przez Tomek Pt, 31.05.2013 23:43
JAN KALWIN
Urodził się 10 lipca 1509 r. w Noyon. małym historycznym miasteczku położonym w północnej części Francji. w Pikardii. Jego matka, piękna, inteligentna i pobożna niewiasta. przedwczesną śmiercią osierociła Jana we wczesnym dzieciństwie. Jego ojciec dzięki zdolnościom i pracy uzyskał stanowisko prekursora kapituły. Często też wchodził w konflikty z władzami kościelnymi. Synowi swemu Janowi starał się zapewnić gruntowne wykształcenie. Najpierw młody Kalwin uczył się w Noyon, później w Paryżu studiował sztuki wyzwolone i teologię. Niezwykle zdolny, w nauce odznaczał się wielką pilnością i pracowitością. Był bardzo przywiązany do kościoła rzymskiego i z przerażeniem dowiadywał się o naukach reformacyjnych. nie miał wątpliwości, że “heretycy” zasługują na stos. Jako obrońca Kościoła zetknął się z protestanckimi naukami. Był to pierwszy promień światła Bożego, który przebił mury scholastyki i przesądu, które więziły Kalwina.
Duży wpływ na niego wywarła dysputa jaką prowadził z kuzynem Piotrem Oliyitanem, oddanym zwolennikiem reformacji i tłumaczem Biblii z hebrajskiego na francuski. Od Oliyitana usłyszał takie stwierdzenie: “Są tylko dwa rodzaje religii na świecie: jeden to ten, który został wymyślony przez ludzi, w którym człowiek zbawia się przez ceremonie oraz dobre uczynki, drugi rodzaj to religia objawiona w Biblii, ucząca, że człowiek może być zbawiony tylko z łaski Bożej”. Kalwin daleki był od przyjęcia takiego stanowiska, jednak w jego umyśle zrodziły się myśli, których nie mógł się pozbyć. Świadomość grzechu nie odstępowała go, a pośrednictwo świętych, dobre uczynki traktowane jako zasługi zbawcze, ceremonie kościelne — nie dawały upragnionego pokoju. Daremnie szukał ucieczki w spowiedzi i praktykach pokutnych.
Na takim stanie duszy zobaczył, jak na jednym z publicznych placów palono heretyka. Uderzył go spokój na obliczu męczennika. Porównał to z własną rozpaczą i duchową udręką, jaka go nie odstępowała mimo najsurowszego posłuszeństwa wobec Kościoła. Wiedząc, że zwolennicy Reformacji opierają swoją ufność na Biblii postanowił ją przestudiować. Z namowy ojca znanego ze swego krytycznego stosunku do ówczesnego kościoła udał się do Orleanu, aby na tamtejszym uniwersytecie, słynącym ze znakomitych profesorów, zgłębić tajniki wiedzy prawniczej. Jednym z ludzi, którzy wywarli wówczas ogromny wpływ na dalszy rozwój Kalwina był wykładowca literatury i języka greckiego, Melchior Wolmar, gorący zwolennik Marcina Lutra. Ten wielki erudyta, pomógł Kalwinowi zapoznać się z poglądami niemieckiego reformatora, a także pobudził do własnych refleksji nad Pismem Świętym.
Do grona nauczycieli w tym okresie studiów Kalwina należało również kilku innych zwolenników Reformacji, m.in. Nicolas Berauld wychowawca Gosparda de Coligny, Anny Du Bourg, spalony na stosie w 1559 r. za obronę Reformacji, a także Francois Flotman, prekursor prawa międzynarodowego.
