Dzień dobry Pani Krystyno,
Media dzisiaj wzmiankują o narodowej akcji czytania "Pana Tadeusza". Przypomniał mi się pewien żart, który krążył w "minionej epoce", nawiązujący w pewnym sensie do tematu... Przychodzi milicjant do księgarni i mówi - Poproszę "Pana Tadeusza". - Na to sprzedawca odwraca się w stronę zaplecza i krzyczy:
- Panie Tadziu! Przyszli po pana...
Przyznam, że akcja ciekawa, szkoda tylko, że niewiele się o niej mówiło przed i niewiele się relacjonuje w mediach w dniu dzisiejszym... Ale co tu się dziwić mediom, przecież to nie "Big Brother", czy pięćset pięćdziesiąta piąta edycja "You can coś tam".... Prawda?.... A może jestem niesprawiedliwa? W końcu dzień się jeszcze nie skończył i może miło mnie zaskoczy...Zobaczymy... Chociaż...
Miłego weekendu, Pani Krystyno. Pozdrawiam serdecznie. Niezmiennie życzę łagodnych schodów i stabilnych poręczy podczas prób "Danuty W".
Ada Pasiniewicz