Dzien dobry! A w temacie filmow animowanych to dotarl do nas nowy fim ze Studia Ghibli, "From Up on Poppy Hill", wyrezyserowany przez Goro Miyazaki, syna Hayo Miyazaki. Albercia wielce subiektywnie odbiera ich filmy, marzy si jej ze w nich wystapi jako gwiazda, taaaaa....Alberciu. Film jest wizualnie
ZA-CHWY-CA-JA-CY!!!! No REWELACJA. I do tego oni tak potrafia niekiedy uchwycic uczucia...tym razem gdy 16-letnia Umi wpada w rozpacz w objeciach dlugo niewidzianej matki, to wiadomo, ze placze o wszystko, o to ze byla sama z calym domostwem na glowie, o to ze ojciec nie wraca z wojny koreanskiej i o to, ze zakochuje sie powoli w chlopcu ktory byc moze jest jej bratem...Upppps....moze za wiele powiedzialam, co? Film oskarzono u nas o nadmierny sentymentalizm, phi. No fakt Tim Burton to nie jest, phi. Ale pod pokrywka kolorow i przybrzeznych krajobrazow Japonii z lat 60-tych (zupelnie unikatowych, sic) przycupnely powazne problemy tamtych czasow tamtych ludzi. Jak ktos uwznie patrzy to je zobaczy. Ament.
PS Wlasnie sprawdzilam, film jest/byl w K-R i nazywa sie "Makowe Wzgorza", nie mylic z Wichrowymi, bo to nie ta historia, hihi...