Po śmierci ojca w 1531 r. Jan Kalwin wolny od jego nacisku, aby poświęcić się karierze prawniczej, zmienił całkowicie swe zainteresowania i wysiłki w kierunku Pisma Świętego. O swych religijnych zmaganiach napisał w liście do kardynała Sadoleta tak: “Sądziłem, że dojdę do pojednania z Tobą (Boże) drogą swych uczynków i wstawiennictwem (świętych). Ale ilekroć to czyniłem, doznawałem co najwyżej chwilowego pokoju, lecz w głębi duszy nie czułem jak i przedtem, pokoju trwałego. Ilekroć zagłębiałem się w sobie lub chciałem wnieść swe myśli do Ciebie, ogarniała mnie zawsze na nowo niewypowiedziana trwoga, której nie zdołała odpędzić ani spowiedź ani dobry uczynek. A im lepiej oczyma duszy widziałem swój stan wewnętrzny, tym ostrzejsze wyrzuty biczowały moje sumienie. Nie pozostał mi inny środek pociechy, jeno zwodnicze okłamywanie samego siebie... I cóż pozostało mi innego o Panie, mnie nędznemu i zatraconemu, jak tylko wyrzec się ze łzami, wzdychaniem i prośbą starego życia, któreś potępił, i wstąpić na drogę Twoją. Jeden jest tylko port zbawienia dusz naszych — miłosierdzie Twoje, zaofiarowane nam w Jezusie Chrystusie. Dla grzechów naszych wszyscy jesteśmy zatraceni przed obliczeni Bożym, lecz sprawiedliwość Chrystusa nas zbawiła. On posłuszeństwem swoim przykrył wszystkie przestępstwa nasze, ofiarą swoją uśmierzył gniew Boży, krwią obmył przewinienia nasze.. W tym więc sensie mówimy: z łaski zbawieni będziemy, a nie dla naszej zasługi, ani uczynki nasze. A że Chrystusa wiarą obejmujemy i sprawiedliwością Jego się przyoblekamy, według zwyczaju Pisma Św. usprawiedliwieniem z wiary to nazywamy”. W tym samym liście Kalwin wyznaje kardynałowi o swym całkowitym oddaniu się Bogu, O swych wewnętrznych walkach, głębokich wahaniach i wielkim żalu na myśl o opuszczeniu Kościoła, z którym związał się od dzieciństwa. Jego krótki pobyt w Paryżu w 1533 r. zostaje przerwany wybuchem prześladowania zwolenników Reformacji. Wskutek groźby aresztowania, Kalwin ratuje się ucieczką. Schronienie znalazł u swego przyjaciela Louisa Tillet`a w Anglouleme; Tam bogato zaopatrywana biblioteka, wymiana myśli w gronie wybitnych humanistów, cisza, sprzyjały studiom i poszukiwaniom teologicznym, które w przyszłości zaowocowały dziełem życia Kalwina: Institutio Christianae religionis (Nauka religii Chrześcijańskiej).
Następny rok 1 534, charakteryzuje się w życiu Kalwina częstymi podróżami. Wiosną udaje się do dóbr Małgorzaty Nawarskiej (siostry króla), która sprzyjała protestantom. Tam rozpoczyna swoją pracę duszpasterską wśród ludzi w ich domach, otoczony przez cale rodziny, czytał Biblię i wyjaśniał im prawdy zbawienia. Przyjmowany był zarówno w zamkach jak i chatach. Szedł ciągle naprzód, kładąc podwaliny zborów, które później wydały” nieustraszonych obrońców nauk biblijnych. W tym okresie spotyka starego d’Etaples Lefeyre`a, z którym prowadził ożywione dyskusje. W tym samym roku w Poitiers, w gronie zwolenników nauki reformacyjnej wygłasza kazanie i udziela wieczerzy Pańskiej pod dwoma postaciami. Do dziś Poitiers uważane jest za miejsce narodzin reformacyjnego nabożeństwa. Również w 1534 r. Kalwin pisze swą pierwszą pracę teologiczną zatytułowaną La Psychopannychie (Czujność duszy), w której przeciwstawia się poglądom anabaptystów, w tym także słusznej z punktu widzenia biblijnego, nauce o nieświadomym śnie umarłych aż do sądu ostatecznego. Kalwin mimo, iż był wielkim mężem Bożym, podobnie jak M. Luter nie był wolny od błędów, a dzieło reformy dalekie było od ukończenia.
