"Dziękuję że to Pani napisała. A takie "mamy" zastanowią się na przyszłość nad swoim postępowaniem, jestem pewna. Reagować nie tylko warto, to nasz obowiązek. Serdeczności."
Obowiązek ?? to jakieś zadanie do wykonania. Ludzie nie lubią czuć się zobowiązani, zwłaszcza do czegoś, co nie współgra z ich materialnym interesem, a jeśli chodzi jeszcze o cudze dzieci? Prędzej wielbłąd przez ucho igielne przejdzie, niż ludzie zaczną reagować tak, jakby sytuacja dotyczyła ich samych.
Wie Pani, że bite dziecko do końca życia pamięta, jak tata ściągał gruby pas ze spodni?
Kiedy pisałam do Pani w nocy, słyszałam, jak sąsiadka krzyczy na dwie 14 letnie córki żeby w końcu posprzątały swój pokój. Takich słów, jakich ona używała…chyba Pani nigdy nie słyszała. Była godzina 2:00. A jakie są na to odpowiedzi?
„No wiesz co? Będę się jeszcze przejmował obcymi ludźmi”.
Cieszę się, że Pani jedyna nie karze mi się pukać w głowę . . .
Czasami wydaje mi się, że nie ma żadnego sposobu żeby pomóc tym biednym dzieciakom… a ja jako przyszły pedagog pomimo, że nie zaczęłam jeszcze pracować w zawodzie… nie mam już siły. Widocznie jestem za słaba i nie jestem taką optymistką, jak Pani.
Pozdrawiam