iść na miasto, boję się, że już nie wrócę, bo nie będę wiedziala jak. A może o to własnie Jej chodzi?? Taaak, na pewno o to!!! No, bo czy każdy akurat musi wiedzieć ŁERSY KREDENS-Y? Obawiam się, że póki co zostaje mi tylko zwiedzanie w internecie...No, to teraz trochę pozwiedzam, później ogarnę ten pożal się Boże Kredens, a jak już się porządnie zmacham, to się zabiorę za nalewkę, doskonała oprawa na wieczór kina azjatyckiego, nie sądzicie? To wszystko razem musi, po prostu kurna MUSI mnie uśpić, jak nic. Potem może już być tylko lepiej. To znaczy takie marzenie mam..

A teraz odpowiadam na listy do Kredensu:

M.C. - komoda z profilami jest istotnie, a skąd wiedziałaś, co?? Jeśli chodzi o Tex Tolibka, to...jakby to powiedzieć...od razu mnie ząb rozbolał....no, dobra, powiem - wszystkie ściany w kredensie wytapetowane jego zdjęciami, wszyściutkie!!! Przystojna cholera z niego jest, ale czekaj, te zdjęcia jakieś takie pomazane, czy coś....aaaa, już wiem!! Tarcze na nich są namalowane i takie strzałki-lotki powbijane, brrrrrrr!!!!! Boże, to my tu na Nią nastajemy, żenimy już z tym Tolibkiem, w nenufarach zakopujemy, a tu taka walka się toczy, na śmierć i życie!! Aż mi żal bidulki, głupie jesteśmy i tyle!! No, numer komórki do Texa jest, w tej sytuacji, to trochę boję się dzwonić, zetemesa wyślę, może być??? Tylko co mam napisać??? ODCZEP SIę OD ¦CIANY???!!!!
Aha, tę paczkę odebrałam, no problem, mam nadzieję, że się nie gniewasz, bo będąc w potrzebie musiałam skorzystać. Czy mocniejsza jestem - powiem: nie wiem!! Pażywjom uwidim. Zdjęcia powiadasz...no, są, są, tylko nie mogę się zdecydować...a poza tym kleju nia ma, skończył się. Muszę wyskoczyć do kiosku po klej. Okej?
A z tym dębem to tylko jedno się zgadza- żyje kilkaset lat!! Susza akurat to mi bardzo przeszkadza, bardzo, no, ale Wy to już wiecie najlepiej...Nieprzystosowanie do klimatu widać gołym okiem, a choróbska tylko czekać..

Teremi - święta prawda, co racja, to racja!!! Pro-kredensowo myślisz i czujesz!! Się uśmiałam!!! Słuchaj, taksówkarz nie pozwolił się sfotografować, wiesz?? Tylko taksówkę mi się udało, więc zamieszczam.

¦ciskam wszystkich w pasie!! Zawijam kiecę i lecę sprzątać. A dla Was piosenka, po koreańsku oczywiście, znany światowy przebój! Normalnie padłam na kompa!! Kto zgadnie otrzyma nagrodę. Koło ratunkowe na dole.
--------------------------------------------------------------

Charari nar molli tonaso
majimag jabun giog majo jiwoboryoyo
gude gurir su obnun aphumboda surphun gon
nege gakai wado chama harsu obnun mar
gyothe issodo bogoman shiphoso
Buthjabgo shiphun me mame boner su obsoso
gasumun urgoman ijyo ijodago hejiman
guder wihe uriui to darun sarangur
gidehanun najiman do isang
guder barabor su obsoyo
Saranghe hago shipho hajiman harsu obsoyo
ijenun nan miwo hamyonso majimag namun
mosub punira hedon gude tonan shigane
jichin nar wihe hangsang gyothe issojun saram
dashi jikhir su obsur god gathaso
Negeso jamdun gu saram keun su obsoso
gasumun urgoman ijyo hu~ guder bor su obgie
guder wihe uriui to darun sarangur
gidehanun najiman do isang
guder barabor su obsoyo
Saranghe hago shipho hajiman harsu obso
gudemanur wiheso nur barewassoji
ibyorboda surphun sarang aphe aphujir anhgir
guder wihe uriui to darun sarangur
gidehanun najiman
Do isang guder barabor su obso
saranghe hago shipho onjena
gudegyothe hajiman momur sun obsoyo
-------------------------------------------------------------
http://boa-nation.com/songs.php?id=27
GrejSowa
 
