Pani Krystyno,
Znów przychodzi mi podziękować za dwa wieczory U PANI. Kolejny wyjazd. Parę godzin w pociągu. Warszawa, moje ulubione miejsce od 16.06.2011, czyli Białej Bluzki w Oświęcimiu. I tak od tej pory z tego Oświęcimia do Warszawy jeżdżę, kiedy mogę. Najpierw, żeby zobaczyć Bluzkę raz jeszcze, bo… musiałam, a potem chciałam wiecej. To tylko kilkanaście miesięcy. Żałuję, że dopiero teraz, ale cieszę się, że w ogóle.
Tym razem dwa tytuły.
32 Omdlenia. Ileż się o tym nasłuchałam, naczytałam. Nigdy jednak z powodu dat nie mogłam się ‘załapać’. Aż do zeszłego piątku. Bilety kupiłam na początku października. Dzień po mojej rezerwacji, sprzedaż internetowa była zakończona. Jakie szczęście, że mogłam to w końcu zobaczyć! Myślę, że wystawienie tego spektaklu w Teatrze Telewizji wyrządziłoby mu w pewnym sensie krzywdę. Piszę to z mojego punktu widzenia i to tylko moje zdanie. Opinia o spektaklu, jego sława sprawiła, że musiałam go zobaczyć, ale tam w Polonii, pośród innych widzów, tych siedzących na fotelach i tych na schodach, tych którzy godzinami czekali, żeby kupić wejściówkę. Ten spektakl nie zasługuje na to, żeby przełączyć go na inny kanał.
Danuta W. Po lekturze kilku Pani książek, po kilku monodramach, w tym i Danucie W. uważam, że gdyby uczyła mnie Pani w szkole np. fizyki, zostałabym fizykiem. Tyle w tym temacie.
Łagodnej zimy życzę,
Anna