Dzień dobry
Od zawsze moim marzeniem było zobaczenie „Białej bluzki” i nigdy nie było to możliwe aż do wczoraj. Zaczęło się prozaicznie – od telefonu: „nie wiem jak to zrobisz, ale musisz 10 sierpnia przyjechać do Olsztyna, mam dla ciebie bilet na „Białą bluzkę”. No i stało się: organizacja życia w domu, pociąg (100 km) i olsztyński dworzec a tam czekają „Placunie”, czyli osoby, które poznałam dzięki Pani, bo poznałam na Forum. Potem kawa, zaklinanie pogody i wyjazd do amfiteatru no i to najważniejsze – „Biała bluzka”. Spektakl bawił, ale przede wszystkim wzruszał. Były momenty, kiedy gdzieś tam w środku wszystko drżało, łza w kąciku oka, cisza – ta w środku i ta wkoło nas (a przecież to centrum miasta) i finał; taki trochę niespodziewany, zaskakujący i powodujący, że ten spektakl pozostanie we mnie na długo. Reakcja widowni (to chyba normalne) i Placunio z różami od Forum a potem dość długo nam się wychodziło; tak noga za nogą, bo chcieliśmy tę chwilę jeszcze zatrzymać na dłużej i to w tym właśnie miejscu; no i do samochodu, ale jak tu jechać, kiedy w nas tyle wrażeń. Tak więc jeszcze długi spacer i cydr w Chimerze a potem już droga do domu (tym razem już nie pociągiem, bo tak jakoś jest, że nocą w Polsce pociągi nie kursują. Gospodarze odwieźli mnie pod mój dom – wciąż te 100 km) i rozmowy o kolejnych spektaklach z Pani udziałem, które musimy koniecznie zobaczyć.
Dziękuję Pani za Forum, „Białą bluzkę” i za to, że Pani po prostu jest.
Placuniom dziękuję za wszystko
(jak czytam, to było nas tam więcej, tzn nas - forumowiczów)