Posty: 6298
Dołączył(a): N, 27.02.2005 17:55
Lokalizacja: Warszawa

Postprzez greenw So, 13.08.2005 11:42

MałgosiuM parosowanie proszę zostaw mi, bo też chcę mnieć jakiś wkład w Akcję Porządkową In Kredens , ja bym na Twoim miejscu wsiadła w Tramwaj (zwany pożądaniem )i dawaj na wycieczkę , bo rozumiem kredens -krenensem ,ale tam gdzieś na pewno są jakieś inne atrakcje

MarysiuB po Twoim wczorajszym poście od razu zabrałam się za robotę i powiem tak tego mi trzeba było

Teremi u mnie sport to tylko ja i tato(oczywiście tato przed TV) , ja uwielbiam emocje związane z piłką nożną ,siatkówką czy lekkoatletyką, a nic mnie tak nie relaksuje jak oglądanie jazdy figurowej

¦ciana -- KAZIK jak najbardziej !!

Izabella ja od kilku lat się miotam ,zostać tu czy wyjechać...ciężko..

uściski dla wszystkich
dziękuję za piosenki( aż się głupio przyznać ,ale niektóre nie są mi znane )wiersze , zdjęcia (MC please more FOTO )
Avatar użytkownika
greenw
 
Posty: 243
Dołączył(a): N, 27.02.2005 21:14
Lokalizacja: Reading

Postprzez Rikki So, 13.08.2005 11:50

... i wice-wersal:

Piła

Idzie lasem owa zmora, co ma kibić piły,
A zębami chłopców nęci i zna czar mogiły.

Upatrzyła parobczaka na schyłku doliny:
"Ciebie pragnę, śnie jedyny - dyny moje, dyny!

Pocałunki dla cię, chłopcze, w ostrą stal uzbroję,
Błysk - niedobłysk na wybłysku - oto zęby moje!

Oczaruj się tym widokiem, coś go nie widywał,
Ośnijże się tymi snami, coś ich nie wyśniwał!

Połóż głowę na tym chabrze i połóż na maku,
Pokochaj mnie w polnym znoju i w śródleśnym ćmaku!"

"Będę ciebie kochał mocą, z którą się mocuję,
Będę ciebie tak całował, jak nikt nie całuje!

Będę gardził dziewczętami, com je miał w swej woli
Bo z nich każda od miłości łka, jak od niedoli.

Chcę się ciałem przymiarkować do nowej pieszczoty
Chcę się wargą wypurpurzyć dla krwawej ochoty!

Chcę dla twojej, dla zabawy tak się przeinaczyć,
Abym mógł się na twych zębach dreszczami poznaczyć!

Zazgrzytała od rozkoszy, naostrzyła zęby:
"Idę w miłość, jak chadzałam na leśne wyręby!"

Zaszumiała ponad nimi ta wierzba złotocha -
Poznał chłopiec, czym w uścisku jest stal, gdy pokocha!

Całowała go zębami na dwoje, na troje:
"Hej, niejedną z ciebie duszę w zaświaty wyroję!"

Poszarpała go pieszczotą na nierówne części:
"Niech wam, moje wy drobiażdżki, w śmierci się poszczęści!"

Rozrzuciła go podzielnie we sprzeczne krainy:
"Niechaj Bóg was pouzbiera, ludzkie omieciny!"

Same chciały się uciułać w kształt wielce bywały,
Jeno znaleźć siebie w świecie wzajem nie umiały.

Zaczęło się od mrugania ległych w kurzu powiek -
Nie wiadomo, kto w nich mrugał, ale już nie człowiek!

Głowa, dudniąc, mknie po grobli, szukająca karku,
Jak ta dynia, gdy się dłoniom umknie na jarmarku,

Piersią, sobie przywłaszczoną, jar grabieżczo dyszy,
Uchem, wbiegłym na wierzchołek, wierzba coś tam słyszy!

Oczy, wzajem rozłączone, tleją bez połysku,
Jedno brzęczy w pajęczynie, drugie śpi w mrowisku

Jedna noga popod lasem uwija się w tańcu,
Druga włóczy się na klęczkach po zbożowym łańcu.

A ta ręka, co się wzniosła w próżnię ponad drogą,
Znakiem krzyża przeżegnała nie wiadomo kogo!

(Bolesław Leśmian)

;))))))
Rikki
 
Posty: 433
Dołączył(a): Pn, 02.05.2005 18:43

Postprzez Rikki So, 13.08.2005 11:57

Erico, specjalnie dla Ciebie (dla pozostałych - zwyczajnie...)

Krzyk

(wg obrazu E. Muncha)

Dlaczego wszyscy ludzie mają zimne twarze?
Dlaczego drążą w świetle ciemne korytarze?
Dlaczego ciągle muszę biec nad samym skrajem?
Dlaczego z mego głosu mało tak zostaje?

