(...) rozpadają się dekoracje. są zgliszcza. rumowisko jest.

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

(...) rozpadają się dekoracje. są zgliszcza. rumowisko jest.

Postprzez fantassmagorias Pn, 14.11.2016 23:58

Kochana Pani Krystyno, najpierw wiersz Świetlickiego:

sto razy prościej byłoby na pewno,
gdybym się mylił. ale się nie mylę:
jesteś najlepszym miejscem tego miasta,
centralnym punktem.

kiedy wracam do miasta - to do ciebie wracam.
miasto po prosto nie istnieje, kiedy
nie ma w nim ciebie. rozpadają się
dekoracje. są zgliszcza. rumowisko jest.

nocą na moście ze zgubionych kluczy,
piór wiecznych, dokumentów - odnajdujesz się
miasto istnieje, jeśli ty zachcesz.
miasto odpływa, jeśli chcesz.


... bo bez Pani dla mnie Warszawa nie ma sensu. Mogę całymi dniami włóczyć się po jej kondygnacjach, odkrywać jej piękno, ale w głowie cały czas kotłuje mi się myśl:" wieczorem znów Ją zobaczysz!". Nie liczą się wtedy te setki kilometrów, jakie do Pani pokonuję, liczy się tylko to, co znów przeżyję.

Spędziłam ostatnio trzy piękne dni w Pani Teatrach. Niesamowity czas.
I) "Boska!" była oczywiście boska. Wydawało mi się jednak, że była Pani zmęczona i smutna. To przeczucie trapiło mnie cały wieczór ( co może Pani zobaczyć z notatce z tego dnia niżej)
II) "Biała bluzka" - wiedziałam, że będzie niesamowicie, ale nie spodziewałam się, że aż tak. Tak właśnie czułam, że po marszu będzie Pani naelektryzowana i pokaże to Pani na scenie. Nigdy nie zapomnę tego błysku w Pani w oczach i charyzmy. Przysięgam.
III) "Klaps! 50 twarzy Greya" - Zabawnie i bardzo dobrze, ale... (o tym również przeczyta Pani niżej)

Po każdym dniu pisałam notatki z najświeższymi przemyśleniami. Myślę, że powinna Pani o nich wiedzieć:

