Szanowna Pani Dyrektor,
Pamiętam jak przed laty czytała Pani Dyrektor listy kobiet, które przeżyły w trakcie porodów gehennę w polskich szpitalach. Przypomniało mi się to, gdy w ostatnim wpisie wspomniała Pani o ustawodawcy. Była Pani Dyrektor ostatnio na spotkaniu u strażnika procesu legislacyjnego. Czy wśród kurtuazyjnych uśmiechów zapytała Pani o los owych kobiet walczących własnym ciałem o to, by móc dłużej pobyć z własnym dzieckiem?
Mamy Polskę wolnego słowa, taką w której sąd jednym podpisem każe z dnia na dzień zmienić tytuł tygodnika nieprzychylnego władzy. Od paru dni, gdy mijam Hotel Polonia przy Alejach Jerozolimskich zastanawiam się kto kogo pozwie-oni Panią Dyrektor, czy na odwrót. Serdeczne pozdrowienia, jestem szczęśliwym posiadaczem biletów (1 rząd!) na kwietniowe "32 omdlenia". Piotr.