Droga Pani Krystyno!
Coż mogę dodać jeszcze do tych splywających tu listownych zachwytów? Był to bardzo miły, serdeczny wieczór, "półprywatny". Z momentami
wzruszeń i uśmiechu, uwielbiam te piosenki, ale uwielbiam również opowiadane pomiędzy nimi historie. Dzieli się Pani z nami- widzami
swoimi wspomnieniami, impresjami dotyczącymi utworów i spektakli, dzieli się Pani tym wszystkim, z nami, jak z przyjaciółmi. I śpiewała
Pani też z nutą wzruszenia, rozrzewnienia i z prawdziwą przyjemnością. Jakby otwierała Pani przed nami album pełen pięknych,
i ważnych dla Pani zdjęć a zdjęciami są tutaj piosenki. I chyba na tym polega właśnie niezwykłość i wyjątkowość tych
wieczorów. I zawsze odkrywa Pani coś innego...
A tak poza wszystkim uwielbiam ten Pani, jedyny taki, uśmiech i dobrą energię, która wczoraj Panią roznosiła ( w pozytywnym sensie
oczywiście). I jeszcze jedno- chyba ktoś już to napisał, ale powtórzę od siebie- pięknie Pani wyglądała .
Pozdrawiam najserdeczniej
Ewa Sobkowicz
PS. Bardzo przepraszam za te "wyrwy" w tekście, mam nadzieję, że mimo to jest czytelny