Droga Aktorko !
Nie wiem jak napisać o tym co mnie ..bulwersuje, bo czyta i wpisuje się tutaj także bardzo "młoda mlodzież" - i nie chciałabym zbyt...dosadnie...Cóż, spróbuję jakoś oględnie.
Otóż kupiłam ostatnio (robię to często przez internet) 4 autobiografie : Niny Andrycz, Tadeusza Rossa, Krystyny Sienkiewicz, p.Mazurówny.
Przejrzałam , zaczęłam czytać. Pierwsze trzy. Na zmianę...I się zafrasowałam, zadumiałam nad tym co czytam.
Mam wszystkie Pani książki. Mądre,pełne humoru,refleksyjne - bardzo przecież autobiograficzne. W kulturze opowieści - zbiżone do tego JAK o sobie opowiada p.Sienkiewicz.
Natomiast po lekturze ( ok.1/3 tych książek) zastanawia mnie : po co autorzy tak się ...obnażają (to właściwe slowo) w opowieściach o swoim...seksie ?! Nawet tak, zdawaloby się, zdystansowana p.Andrycz dosyć śmiało sobie poczyna w opisach o swoich wyczynach...I p.Ross - także - szczegółowo ! O różnych, że tak powiem, aspektach tego zagadnienia...
Pani tego nie robi, wielu nie, ale ponieważ biografie i autobiagrafie mnie zawsze ciekawiły -to niestety różnie z tym bywa...
Przecież czytelnik oczekuje od takich osób opisu ciekawych zdarzeń, realacji ze spotkań ze znanymi osobami, relacji z podrózy, anegdot, przemyśleń....Bo przecież ktoś zwyczajny (jak ja) - nie ma możliwosci poznać aktorów, polityków,piosenkarzy - prywatnie. I nie chodzi tu o jakieś plotki, ale o wspólne granie, o wspólne pobyty zagranicą, o przygody...To niewątpliwie worek spraw śmiesznych, dziwnych,zaskakujących..
A tymczasem - no, owszem, jest i o tym - ale wplecione w to całkiem NIEPOTRZEBNIE najintymniejsze przeżycia erotyczne...PO CO MAMY O TYM CZYTAĆ ? To są fajne sprawy między dwojgiem ludzi - i tak powinno pozostać. I nie chcę też czytać o rozterkach seksualnych u..12-15 letniego satyryka - BO PO CO ?
Seksualność jest częścią składową każdego z nas, bez tego kiepski byłby świat, życie - ale nie rozumiem potrzeby pisania w sposób dosadny (p.Andrycz nie "owija w bawełnę", choć akurat po niej tego się nie spodziewałam )o tym w autobiografiach....
Przeczytam te 4 książki, bo w końcu po to je kupiłam. Chociaż, nie ukrywam, że gdybym je przglądała w księgarni, to i Andrycz i Ross - powędrowaliby na półkę, nie kupiłabym tego.
A może przesadzam ?
Cieszy mnie, że Pani napisała tyle książek - i nadal mogę po nie sięgać - są przemiłe i wielokrotnie podnosiły mnie "na duchu"...
Krysia Sienkiewicz pisze słodko, ma taki swój świat, w który także lubię się zanurzyć.
Serdeczności, serdeczności wiosenne, pod Poznaniem śnieg na moim ogródku już tyci,tyci i wyszły przebiśniegi /pierwiosnki....