Szanowna i kochana Pani Krystyno!
Byłam dzisiaj z Córką na spotkaniu, z szanownym Pani udziałem w Darłówku. Pochodzę z Łodzi, ale wakacje spędzam w Darłówku. Festiwal po raz drugi staje się moim udziałem. Przypadkiem O "przypadku" mówiła Pani zresztą dzisiaj na spotkaniu z nami-Pani wielbicielami. Przepraszam, że na sztuce "Shirley Valentine" nie byłam - brak biletów ( ale Bogu dzięki byłam na niej w Łodzi. Co prawda, zaskoczyła mnie Pani, że sztuka ta staje się często Pani improwizacją (z upływem lat) i nawet zmieniła Pani jej zakończenie, co doprowadziło mnie do "łez" rozpaczy, bo w Darłówku nie stałam się częścią tego pięknego, kulturalnego przeżycia w teatrze. Szkoda wielka.
Muszę Pani i tutejszym forum'owiczom powiedzieć, że spotkanie z Panią to czyta przyjemność. Iluminacja. Mogłabym Panią słuchać codziennie. Jest Pani taka... mądra życiowo i piękna duchowo.
To, w jaki sposób opowiadała Pani o swoim tacie! Popłakałam się ukradkiem ze wzruszenia. Nigdy nie słyszałam tak pięknej, mądrej, życzliwej, sentymentalnej i pogodnej opowieści z Pani życia. Nidy nie słyszałam, by ktoś tak pięknie mówił o Rodzicach. Aż chciałoby się powiedzieć, że tak krótkie było to spotkanie, a tyle jeszcze "ciekawości" pozostawiła Pani w nas - słuchaczach.
I te Pani teatry...
Wiem, że nie jest Pani łatwo, ale mam nadzieję, że znajdzie Pani wyczekaną, pożądaną, może nawet konieczną OPOKĘ. Wytchnienie w byciu "bizneswomen", a oddanie się sztuce - aktorstwu. Ja z mężem służymy bezinteresowną i szczerą pomocą. Co prawda jesteśmy tylko prawnikami jak w dobrym o nich kawale, ale coż innego moglibyśmy zaoferować prócz swojej wiedzy i szczerej sympatii.
Nareszcie udało mi się kupić Pani książkę pt. "Moje rozmowy z dziećmi". Na Pani felietonach z Poradnika Domowego wychowałam własną Córkę. Mam nadzieję, że udolnie i na chwałę Ojczyzny i własnej
Pozdrawiam serdecznie. Życzę wielu sukcesów. Odpoczynku. I wiary w ludzi. Spotkanie z Panią było dla mnie wielkim zaszczytem. Dziękuję.
Joanna Miłkowska z rodziną