Pod koniec 1534 r. ponownie musi pozostawić Francję, udaje się przez Strasburg do Bazylei. Tutaj pod przybranym nazwiskiem Martianusa Lucariusa oddaje się studiom i pracy nad Nauką religii chrześcijańskiej. Pierwsze jej wydanie w języku łacińskim ukazało się w Bazylei w 1536 r.
Prześladowania jakie wybuchają we Francji zmuszają zwolenników zreformowanego Kościoła do opuszczenia jej granic i szukania schronienia na obczyźnie. Francja odrzuciwszy Ewangelię, ten dar nieba, zasiała ziarno bezprawia i zniszczenia.
DZIAŁALNOŚĆ J. KALWINA W SZWAJCARII
Prześladowania zmuszają Jana Kalwina do opuszczenia Francji. Sprzedaje swoją ziemię w Noyon i wyjeżdża z Francji, do której już nigdy nie powróci. W drodze do Bazylei zatrzymuje się w Genewie, miejscu wstrząsanym walkami religijnymi. Ani na moment Jan Kalwin nie przypuszczał, że przyjdzie mu w tym miejscu spędzić najowocniejsze, a zarazem najtrudniejsze lata życia.
Genewa w tym czasie uchodziła za jedno z najbardziej zdemoralizowanych miast Europy. Na wielką skalę rozszerzyło się pijaństwo, złodziejstwo, korupcja i rozpusta. Nawet przyjęcie wyznania reformowanego nie zmieniło sytuacji. Przyjęcie zreformowanego wyznania nie odbyło się na zasadzie indywidualnego nawrócenia, lecz decyzji władz miejskich. Oficjalne odrzucenie jednej religii i urzędowe przyjęcie innej nie zmienia ludzi.
Przywódcy Kościoła reformowanego na czele z Wilhelmem Farelem uważali, że zaprowadzenie ładu i porządku wymaga surowej dyscypliny, a do tego potrzebny był człowiek o silnej osobowości, budzący powszechny szacunek. Takim człowiekiem w oczach Farela był Jak Kalwin. Leniwy i miłujący spokój Kalwin, przyzwyczajony do studiów, nie widział się w tej roli, ani nie był skłonny tej propozycji przyjąć. Dopiero uroczyste ostrzeżenie Farela potraktował jako głos z Nieba i zdecydował się pozostać w Genewie.
Swoją pracę w Genewie rozpoczął od działalności kaznodziejskiej w kościele Św. Piotra, natomiast w publicznych dysputach wygłaszał niezwykłą erudycję i głęboką znajomość Biblii i pism Ojców Kościoła. Dla ludności Genewy Kalwin opracował Katechizm, dając w nim systematyczny wykład zasad wiary. Mieszkańcy Genewy byli zobowiązani zaakceptować go i dopiero wtedy stawali się członkami Kościoła.
Zdecydowana postawa Rady Genewskiej, że nie należy odmawiać komunii, zrodziła inny problem: do kogo faktycznie należy władza w dziedzinie życia duchowego. Wielu świeckich spoglądało na Kościół w Niemczech, który Reformacja luterańska podporządkowała władzy książąt. Kalwin gwałtownie zaprotestował przeciw ingerencji władzy świeckiej w dziedzinę życia kościelnego.
W dzień Wielkanocy zarówno Kalwin jak Farel, mimo wydanego im wcześniej zakazu odprawiania nabożeństw, wygłaszają kazania. Kilka dni później z rozkazu Rady zmuszeni zostają do opuszczenia Genewy. Kalwin ulega namowom Martina Bucera, dla którego żywił ogromny podziw i osiada w Strasburgu. Tam równocześnie obejmuje funkcję profesora teologii na uniwersytecie.
