Szanowna Pani,
Zaglądam na moment, by podzielić się wrażeniami.
Wczorajsza Metoda to koszmar. Najdłuższe dwie godziny w moim życiu. Żałuję, że nie wyszłam w trakcie, ale tylko przez brak przerwy. Zazdroszczę odwagi tym paru osobom, które wyszły bez czekania do końca. Widowisko (bo przecież nie sztuka) utrzymane w konwencji cyrku z przerysowanymi postaciami. Po prostu klaunada. Przerysowanie do granic absurdu. Rozwrzeszczani, agresywni bohaterowie i miotająca się bezsensownie bohaterka. Koszmar.
Trafna recenzja ukazała się chyba w Dzienniku. To jej fragment, z którym się zgadzam. ''"Metoda" to tylko sceniczna wydmuszka, pod efektownym opakowaniem, skrywająca pustkę. Do natychmiastowego zapomnienia''
Polonia i OCh to były moje ukochane teatry przez lata. Piszę były, bo Metoda to któreś już z kolei przedstawienie, z którego wyszłam niezadowolona.
Powinniśmy chyba od siebie odpocząć. Nie wiem, kiedy przyjdę znów.
Z poważaniem,
Lilia Różańska