Noc z 10/ 11.11 Po "Boskiej"
Wiesz, siedzę sobie na parapecie i patrzę ze spokojem w głowie na te warszawskie, puste już o tej porze, ulice. Od czasu do czasu drogę przecina pusty tramwaj, ktoś krzyknie albo przejedzie taksówka z zagubionym pasażerem. Z wnętrza pokoju wydobywa się miarowy oddech mojej siostry. Zaszczepiłam w niej miłość do kultury, co jest moim osobistym sukcesem i ogromną radością. Należy jej się dobry sen, jutro kolejna dawka leku, od którego ja już jestem chyba uzależniona - rano Łazienki i muzea, a wieczorem "Biała bluzka" w Och- Teatrze. Wzięłam zimny prysznic, z przymusu, co prawda, ale dzięki temu spłynęły ze mnie skutki wypitego wina i na moje nieszczęście myślę już trzeźwo. Nie mogę zasnąć, więc siedzę sobie tu o 01:22, w tym pokoju o niebotycznie wysokich sufitach i zasłonach z motywem przypominającymi twórczość Picassa. Ktoś trzaska drzwiami - "gdyby tak można było zatrzasnąć za sobą siebie i sobie samemu nie otworzyć. Co wtedy?" - głupio myślę - " po jakim czasie zaczęłabym dobijać się do samej siebie? Czy można tęsknić za samym sobą? Halo, kto jest w środku?" - to wypowiadam cicho. Na te i inne pytania odpowiada mi śmiech z ulicy. W kamienicy naprzeciwko jakaś kobieta chodzi po pokoju. Dobrze, uspokaja mnie świadomość, że ktoś również nie śpi. Pod powiekami mam smutny wyraz Jej oczu, przyznam żałośnie i całkiem szczerze, że niepokoi mnie stan fizyczny i psychiczny osoby, której nie znam, i której zapewne nigdy nie poznam, niż moje własna kondycja omawiana na obu płaszczyznach. Niech mi dalej wypadają włosy i łamią się paznokcie, ale Pani niech trwa, trwa jak najdłużej - póki siedzę na tym parapecie, póki sufity sięgają nieba, póki ta kobieta chodzi po pokoju, póki istnieje świat - trwaj, Sztuko, po prostu trwaj. Moja siostra przed każdym spektaklem mówi:" niech to się już zacznie", a ja znów:" niech to się nigdy nie skończy!" Moje serce zawsze siedzi w pierwszym rzędzie.
"Biała bluzka" 11.11 rano i wieczorem:
(...)Uspokój się. Lada moment zdejmiesz ten gruby sweter uczuć, uspokój się. Wieczorem założysz białą bluzkę i zaczniesz żyć jak ci wszyscy normalni ludzie, to przecież nie może być trudne. Uspokój to narkotyczne serce. Założysz białą bluzkę, będzie czysto i sterylnie. Zapomnij o tym, że białe bluzki lubią być wymięte. Jest dopiero ranek, uspokój się. Wyprasujesz życie wieczorem.
Wieczorem: moje oczy zamieniły się w dwie potężne galaktyki. Jeszcze nigdy nie chłonęłam tak intensywnie słów, gestów, spojrzeń. Wszystko wirowało. Nie-samo-wita! Była dokładnie taka, jaką Ją pokochaliśmy - pełna charyzmy, energii, zaciętości. Czułam, że po marszu będzie naelektryzowana. Fruwała. Dzięki Niej posmakowałam latania, więc jak mam teraz nie chodzić ze wzrokiem wycelowanym w niebo?
"Klaps! 50 twarzy Greya" 12.11
Zabawnie, świetna gra, ale jak tu się skupić, podczas gdy moje serce siedziało w pierwszym rzędzie Och- Teatru, Ona wzruszyła tłumy, a w głowie tańczyły mi Jej przepiękne łydki ( jak ta kobieta utrzymuje te cudowne nogi w takiej kondycji!?), ja oglądałam goły tyłek Damięckiego?! Czyż może być dla mnie większa tragedia?"

No, tyle chciałam Pani powiedzieć. Przepraszam, że przytłoczyłam Panią taką ilością tekstu. Uwielbiam do Pani wracać. Zawsze zaczynam tęsknić jeszcze zanim zdążę wyjechać. Zobaczymy się dopiero 2 grudnia na "Matki i synowie". Tak bardzo chciałabym z Panią zamienić parę słów, ach! Bardzo chciałam być też jeszcze na czytaniu poezji, ale nie udało mi się zdobyć wejściówek. Szkoda, wielka, wielka szkoda. Ulubiona Artystka czytająca słowa mojej ulubionej Poetki. To dopiero musi być cudne przeżycie. No chyba że wpadnę tam w histerii i zacznę krzyczeć, że jeśli mnie nie wpuszczą, to rzucę się z balkonu. Myśli Pani, że to przeszłoby?
A, i jeszcze jedno...Pewnie Pani często dostaje takie wiadomości, ale: odkąd zaczęłam "przygodę" z Panią dwa lata temu (polonistka włączyła nam "Człowieka z marmuru"), moje życie diametralnie się zmieniło. Tak sobie myślę,że kiedyś zbankrytuję przez te ciągłe wyjazdy, ale co z tego skoro i tak czuję, że staję się coraz to bogatsza... Bardzo, bardzo Pani dziękuję. Potwornie chciałabym Panią uściskać.

Kłaniam się nisko... i do zobaczenia! ♥

~ Monika
fantassmagorias
 
Posty: 10
Dołączył(a): Śr, 15.07.2015 00:34

Re: (...) rozpadają się dekoracje. są zgliszcza. rumowisko j

Postprzez Krystyna Janda Wt, 15.11.2016 07:08

Jest 7 rano, od dwóch godzin pracuje , zajrzałam tu a tu nagle taki list. Bardzo dziękuję. Zawsze będa "podróżnicy" jak mówię w " Białej bluzce". Pani do nich należy. Niech Pani życie da to czego Pani pragnie. Serdeczności. Także dla siostry.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja



cron