Droga Aktorko !
To i ja dołączę do przepisów przeziebieniowych...Moja babcia, kiedy byłam mała, i miała silnie zatkany nos - kroiła ciemny razowy chlebek na gruba kromkę, a tą w słupki, które opalała nad gazem...Po czym przykładała dymiący słupek do moich dziurek od nosa : zaciągnięcie się tym przewiercało aż "do mózgu"...Pomagało ! Dzisiaj to takie zabawne - jest tyle specyfików w aptece !!
A moje dzieci piły sok z pokrojonej cebuli posypanej cukrem. Też pomagało....Tyle, że tę cebulkę wypacały z temperaturą - niestety !
Mam nadzieję, że już Pani lepiej,
serdeczności !!