Obejrzałem dzis drugie śniadanie mistrzów, i była mowa o publicznosci teatrów, że jest grzeczna, ugrzeczniona, spolegliwa nawet. Moze sie myle ale odnioslem wrazenie, ze była to konstatacja dość poblazliwa.
No tak, ale skoro to jest właśnie ta elita, około 260 tys, to jakim cudem boskim ta Elita ma być niegrzeczna, niespolegliwa, zuchwała wręcz ??? Przecież na widowni nie siedzą dresy, pólinteligenci. Tylko elitarna cząstka kraju, jak to nazwaliscie.
Macie elitę na przeciw siebie na widowni. Cichą, grzeczną, spolegliwą. Gdyby tak nie bylo, rzeklibyscie, ze przyszli widzowie z kina albo galerii handlowej.
Pozdr Patryk.