Trzyletni pobyt Kalwina w Strasburgu charakteryzuje się intensywną pracą teologiczną. Dowodem tego są liczne prace teologiczne m.in. Komentarz listu do Rzymian, List do Sadoleta, Zbiór psalmów i pieśni, Krótki wykład o Wieczerzy Pańskiej. Ta ostania rozprawa powstała w związku ze sporami wywołanymi dyskusją Zwingliego z Lutrem w Marburgu. Co do obecności Chrystusa w chlebie, Kalwin zajął stanowisko pośrednie między poglądami reformatora niemieckiego i szwajcarskiego. Dla Kalwina Wieczerza Pańska nie jest aktem symbolu (tak jak dla Zwingliego), nie jest w niej obecny Chrystus (jak głosił Luter), lecz jest aktem działania łaski Bożej, w którym przez działanie Ducha Świętego udzielane bywa człowiekowi do duchowego spożycia prawdziwie będące w niebie ciało Chrystusowe. Jest to duchowe zespolenie się z uwielbianym Chrystusem. Dokonuje się to nie tylko w Komunii, lecz również poza nią. W sumie było to stanowisko bliższe Lutrowi, niż Zwingliemu.
Swą wiarą, pobożnością, całkowitym oddaniem się pracy, ogromną wiedzą i skromnością Kalwin szybko pozyskał sobie mieszkańców Strasburga. Często też brał udział w dyskusjach teologicznych rzymsko katolików z protestantami. W czasie jednej z takich dysput poznał osobiście Filipa Melanchtona, z którym mimo odmiennego temperamentu serdecznie się zaprzyjaźnił. Melanchton wysoko cenił odwagę i erudycję Kalwina, ten zaś szanował i podziwiał niemieckiego reformatora, któremu w 1543 zadedykował swój “Traktat o wolnej woli”. W tych spokojnych latach Kalwin zawiera małżeństwo z młodą piękną kobietą Idelette de Bure, wdową po anabaptyście Jean Stordeur. Ta skromna i pobożna kobieta troskliwie czuwała nad słabego zdrowia mężem. Obdarzyła go synem, zmarłym niestety krótko po urodzeniu. Także jej przedwczesna śmierć, po 9 latach małżeństwa, boleśnie dotknęła i na zawsze osamotniła Kalwina. W swym wspólnym życiu często borykali się z problemami natury materialnej. Często też w swoim domu udzielali gościny szukającym pomocy uciekinierom francuskim, a także ludziom, którzy pragnęli poznać reformatora. W Strasburgu Kalwin zapoznał się też lepiej z reformacją niemiecką.
Po wyjeździe Kalwina z Genewy Kościół próbował odzyskać utracone wpływy. Kardynał Sadolet skierował list w tej sprawie do mieszkańców miasta. Nikt nie miał odwagi odpowiedzieć na ten list. Jedynie Kalwin w słynnym liście do Sadoleta podjął się obrony nauki reformacyjnej. Te i inne czynniki przyczyniły się do wzrostu stronnictwa i przyjaciół Kalwina. Coraz częściej rozlegały się głosy o potrzebie powrotu reformatora do Genewy. Wreszcie uległ namowom Bucera i Farela. 13 września 1543 r. zjawił się ponownie W Genewie, witany entuzjastycznie przez jej mieszkańców. Wkrótce po przybyciu do Genewy, na prośbę Rady, Kalwin opracował zbiór przepisów, regulujących sprawy życia kościelnego, takie jak porządek nabożeństwa, ordynacja duchownych, porządek Wieczerzy Pańskiej, kształcenie pastorów, skład władz kościelnych i sposób ich powoływania. Praca ta jest dowodem zmysłu praktycznego i wielkich zdolności organizacyjnych Reformatom z Genewy.
