Kochana Pani Krystyno!
Zacznę od wczorajszego spotkania w Forcie Sokolnickiego, na które dotarłam niespodziewanie dla samej siebie. Decyzja była delikatnie rzecz ujmując spontaniczna, szalona biorąc pod uwagę ilość kilometrów jakie mam do pokonania(160) i tempo w jakim jechałałam, (choć byłam pasażerem) żeby zdążyć. Jakie to szczęście, że Człowiek z marmuru taki długi
Nie bedę oryginalna jeśli powiem że wyglądała Pani pięknie, ale tak właśnie było. Ach, jak ja lubię takie właśnie spotkania! Zabrzmi to może trochę infantylnie, ale móc Pani słuchać i patrzeć na Panią to prawdziwa radość dla mnie. Wspaniale opowiadadała Pani o przyjaźni z Panem Andrzejem Wajdą, o Pani debiucie i latach późniejszych, niektóre historie już znałam, inne były całkiem dla mnie "nowe". Mogłabym tak siedzieć i słuchać jeszcze dłuuugo, nie zważając na późną porę. A o Danucie W. mówi Pani z taką pasją i radością oczekiwania na to, co to "nowe" jeszcze przyniesie... Fantastycznie, cieszę się razem z Panią i czekam niecierpliwie.Jakoś tak od wczoraj właśnie towarzyszy mi przekonanie, że będzie to coś ważnego i naprawdę fajnie, że powstanie. Choć na początku nie byłam ,powiedzmy wielką entuzjastką tego projektu. Bilety oczywiście już kupione, czekają na swój czas.
A zakończenie spotaknia wypadło naprawdę cudownie, pod tym co powiedziała pewna licealistka mogę się podpisać obiema rękami, choć sama licealistką już od dawna nie jestem .
Wpadłam ostatnio w nastrój refleksyjny.Na początku września minęły trzy lata od mojej pierwszej wizyty w Polonii. Niemal od razu zachwyciłam się tym miejscem. Najpierw Polonia, potem jeszcze Och-teatr, stały się dla mnie, jak to nazwać, kulturalnymi liderami na mapie Warszawy.Ponadto, każdy kolejny spektakl niósł ze sobą całkiem nowe emocje, niemożliwe do opisania tutaj. Każdego kolejnego wieczoru wychodziłam zawsze o wiele bogatsza, nie tylko kulturalnie, ale przede wszystkim tak życiowo i duchowo. Spektakle bywały też dla mnie pewnego rodzaju drogowskazami na dalszą moją niełatwą drogę, niektóre dawały siłę, skłaniały do refleksji a inne po prostu bawiły. Świat teatru widziany Pani oczami jest naprawdę nadzwyczajny. Wiem, co mówię, bo bywałam też przedtem gdzie indziej . Ten świat stał się dla mnie także takim wentylem, ucieczką od tak zwanej prozy życia. Dziękuję. Mam wielką nadzieję pozostać w nim jeszcze na dlugo.
A jednym z pierwszych spektakli jakie widziałam były Trzy siostry Czechowa. Miło było, po długiej przerwie znów go zobaczyć. Klasyka w niedzielne południe. Fantastyczna rzecz.
Kończę mój, jak zwykle zbyt długi list . Czekam na swój teatralny październik, zapowiada się znakomicie.
Pozdrawiam serdecznie. Życzę wszystkiego miłego.
Ewa Sobkowicz
PS. Właśnie się dowiedziałam, że w Toruniu, czyli w mojej okolicy, odbierze Pani nagrodę Niepokornego Aniola. Niezła nazwa. . Oczywiście będę tego dnia w Toruniu, ale już teraz Pani gratuluję. I jeszcze spotkanie z Shirley. Wspaniale. Kolejny powód, dla którego lubię Toruń .
PS2. Przepraszam chyba coś pokręciłam z wrażenia, teraz doczytałam, że to będzie Złoty Anioł za niepokorność twórczą. Super!