Jerzy Słomczyński
O Agnieszce Osieckiej
Tak, Agnieszka Osiecka jest moją ulubioną poetką. Nie sądzę, że to, że mieszkam na Saskiej Kępie w pobliżu ulicy Dąbrowieckiej miało na to duży wpływ. Te jej teksty piosenek przy których wzrastałem były bardzo piękne, opisywała przecież tak codzienne sytuacje, w których trudno było dopatrzeć się poezji. A jednak - taka piosenka jak Okularnicy. To był taki obrazek opisujący syntetycznie jakąś odmienność życia studentów.To zabieganie z książkami pod pachą, ubogie życie i obiadki jedzone po stołówkach. Wymieniała właściwie hasła : stołówka, biblioteka, uśmiech koleżanki, przyjaźń, odpowiadanie przy tablicy. I to przecież było prosto wzięte z mojego życia studenckiego. I to o mnie też było. I te hasła wywoływały moje własne przeżycia, więc ja oprócz słuchania przywoływałem z pamięci moje doznania. I dlatego odbiór piosenki był zwielokrotniony, przez słowa ale i przez myśli. Właśnie, czy bez tej piosenki zauważyłbym urok tamtych kilku lat, które minęły bezpowrotnie.? Oczywiście po paru latach tak.Ale jakoś uświadomiła mi , że jestem studentem i to jest ktoś. I te książki i to zabieganie przed egzaminem i to też jest piękne i to też jest poezja i ja mam to docenić skoro moja Poetka mi o tym mówi.
A piosenka " Jak dobrze mieć sąsiada" przecież tym sąsiadem mogłem być ja bo mieszkam po sąsiedzku i mamy nawet wspólnych znajomych. I co taki sąsiad robi? Przecież nic wielkiego. Po prostu porozmawia, pomoże w rachunkach, czy przy jakiś pracach domowych. No właśnie przecież ludzie potrzebują kogoś kto ich wysłucha i nawet to Dzień Dobry powiedziane z uśmiechem i rozmowa o pogodzie , czy pytanie o zdrowie - to jest ważne. Bo to buduje jakąś dobra aurę, ktoś się interesuje twoimi problemami i nie jesteś sam, możesz opowiedzieć o swoich kłopotach. A ten sąsiad, przeciez on też miał jakieś problemy " z tą panią co pachnie fiołkami" a jednak nie pokazywał skwaszonej miny, tylko tobie pomógł.
I to jest sztuka , pisac o rzeczach codziennych w sposób taki odświętny, ukazujący ich ważność a przez to ważność tego co ty robisz co dzień.I to co Agnieszka Osiecka robiła w tych trudnych czasach to było ważne. I to dawało jakieś wskazówki jacy ludzie mają być dla siebie.
Owszem pomnik na rogu Francuskiej i Obrońców to jest ważne. Ale ważniejsze jest to co zostało w naszych sercach z jej piosenek. A ja ją zapamiętam - jak ją widziałem w tym miejscu właśnie gdzie jest pomnik, jak szła w eleganckiej sukni i w kapeluszu z dużym rondem i się uśmiechała, chyba obmyślała jakąś nową piosenkę.