Po dłuższej przerwie wracam z ważnego powodu.
Danuta W.
"Narozmawiałam" się już o tym spektaklu tyle, w tak różnych ludzkich konfiguracjach, że mogę Pani oszczędzić wszelkich egzaltowanych komentarzy.
Powiem krótko - kawał historii w arcyciekawej formie, niezwykłym ujęciu i genialnym wykonaniu.
Gratuluję.
Przy okazji dziękuję Pani Krystyno za to, że nie idzie Pani z prądem, tylko tworzy miejsce, a raczej miejsca, w których można oderwać się od miałkości i "gwiazd" wyglądających z każdego kąta, nawet lodówki.
Byłam na urodzinowym spektaklu i spotkaniu z Panią. I za ten wieczór także dziękuję, ze sporym opóźnieniem życząc kolejnych zasłużonych jubileuszy.
Natalia
P.S.
Zapach lekko przypalonej szarlotki obłędny. Zwłaszcza dla tych, którzy wpadli na salę w ostatniej chwili, prosto z pracy i na drugim akcie już ledwo opanowywali burczenie w brzuchu