Co nas nie zabije, to nas wzmocni, nieprawdaż?
Pani Krystyna Janda ładnie napisała, o tym, że że należy walczyć i realizować własne marzenia. Z uporem maniaka od dwóch lat realizuję największe - jak dotąd - marzenie. Dokładnie tyle czasu upłynęło od czasu, gdy postawiłam ostatnią kropkę w swojej pierwszej książce.
Słowa kobiety skierowane do kobiety. Chronicznie szkodliwe. Słyszalam przez dwa lata, pukając od drzwi do drzwi. Współzachwyt szedł w parze ze strachem, tych którzy podejmując taką decyzję bali się spalenia na stosie. Pozostawiając w ich biurach niedosyt, nie mieścilam sie jednocześnie w ich formule...
Comming soon...
CYTRYNA nie powstałaby; bez oczekiwania, bez euforii, bez przyjaźni, bez miłości, bez namiętności, bez niepewności, bez tęsknoty i bez smutku. Za wszystkie te smaki dziękuję - Kobietom.
CYTRYNA, to galeria, zamkniętych w [bezczasie] i [bezdechu], pejzaży - będących zlepkiem złudzenia i prawdy o kobiecie ze sztywnym kręgosłupem moralnym.
Kobiecie, która odbiera świat i ludzi poprzez zmysły wzroku, dotyku, zapachu i smaku.
To spacer do wnętrza kobiety, która odnalazła w sobie nowy smak.
Smak kobiety, w cytrynie.
Napisałam CYTRYNę z nadzieją, że osoby, które po nią sięgną odnajdą w sobie nowy smak – nieskrępowaną swobodę wyrażania kobiecego wnętrza.
Premiera: 10 marca 2006.
ps. szczegóły wkrótce na www.cytryna2006.republika.pl/