Szanowna Pani Krystyno,
Ależ u Pani miło: woń pieczonej szarlotki unosi się apetycznie w powietrzu, ciepła, domowa atmosfera. Endorfiny opanowały Forum... Przed Panią jeszcze kilkanaście wypieków przed premierą "Danuty W." - tajemnica jabłuszek została rozwiązana - to na szarlotkę. Z chwilą premiery zanosi się na masową produkcję - bardzo fajny gadżet promujący monodram.... Na pewno będzie smacznie, słodko i kalorycznie. Myślę, że po takich ilościach kalorii przydatna będzie "Dieta cud". Właśnie wybieram się na nią w przyszły czwartek do bielawskiego kino-teatru. Miły zbieg okoliczności tematycznej - tytuł sztuki teatralnej precyzyjnie nawiązuje do tematu szarlotki, czyli ciągu przyczynowo-skutkowego....Po spektaklu chętnie podzielę się recepturą diety - może ktoś będzie miał ochotę skorzystać po skonsumowaniu takiej ilości słodkości w Pani wykonaniu...
Pani Krystyno, trzymam kciuki za kolejne szarlotki, za sukces "Danuty W." Życzę Pani, Państwu powodzenia na premierach i sukcesu w wystawianiu monodramu co najmniej na miarę "Shirley", czy "Białej bluzki". Zastanawia mnie jedno - ile jabłuszek Pani obiera podczas jednego spektaklu?....
Przesyłam moc serdeczności i pozdrowień.
Ada Pasiniewicz