Szanowna Pani Krystyno,
Przyznam, że wzruszyła mnie bardzo Pani wypowiedź...Wiem, że często jest tak, że osoby o wyjątkowych predyspozycjach są niezwykle krytyczne, zarówno wobec siebie, jak i w stosunku do swojej twórczości i dokonań. Jeśli choć troszkę mogę mieć wpływ na to, by ten obraz załagodzić, to jest mi niezmiernie miło. Cieszę się, że mogę sobie tak z Panią porozmawiać. Jest jeszcze wiele osób, których twórczość jest dla mnie magiczna (Pani Agnieszka Osiecka, Pani Anna German, Pan Marek Grechuta), ale rozmowa z Nimi już nigdy nie będzie możliwa... Pani pojawiła się w moim życiu ponownie w okresie dla mnie najtrudniejszym. Właśnie jakieś pół roku temu. Trochę tak, jak wyciągnięta pomocna dłoń Opatrzności. Jak Znak... Wspomniałam kiedyś, że kontakt z Panią, to dla mnie także pewien rodzaj terapii, bardzo cennej... I tak rzeczywiście jest. Wygląda więc na to, że w pewnym sensie obie się wzajemnie wspieramy....
Serdecznie Panią pozdrawiam, Pani Krystyno. Życzę samych szczęśliwych dni.
Ada Pasiniewicz