Witam!
Od kilku lat śledzę Pani blog (wcześniej z konta córki) i zawsze się cieszyłam, że wpisują się tu ludzie kulturalni, najczęściej lubiący Panią, doceniający to co Pani robi i rozumiejący to, co Pani pisze. Tak było do dziś, kiedy przeczytałam ziejące jadem wpisy Alamakoty. No cóż... zawsze jest ten pierwszy. Tylko szkoda, że niczego z tego co Pani pisze nie rozumie, a przecież wyraża się Pani jasno. Jeśli mi wolno to dołączam się do Pani "nie pozdrawiam" Alamakoty.
Ps. Alamakocie proponuję zmienić nick na JaMamKota.