Krzyczę, krzyczę, krzyczę, krzyczę wniebogłosy!
A! Zatykam uszy swe!
Smugi w powietrzu i mój bieg
Jak prądy niewidzialnych rzek
Mój własny krzyk, mój własny krzyk ogłusza mnie!
A! Zatykam uszy swe!
Mój własny krzyk, mój własny krzyk ogłusza mnie!

Kim jest ten człowiek, który ciągle za mną idzie?
Zamknięte oczy ma i wszystko nimi widzi!
Wiem, że on wie, że ja się strasznie jego boję,
Wiem, że coś mówi, lecz zatkałam uszy swoje!

Krzyczę, krzyczę, krzyczę, krzyczę wniebogłosy!
A czy ktoś zrozumie to?!
Nie kończy się ten straszny most
I nic się nie tłumaczy wprost
Wszystko ma drugie, trzecie, czwarte, piąte dno!
A! Czy ktoś zrozumie to?!
Wszystko ma drugie, trzecie, czwarte piąte dno!

Mówicie o mnie, że szalona, że szalona!
Mówicie o mnie, ja to samo krzyczę o nas!
I swoim krzykiem przez powietrze drążę drogę,
Po której wszyscy inni iść w milczeniu mogą...

Krzyczę, krzyczę, krzyczę, krzyczę wniebogłosy!
A! Ktoś chwyta, woła - stój!
Lecz wiem, że już nadchodzi czas
Gdy będzie musiał każdy z was
Uznać ten krzyk, ten krzyk, ten krzyk z mych niemych ust
Za swój!!!

(Jacek Kaczmarski)

PS 1 E., cóż to za pisownia: Rikkie'ego???!!! A Rada to atak-UJE wybiórczo? Trzeba mieć specjalne zasługi? ;))))
PS 2 Den, jak widać, jest kilka...
Rikki
 
Posty: 433
Dołączył(a): Pn, 02.05.2005 18:43

Postprzez teremi So, 13.08.2005 17:34

skoro tak tu piosenkowo i wierszowo, to proponuję dwa w jednym czyli Witkacy i "Szalona lokomotywa" wspólnie z Markiem Grechutą (czy ktoś to jeszcze pamiętam - ten spektakl zrealizowany w namiocie cyrkowym przez teatr STU, a w śpiewających rolach głównych Maryla Rodowicz i Marek Grechuta???, to oczywiście pytanie do tych, którzy już wtedy byli na świecie)

"Hop, szklankę piwa"

Na skale czarnej, spadającej w morze
stoi mój zamek
oplata go galeria w koronki z białego marmuru
w koronki z białego marmuru?
w koronki z białego marmuru?
tak!
chciałem coś pisać
co? co? co?
coś dźwięczy jak daleki gong
gong, gong, gong
coś dźwięczy jak daleki gong świątyni
kiedy? kiedy? kiedy?
kiedy, kiedy wieczorne niebo migdałowe
sklepi swą kopułę nad miastem

Nad zrębem planety, pośród gwiezdnej nocy
szereg alefów w nieskończoność pełznie
i nieskończoność unieskończoniona
zawiera sama w sobie przez siebie zdradzona
kłęby, kłęby, kłęby tytanów
i rogate, i rogate widma
sypią, sypią, sypią gwiazd roje w wydarte otchłanie
myśl własne wątpia zapuściła szpony
i gryzie siebie sama w swej własnej otchłani
lecz myśl ta czyja? samo się nie myśli
tak jak grzmi samo i samo się błyska
punkt się sprężył w "n" wymiarów przestrzeń
i przestrzeń klapła jak przekłuty balon

Hop, hop, hop szklankę piwa
hop, hop, hop szklankę piwa
hop, hop, hop szklankę piwa
hop szklankę piwa hop!
dnem mojej duszy jest pierwotna mściwość
a moim herbem jest soczysta larwa
zdębiałych koni lawiny, lawiny
i oficerów zasmucone miny

Hop, hop, hop szklankę piwa
hop, hop, hop szklankę piwa
hop0, hop, hop szklankę piwa
hop szklankę piwa hop!
ważę ciężary o jakich nie myślał żaden cezar świata
a wszystko ulata, ulata jak wata, ulata jak wata
hop szklankę piwa hop