Chociaż nie doszło do porozumienia pomiędzy Kalwinem a Zwingliem, to jednak w 1549 r. Kalwin zawiera z następcą Zwingliego, Henrykiem Bulingerem porozumienie w sprawie obrzędów religijnych (sakramentów). Zdaniem obu reformatorów Wieczerza Pańska jest znakiem wspólnoty duchowej, jakiej Chrystus nam z sobą udziela.
Jan Kalwin wygłaszając codziennie kazanie w kościele św. Piotra, prowadząc wykłady teologiczne, pisząc traktaty, powoli precyzuje doktrynę reformowaną. a także określoną strukturę kościelną.
Często pomawia się Kalwina o dyktaturę duchową czy dogmatyczną. Należałoby to jednak nazwać wielkim autorytetem duchowym, jakim cieszył się Reformator. Oczywiście przewodniczył zgromadzeniu duchownych, był profesorem teologii, wygłaszał codziennie kazania, prowadził ogromną korespondencję, posiadał duży wpływ na konsystorz, któremu wszakże nie przewodniczył. Nie mógł być dyktatorem człowiek, któremu do końca życia nie udało się uniezależnić spraw Kościoła od władzy cywilnej.
Nie możemy pominąć także faktu, że Jan Kalwin popełnił szereg błędów, lecz temu wielkiemu Francuzowi przypadło działanie w warunkach, w których było niezwykle trudno uchronić się od popełnienia błędów. Zresztą bohaterowie “bez skazy” i “zmazy” żyją jedynie w wyobraźni świeckich i kościelnych hagiografów, ukazując ich jako nieprzekonywające postacie. Popełnione błędy nie przyćmiły wielkości Kalwina. Jego opinii zaszkodził szczególnie wyrok wydany w Genewie na Michała Servet’a za negowanie jedności "Trójcy Świętej" bardziej jednak w oczach potomnych niż jemu współczesnych. Pamiętać należy, że w XVI w. wszelkie odstępstwo od uznawanych zasad wiary powszechnie karane było śmiercią. Kalwin myślał podobnie, był bowiem dzieckiem swej epoki, którą pod wieloma względami wyprzedzał, ale nie zawsze pod względem stosunku do wolności sumienia. Jest prawdą, że to Kalwin spowodował aresztowanie Severt’a, prawdą też jest, że w czasie procesu był jego oskarżycielem. Chociaż uważał, że śmierć dla tak nieprzejednanego przeciwnika Trójcy Świętej jest właściwą karą, to przecież jednak pragnął, aby cierpienia w ogniu zostały mu oszczędzone, proponował aby kara śmierci przez spalenie na stosie została zamieniona na ścięcie mieczem. Wina jednak za ten haniebny czyn pozostaje. Wszelkie próby wybielenia postaci Kalwina pod tym względem mijają się z celem.
Nazwisko Jana Kalwina często kojarzy się lekceważąco z nauką o przeznaczeniu. Owszem, uczył o przeznaczeniu, ale ówcześni widzieli tę naukę w całkowicie innym, świetle niż my. W czasach współczesnych reformatorowi dość powszechnie jeszcze wierzono, że przeznaczenie zależy od decyzji duchownych, bowiem oni posiadają klucze do Królestwa Niebieskiego. Kalwin natomiast uczył, że los każdego człowieka został określony przez Boga, a nie przez ludzi, już przed założeniem świata. Trudno sobie dziś uzmysłowić jak wielką ulgę musiała przynieść ta nauka jego wiernym. Kalwin uważał też, że w życiu człowieka zachodzi cudowna zmiana (uświęcenie), jeżeli ten widzi siebie jako wybrane dziecko panującego Boga.
