Kochana Pani Krystyno
Jeśli chodzi o agresję ludzi, to chyba jak wszędzie - są ludzie i ludziska...chociaż nie spodziewałam się, że z aż taką agresją spotykają się panie kasjerki i to jeszcze, gdzie jak gdzie, ale w teatrze...
A stres chyba im większy, tym większą poczuje Pani ulgę, adrenalina ponoć mobilizuje, a niedosyt, czy niepewność jest dowodem pokory, czego wielu obrosłych w piórka już niestety nie ma.
Kochana Pani Krystyno, tylu ludzi dobrej woli trzyma za Panią kciuki, że wierzę w te pozytywne wibracje, które przyniosą kolejny sukces. No niech będzie z tym psim urokiem tfu tfu.. .
Pozdrawiam, życzę sukcesu, trzymam kciuki. Serdecznie dziękuję za ciepłą i miłą odpowiedź w poprzednim liście.
Zuzanna