Nad zrębem planety pośród gwiezdnej nocy...
Avatar użytkownika
teremi
 
Posty: 3682
Dołączył(a): Śr, 02.03.2005 09:41
Lokalizacja: Elbl

Postprzez Erica So, 13.08.2005 18:14

Rikki, dziękuję, powiem nawet, dziękuję tak niezwyczajnie ;))) "Krzyk" to jeden z pierwszych, taki poznaniowy, utwór J. Kaczmarskiego... Cóż, powoli, powoli poznaję. Co ja mówię, dopiero się witam, na koncie tylko wejścia na stronę i "O aniołach innym razem"
Rada milczy, nie szkodzi, sama sobie posypuję głowę popiołem. Hm, poniosła mnie wena, tudzież zapatrzenie w angielszczyznę + literówka, zbyt dużo "e"... Stworzyłam cudo... Cudo... Tak, samogłoska w wygłosie mnie zmyliła, ale sprawdziłam. Słownik z kartkami posłużył, więc już wiem i cierpię okrutnie... ;) "Rikki" odmienia się według modelu przymiotnikowego jak "tani"... ;)))
Zapamiętam zatem:
M. Rikki
DB. Rikkiego
C. Rikkiemu
NMs. Rikkim



Do śpiewnika dołączam z rewanżową dedykacją:
Liryka, liryka
muzyka: Grzegorz Turnau
słowa: Konstanty Ildefons Gałczyński

Sam nie rozumiem, skąd to mi się bierze,
że jestem mitologiczne zwierzę,
ni to świnio-byk, ni to koto-pies,
w ogóle z innych stron.

Idę, powiedzmy, wieczorem z Arturem
i nagle: księżyc wschodzi nad murem,
Artur ostrzega, bo dobry kolega:
- Nie patrz. - A ja jak bóbr:
liryka, liryka,
tkliwa dynamika,
angelologia
i dal...
liryka, liryka,
tkliwa dynamika,
angelologia
i dal.

Wy się nie dziwcie, śliczni panowie,
sześć lat po świecie tułał się człowiek,
a tutaj Polska i harfa eolska,
w ogóle cud jak z nut:
liryka, liryka,
tkliwa dynamika,
angelologia
i dal...
liryka, liryka,
tkliwa dynamika,
angelologia
i dal.

A po pogrzebie, pod korniszon,
niech epitafium mi napiszą:
Tu leży magik i małpiszon,
pod spodem taki tekst:
"Liryka, liryka,
tkliwa dynamika,
angelologia
i dal...
liryka, liryka,
tkliwa dynamika,
angelologia
i dal"

Pozdrawiam Rikkiego Sokole Oko
HP ściskam serdecznie, niekoniecznie w pasie...
Avatar użytkownika
Erica
 
Posty: 484
Dołączył(a): Śr, 18.05.2005 19:04

Postprzez Rikki So, 13.08.2005 20:40

Hej, skoro Gałczyński, to proszę bardzo - coś, co będzie tu bardzo pasowało:

List noworoczny
do ludzi z wiosek i z małych miast


Moi drodzy, ja dobrze wiem,
jak to jest u was:
Przemija dzień i nowy dzień
mgłą się zasnuwa,

a gdy zasnuje się, noc znów
schodzi do sieni –
i dłubie z nudów senny nów
w szparach okiennic –

i tak jest mało lepszych chwil:
Nudno i krzywo –
chyba że tam, gdzie świeci szyld:
wódka i piwo.

A w wielkich miastach ajajaj!
sława i słońce,
bez przerwy Szopen, Bach i Haydn,
bez końca koncert;

pianista pierze bieliznę swą
w chemicznej pralni
i wszyscy tacy śliczni są
i kulturalni.

A u was deską zabity świat,
głuchy i niemy.
To nic. Za rok, za parę lat
odbijemy.

Kultura to nie żaden cud,
lecz zwykła świeczka,
to tych spod serca parę nut,
ludzkość serdeczna.

Że trudno? Hm. To nic. To nic.
Grunt to nadzieja.
Więc zamiast znaczka na ten list
serce naklejam.

(KIG)
Rikki
 
Posty: 433
Dołączył(a): Pn, 02.05.2005 18:43

Postprzez Anna MM So, 13.08.2005 20:42

Rikki - wiem, ze Ty jesteś intelektualista - ale teraz potrzebujemy Twojego wsparcia i serca - Julce daj je. Ma kłopot ze swoim czworonogiem. Poczytaj posty.
Anna MM
 
Posty: 1808
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 20:53
Lokalizacja: ....

