Dzień dobry Pani Krystyno!
Wczorajszy wieczór nadzwyczajny. Wygrzebałam się z mojej grypo-melancholii na dłuższą chwilę. Już nie pytam- skąd Pani ma w sobie tyle energii- bo wiem, że Pani po prostu taka jest i bardzo się cieszę, że zechciała się Pani i ze mną tą energią podzielić- może wystarczy jej na ten bezsłoneczny czas. Ach! Zapomniałam, że przecież jest cudownie szaro .
Niewątpliwie obdarzona jest Pani wieloma talentami a jednym z nich jest też dar do opowiadania cudownych anegdot. Za każdym razem dowiaduję się czegoś "nowego", o czym wcześniej nie miałam pojęcia, tak jak choćby ta historia z butami i "duchem" Dyrektora Hubnera
I ja wczoraj zastanawiałam się (proszę wybaczyć śmiałość ) jaka jest, tak już całkiem prywatnie, Krystyna Janda i ile jeszcze jest takich cudnych historii .Tego się pewnie nigdy nie dowiem, ale pomarzyć dobra rzecz . O matko co ja piszę!! A tak całkiem poważnie powinnam jeszcze wczoraj dopisać na bileciku- Gratuluję wspaniałego jubileuszu 40 lecia pracy artystycznej! Chapeau bas!
I jeszcze tak półprywatnie wszystkiego najlepszego dla Pani Mamy z okazji Jej imienin i miłego czasu w rodzinnym gronie.
Pozdrawiam bardzo serdecznie
Ewa Sobkowicz