Pani Krystyno,
przede wszystkim - na pełnym luzie. Od dwóch lat prawie każdy kabaret wyśmiewa "lotniczą tematykę", a raczej sam fakt jego nieskończonego trwania. Trzeba więc pogratulować osobie spostrzegawczej inaczej, że dopiero teraz zareagowała i to kompletnie w nieodpowiednim kierunku, ponieważ kaliber żartu wypowiedzianego przez Panią w porównaniu z tym co serwuje większość kabaretowego środowiska w kwestii zdarzenia sprzed dwóch lat był wręcz wybitnie subtelny i delikatny. Co już kompletnie mnie dziwi to to, że publiczność nie załapała żartu odnoszącego się do telewizji, która ciągle nadaje o jednym, a nie do konkretnego zdarzenia.
Osobiście uważam jednak, że niepotrzebne są Pani takiego rodzaju udziały, ponieważ aktor nigdy nie sięgnie poziomu warsztatowego dzisiejszego kabareciarza zbyt telewizyjnego, gdyż aktor stoi już na za wysokim szczeblu, więc ma za daleko do tego - pożal się Boże aktorskiego - parteru. Aktor nie potrafi się wygłupiać, aktor potrafi grać i chyba to również jest zawodem tych, którym kabareton się nie spodobał.
Domyślam się, że Pani udział w tym kabaretonie wynikał z serdeczności i sympatii wobec pana Stanisława Tyma : )
Polskie społeczeństwo gdy znajdzie punkt, o który może się zaczepić staje się tak wybornie mąąąąąąądreeeee, ale szkoda, że nie widzi swojej nadgorliwości. Proszę mieć to na uwadze.
Życzę Pani umiejętności patrzenia z góry na to wszystko
Pozdrawiam ciepło, Kasia.
P.S. Najlepiej przemilczeć te wszystkie wypowiedzi, to nie pierwsza i nie ostatnia impreza tak przyjęta. Niech sobie popiszą i namarudzą. Zapomną już pojutrze.
P.P.S. Co to za miłośnicy Pani talentu skoro przez jedno słowo potrafią przekreślić całą Pani twórczość i wszystko co z Panią związane?! Proszę się cieszyć, że tacy do teatru już nie przyjdą, na cholerę tacy.