Postprzez Rikki So, 13.08.2005 20:58

A jaki tam ze mnie intelektualista hehe dochodzę góra do pierwszego podtekstu <zawstydzony> a gdzież dopiero drugie, trzecie, czwarte, piąte DNO?! ale może to i lepiej - przynajmniej innych za sobą nie ciągnę... ;)))))
Rikki
 
Posty: 433
Dołączył(a): Pn, 02.05.2005 18:43

Postprzez M.C. So, 13.08.2005 21:16

I jeszcze jeden Lesmian

Ich szatan, utraciwszy święty zapał grzechu,
Lekceważy swe ognie trawiące i czary.
Niespodziane wybuchy nadziei lub wiary
Psują mu doskonałość szatańskiego śmiechu.

Marząc nowe kuszenia i nowe chichoty,
Wlóczy się, jak bez celu, ten łotr zadumany -
I jakoby księżyca niezmienne odmiany,
Trapi go myśl, krążąca dokoła tęsknoty...

Próżno szuka płomienia dla swojej pochodni
I barwy dość piekielnej dla świetnych sztandarów:
Chwiejność grzechu samego, trudny wybór zbrodni
Igra mieczem, wiszącym u boku zamiarów!

Więc wybrednie bezczynny, a pełen olśnienia,
Jak wniebowstępujący na wieczną weselność -
Okiem, chciwie zmrużonym, z rozkoszą ocenia
Swych odświętnych wywczasów ochoczość i dzielność!

Ich szatan, utraciwszy święty zapał grzechu,
Lekceważy swe ognie trawiące i czary.
Niespodziane wybuchy nadziei lub wiary
Psują mu doskonałość szatańskiego śmiechu.

Marząc nowe kuszenia i nowe chichoty,
Wlóczy się, jak bez celu, ten łotr zadumany -

Calej Polsze milego popoludnia zycze, czy jest troche cieplej?

Ps Rikki, specjalnie dla Ciebie

'This is the story of the great war that Rikki-tikki-tavi fought single-handed, through the bath-rooms of the big bungalow in Segowlee cantonment. Darzee, the tailor-bird, helped him, and Chuchundra, the musk-rat, who never comes out into the middle of the floor, but always creeps round by the wall, gave him advice; but Rikki-tikki did the real fighting.
He was a mongoose, rather like a little cat in his fur and his tail, but quite like a weasel in his head and his habits. His eyes and the end of his restless nose were pink; he could scratch himself anywhere he pleased, with any leg, front or back, that he chose to use; he could fluff up his tail till it looked like a bottle-brush, and his war-cry, as he scuttled through the long grass, was: ``Rikk-tikk-tikki-tikki-tchk!'' '
Rudyard Kipling
Avatar użytkownika
M.C.
 
Posty: 3816
Dołączył(a): Cz, 03.03.2005 22:15
Lokalizacja: Redwood City, CA

Postprzez Erica So, 13.08.2005 22:01

Ot, taki "powinny" nastrój...

Kwiat

Jesteś kwiatem, który do życia się budzi,
lecz nie zakorzenia się tu;
jak piosenka, która się nigdy nie nudzi -
z deszczu mnie prowadzisz do snu.
Przez bezkresy morza do wieczności nieba,
Aż po magię i światło gwiazd
martwić się przegraną nie trzeba, nie trzeba,
skoro jeszcze przegrasz nie raz.

Jesteś kwiatem, który do życia się budzi,
lecz nie zakorzenia się tu...

Dookoła świat tak ponury, ponury,
Nie znajduję prawdy swej w nim;
może nagły wskaże ją piorun i z góry
cel oświetli na szlaku mym

Przez bezkresy morza do wieczności nieba,
Aż po magię i światło gwiazd -
martwić się przegraną nie trzeba, nie trzeba,
skoro jeszcze przegram nie raz.

Jesteś kwiatem, który do życia się budzi,
lecz nie zakorzenia się tu...

muzyka: George Dalaras,
słowa: Manolis Famellos
tłumaczenie: Maja Sikorowska i Antonina Turnau
Avatar użytkownika
Erica
 
Posty: 484
Dołączył(a): Śr, 18.05.2005 19:04

Postprzez Erica So, 13.08.2005 23:02

:))) Pozdrawiam...
Ten niebieski ptak/ptaszek nieprzypadkowy, prawda?
Ach, głębokość pytania zadanego o północy...
Avatar użytkownika
Erica
 
Posty: 484
Dołączył(a): Śr, 18.05.2005 19:04

Postprzez Erica So, 13.08.2005 23:18

Fajny, fajny :)))
Dobrej nocy. Dobrego dnia.
Avatar użytkownika
Erica
 
Posty: 484
Dołączył(a): Śr, 18.05.2005 19:04

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Archiwum



cron