prolog
będą hiszpańskie gitary
już słyszę przyjemne pojękiwanie
szukając formy
dla t e g o co mnie patrzy
w nieistniejący kształt
otwieram czucie którym się staję
gdy hiszpańskie gitary
grają mi w głowie prolog do podróży
w głąb czasu
jak będę twoja
jak już będę twoja
to zapomnisz o moim nieistnieniu
i będziesz mnie karmił podkoszulkami
bez widoku na zapach i sens
twoje milczenie ucichnie
twoje oczy staną się ciężkie od poranków
zbyt bladych by dojrzeć słońce
jestem pewna zapragnę tej niecałkowitości
co teraz mąci spokój i nadzieję dźga
i będę cię winić za ciepło że nie pali
tylko niepostrzeżenie rozlewa się na piersiach
będę krzyczeć zabierz mnie gdziekolwiek
i pytać po co znów
i myśleć szkoda że nie jesteś księżycem
a ja gwiazdą
kiedy będę już twoja
a ty będziesz mój
ale zanim zrozumiemy
co to znaczy być