Po przeczytaniu wczorajszego wpisu do dziennika, życzę tylko łatwego i bezbolesnego wychodzenia z roli, gdy już czas, żeby ręce nie bolały, a premiera była idealnym prezentem na urodziny. Uśmiecham się, wracając do Kalibana z szekspirowskiej "Burzy" i do spektaklu Warlikowskiego, czyli do pisania pracy na olimpiadę. Temat teatrologiczny, ale.. ech, ja ja nie lubię na siłę tłumaczyć spektakli.. Ale O! tak się do Pani uśmiecham : )))))))))))))
ps Tęskni Pani z Medeą?
http://www.krystynajanda.pl/image/640x480/594.jpg