Pani Krystyno,
od czasu do czasu każdy z nas robi sobie małe przyjemności; wczoraj zrobiłam sobie i ja - na okres rekonwalescencji kupiłam sobie Pani ostatnią książkę; zaczęłam czytać, nie mogę się oderwać (podobnie jak i od poprzednich Pani prac);wieczorem skończyłam w miejscu, w którym przypomina Pani fragment z książki "Różowe tabletki na uspokojenie", pisze Pani o Panu Andrzeju Wajdzie.....a dziś rano taka straszna wiadomość; Pani Krystyno wyrazy współczucia z powodu odejścia Przyjaciela
serdecznie pozdrawiam
Magda