Pani Krystyno,
chciałem z całego serca podziękować Pani i wszystkim Twórcom za dzisiejszy spektakl "Matki i Synowie".
Dotychczas nigdy nie udzielałem się na forum, uznając, że nie mam nic istotnego do powiedzenia, jako zwykły widz o ścisłym umyśle.
Mam 31 lat i moją przygodę z teatrem zacząłem jako nastolatek od oglądania Pani spektakli w Teatrze Powszechnym.
Od samego początku istnienia teatrów Pani Fundacji z uwagą i z przyjemnością uczestniczę w Państwa spektaklach, przez te wszystkie lata uciekło mi tylko kilka tytułów granych krótko podczas moich dłuższych pobytów za granicą.
Od czasu studiów często odwiedzam wiele innych teatrów, w każdym roku mam szansę obejrzeć kilkadziesiąt spektakli, również za granicą.
Mimo że nie wszystkie spektakle w Pani teatrach trafiają do mnie, to nie zmienia się najważniejsze: zawsze jako widz czuję ogromny szacunek i serdeczność ze strony każdej osoby, każdego ogniwa pracującego dla Polonii i Och, co niestety zdarza się dziś rzadko zarówno w innych teatrach jak i w realnym świecie.
Dzisiejszy spektakl "Matki i Synowie" poruszył mnie do głębi, co NIGDY nie zdarzyło mi się w takim stopniu.
Mimo że znałem wcześniej treść sztuki i wiedziałem, czego się spodziewać, do końca siedziałem ze ściśniętym gardłem i łzami w oczach. Dopiero po kolejnych Państwa ukłonach byłem w stanie ruszyć się, żeby bić zasłużone brawa na stojąco.
Wróciły głęboko zakopane wspomnienia mojej pierwszej miłości, która nagle ciężko zachorowała i odeszła, dzięki Państwa wybitnej interpretacji tego znakomitego tekstu czuję prawdziwe katharsis. Podziwiam finezję operowania pauzą w dialogach, co dziś można spotkać niezwykle rzadko.
Jeszcze raz bardzo dziękuję i życzę wiele determinacji w tych trudnych czasach dobrej zmiany,
Z wyrazami szacunku,
Rafał Kita.