Jubielusze, "Epitafium", wspomnienia i pani Maja...

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Jubielusze, "Epitafium", wspomnienia i pani Maja...

Postprzez Jakub B. Pt, 10.10.2014 10:08

Droga Pani Krystyno,
Śledzę w miarę rzetelnie i pilnie, co dzieje się w Pani "Dzienniku", kolejne wydarzenia, jubileusze, dyskusje, ale niestety w natłoku nauczycielskich i "kursanckich" obowiązków, wszystko odbywa się z opóźnieniem. A jeszcze tyle lektur nadobowiązkowych do przeczytania, że czasem Pani zazdroszczę - jak udaje się Pani połączyć tyle obowiązków i jeszcze odpisywać swoim wiernym - i tym nieco malkontenckim - czytelnikom...?
Minęło już kilka dni od Pani informacji o jubileuszu pana Janusza Gajosa i nawet chciałem coś wtedy napisać a`propos, ale znowu coś... Niemniej dzisiaj złapałem chwilę, więc piszę. Pani Krystyno, dołączam się do całej rzeszy osób, które życzą panu Januszowi jeszcze wielu sukcesów zawodowych, dużo zdrowia i cierpliwości do wszystkiego, co się dzieje wokół oraz kolejnych genialnych ról. Proszę, jeśli by Pani miała możliwość i okazję przekazać panu Januszowi, że nie wszyscy kojarzą go tylko jako Janka Kosa. Dla mnie to jedna z mniej lubianych jego ról, dlatego pewnie, że samego serialu nie lubię. Z żadnych względów polityczno-historycznych, dla mnie to zwyczajnie nudny serial o tematyce bardzo mi dalekiej. A pan Janusz Gajos, choć bardzo go cenię w ""Żółtym szaliku", "Zapomnianym diable" Drdy, w Kabarecie Olgi Lipińskiej, w Dudku, był świetny w "Układzie zamkniętym", tak jak oczywiście w "Przesłuchaniu" - zawsze jest tak wiarygodny, gdy gra łobuzów i bandytów, do tego stopnia, że mimo sympatii dla niego, nie znoszę drani, których gra. Zdarza się czasem tak, że bardzo ceniąc jakiegoś artystę, jesteśmy w stanie nawet polubić ciemny charakter, który gra w filmie czy teatrze. Mnie jednak, gdy myślę o panu Januszu, pierwsze skojarzenie przynosi na myśl genialne wykonanie piosenki "Epitafium dla frajera" Jonasza Kofty. Potrafił wydobyć z tego tekstu wszystko, co Kofta chciał powiedzieć - dlatego może ten utwór "wpisał się" we mnie na stałe - a gdy mam jakieś wątpliwości przypominam sobie: "że ci się chciało widzieć całość, gdy wystarczała biała laska, że ci godności wystarczało, by nie dorzucać drewna do stosów, [...], że ci się chciało po ludzku przeżyć swe ludzkie życie"... Genialne!
Pani Krystyno,
Chciałbym jednak dzisiaj zapytać Panią o wspomnienie jednej roli - Julii w "Stanie posiadania". Pytam o to ponieważ w tym filmie zagrały dwie moje ukochane polskie aktorki - Pani i pani Maja Komorowska. Zestawiłyście ze sobą dwa światy, dwie postawy i dwa uczucia do jednego mężczyzny. Pokazałyście ten jakże częsty konflikt między matką a przyszłą, potencjalną synową, konflikt między dwiema postawami wobec systemu, wobec praw moralnych, wyznawanych zasad, a jednocześnie każda z nich - Julia i Zofia potrafi świetnie się obronić... Chciałem zapytać o współpracę Pań - jakim jest doświadczeniem grać razem z panią Mają, jak się gra jeśli przed kamerą improwizuje się kwestie? Pytam o to wszystko, jako że niedawno obejrzałem "Stan posiadania". Staram się też poznawać role, w jakich grały Panie, a zarazem dzisiaj wybieram się na spotkanie z panią Mają w związku z wydaniem książki rozmów z nią - "Pytania, które się nie kończą" i chciałem dowiedzieć się o Pani spojrzenie na tamten film. Wiem, że z uwagi na nagromadzenie obowiązków może odpowie Pani za jakiś czas, co zrozumiałe, ale już dzisiaj chciałem o tym napisać.
Aaa... Byłbym zapomniał - już, dopiero po raz trzeci wybieramy się na kolejne spotkanie z "Shirley" - tym razem aż cztery osoby udało nam się nakłonić na spotkanie z naszą ukochaną panią Valentine i z Panią.

Kłaniam się nisko i życzę powodzenia oraz samy7ch dobrych recenzji nadchodzących premier.
Jakub Burchart
"żyjemy dłużej, ale mniej dokładnie i krótszymi zdaniami"...
"Sposób na liczenie lat - durnieć wolniej niż ten świat"...
Jakub B.
 
Posty: 25
Dołączył(a): Śr, 08.01.2014 10:10
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Re: Jubielusze, "Epitafium", wspomnienia i pani Maja...

Postprzez Krystyna Janda N, 12.10.2014 06:39

Szanowny Panie, wszystko przekaże panu Januszowi i dziękuje w Jego imieniu. Jeśli chodzi o "Stan posiadania" był to film w całości improwizowany, łącznie z dialogami. Spotkanie z panią Mają było także niezwykłe i do dziś to wspominamy kiedy mamy okazję , jednak dla mnie było najważniejsze to ze byłam w trakcie zdjeć w szóstym miesiącu ciąży , co było wielkim dla mnie wydarzeniem a dla operatora filmu Sławomira Idziaka wielkim problemem, bo nie mógł tego pokazać. Mam serię bardzo śmiesznych historii z momentu kręcenia sceny łóżkowej z moim wówczas studentem Arturem Żmijewskim. Nie było to wszystko proste i do dziś jestem zdumiona ze pan Krzysztof Zanussi zdecydował się wtedy na zdjęcia ze mną mimo ciąży. To jedno z najbardziej niezwykłych wspomnień z mojego życia zawodowego.
Pozdrawiam Pana.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja