Felieton o pierwszej milosci... :)

Tutaj kierujcie pytania do mnie, na które postaram się odpowiedzieć w miarę możliwości.

Felieton o pierwszej milosci... :)

Postprzez aniaw Pn, 10.09.2012 16:42

Dzien dobry Pani Krystyno,

chcialam Pani bardzo podziekowac za Pani felieton o pierwszej milosci. Podczas mojego ostatniego pobytu w Polsce (mieszkam na stale w Barcelonie) kupilam w empik'u Pani "Rozowe tabletki na uspokojenie". Pomijajac spora porcje zdrowego smiechu przy lekturze niektorych z felietonow, za ktora rowniez jestem Pani wdzieczna, w szczegolnosci chcialam Pani podziekowac za felieton o pierwszej milosci.

Od niedawna spotykam sie z bardzo milym i szelmowskim Irlandczykiem, ktory wniosl duzo slonca i radosci do moich codziennych dni. Dodatkowo mezczyzna ów jak na razie na każdym kroku okazuje mi swój szacunek, atencje i zaangażowanie (adekwatne do etapu naszej znajomosci, a znamy sie niewiele ponad miesiac), jednym slowem daje mi pelny komfort psychiczny jaki mezczyzna moze dac kobiecie na tym etapie randkowania. Jest tylko jeden "problem": jak kazda slodka szelma potrzebuje on czasami umowic sie z kumplami na piwo, pooddychac swiezym powietrzem, slowem zniknac na chwile z mojego pola widzenia, zeby wrocic pozniej z podwojnym entuzjazmem.

Wlasnie jestesmy w momencie jednego z takich "epizodow": pojechal w odwiedziny do przyjaciela do miasteczka oddalonego o 50 km od Barcelony, powiedzial, ze wroci "jutro wieczorem lub pojutrze". No i kiedy nadeszlo "jutro wieczor" a ja nie mialam zadnych wiesci z jego strony, juz szykowalam w glowie litanie, ktora uracze go przy najblizszej konwersacji. Kiedy zas "pojutrze" poinformowal mnie, ze poniewaz jest taka piekna pogoda, to zostanie tam jeszcze jeden dzien... pewnie sie Pani domysla jak sie we mnie zagotowalo ;-) No i wlasnie wtedy przeczytalam Pani felieton o pierwszej milosci... Tak, umiejetnosc ograniczania wlasnych żądań i oczekiwań jest trudną sztuką, ale będę się starała nad nią pracować :-)

Tak więc bardzo Pani dziękuję za ten felieton, a "siłom wyższym" za to, że wpadł w moje ręce w takim momencie. Tak jak napisałam, nasza historia to jeszcze "świeżynka", dopiero się poznajemy i wszystko może się zdarzyć, ale ponieważ chłopak wydaje się grzechu wart, to proszę trzymać kciuki!! :-)

Pozdrawiam serdecznie z Barcelony,
AW
aniaw
 
Posty: 1
Dołączył(a): Pn, 10.09.2012 16:04

Re: Felieton o pierwszej milosci... :)

Postprzez Krystyna Janda Wt, 11.09.2012 20:52

Trzymam kciuki. Powodzenia.
Avatar użytkownika
Krystyna Janda
Właściciel
 
Posty: 18996
Dołączył(a): So, 14.02.2004 11:52
Lokalizacja: Milanówek


Powrót do Korespondencja