Pani Krystyno, wzięłam więc udział ( nieświadomie) w rejestracji mojego uwielbianego spektaklu. Miło. Mam tylko nadzieję, że to nie oznacza teatralnej śmierci dla Białej bluzki. To by było straszne...Nie chcę nawet o tym myśleć. Właśnie wyszło nieśmiałe (wiosenne?) słońce. Jakoś przyjemniej.
Wszystkiego dobrego życzę
Ewa Sobkowicz
PS. Pani Magda Umer ma trochę racji. Wczoraj była Pani w wyśmienitej formie i w dobrym humorze, tak myślę.
PS2. Z tego wszystkiego zapomniałam dodać, że wczorajsze popołudniowe Kobiety w sytuacji krytycznej na małej scenie to bardzo udany powrót na dawne miejsce.