Droga Pani Krystyno,
przyjechałam nad jezioro. Miejsce sentymentalne dla mnie bardzo (rodzinne wczasy, kolonie, pierwsza praca w wieku bardzo młodym....). Jestem tu teraz. Dużo myśli mam w głowie. Jest i Pani. Krótka historia. W 1998 r., prócz obowiązków należących wtedy do mnie, miałam również opiekować się biblioteką (taką dla wczasowiczów). I podczas takiej mojej "służby" wzięłam do ręki "Pestkę". Miałam wtedy 13 lat i nie wiedziałam jeszcze, że to jest TAKA PESTKA. Że to jest Pani PESTKA. Że to wszystko będzie tak......
Wróciły do mnie sentymenty.
Wróciło do mnie to, co już nie wróci.
Ale cieszę się, że widzę, to co było kiedyś.....
Dobroci Pani Krystyno,
życzę z całego serducha!
I czekam na moment, żeby móc powiedzieć Pani wprost parę słów od serca
Kamila A.