Zdrowie Kalwina zrujnowane złym odżywianiem jeszcze w czasów studiów, dalej wyniszczane intensywną pracą, pogorszyło się znacznie w latach 1558-l559. Skrajnie osłabiony i cierpiący fizycznie, w lutym 1564 wygłasza swój ostatni wykład w Akademii i ostatnie kazanie, po czym świadom zbliżającej się śmierci żegna się z radcami i duchownymi, którzy przybyli zewsząd, aby go jeszcze raz ujrzeć. Wyznając przed nimi swoje winy, prosi o przebaczenie. “Musieliście — powiedział — niejedno przecierpieć, a szczególnie moją popędliwość i skłonność do gniewu, ale zapewniam Was, że te wady bolały mnie więcej aniżeli Was. Dziękuję Wam, że znosiliście je tak cierpliwie, iż z całego serca Was proszę, przebaczcie mi je jako też wszelkie zło, które z nich wypływało, chociaż nigdy nie robiłem niczego z nienawiści lub z zemsty, zawsze czyniłem to, co wydawało mi się, że jest nakazem Bożym”. Żegnają go również Farel i Beza.
Umiera przytomnie 27 maja 1564 r. Pochowany zostaje na cmentarzu Plain Palais w Genewie. Zgodnie z jego ostatnią wolą grobu nie oznaczono żadnym kamieniem. Dziś nie ma śladu po miejscu ostatniego spoczynku Wielkiego Reformatora, który przez całe życie głosił, iż cała chwała należy się tylko Najwyższemu Bogu... Soli Deo gloria! Jedynemu Bogu chwała.
ZNACZENIE JANA KALWINA DLA ROZWOJU REFORMACJI
Wybitną cechą osobowości Jana Kalwina była jego niezwykle żywa i głęboka wiara w mądrość i miłość Bożą, posłuszeństwo i podporządkowanie się woli Stwórcy. Inną nie mniej ważną cechą jego osobowości była niezwykle żywa inteligencja połączona z rozległą wiedzą. Ta wiara i wypływające z niej przekonanie, że celem człowieka jest oddawanie czci i służenie Bogu, stanowiły podstawę całej wszechstronnej działalności życiowej Kalwina, dawały siłę do walki o zachowanie i utrwalenie prawdy Bożej. Mimo dolegliwości fizycznych, a niejednokrotnie także chwil goryczy i osamotnienia, mobilizowały go do wytężonej pracy teologicznej i kaznodziejskiej.
Działalność Kalwina w Genewie obejmuje prawie 30 lat. W pierwszym okresie jego działalności w oparciu o nauki Pisma Świętego, praca jego zmierzała do założenia struktur organizacyjnych i nauki zreformowanego Kościoła. W drugim okresie — by szerzyć stamtąd Reformację w całej Europie. Ważną częścią działalności Kalwina było utrzymywanie korespondencji ze zwierzchnikami kościelnymi, teologami, osobami panującymi, humanistami i przyjaciółmi. Obdarzony głębokim umysłem i rozległą wiedzą, był zdolny ogarnąć różnorodne problemy europejskie. Był prawdziwym Europejczykiem. Tym sposobem dzieło szwajcarskiego Reformatora wykroczyło daleko poza granice Genewy, rozpowszechniło się w całej Europie, w tym także w Polsce. . .
Genewa stała się miejscem schronienia dla prześladowanych reformatorów całej Europy. Przez wiele stuleci, zbiegowie uciekając przed straszliwymi prześladowaniami, stawali przed bramami Genewy. Jej mieszkańcy ciepło i serdecznie przyjmowali wygłodzonych, zmaltretowanych, pozbawionych Ojczyzny zbiegów i ich rodziny. Tu znajdowali dom i zajęcie. Byli oni dla miasta przez swą pobożność, wiedzę, pracowitość i uczciwość wielkim błogosławieństwem. Wielu z tych, którzy tu znaleźli schronienie, wracało do domu, by przeciwstawić się tyranii średniowiecznego Rzymu.
"Pokaż mi swoją kieszonkę, świerszczyku mój, a powiem ci kim jesteś" - Edmund Niziurski